„Muszą handlować jak kontrabandą”. Głos z targowiska dotarł do rady miasta
Na forum komisji gospodarki miejskiej podjęto temat opisywanych przez nas już dwukrotnie problemów handlujących na raciborskim targowisku. Ci boją się o towar w słoneczne dni, bo wystawione na promieniowanie ubrania płowieją.
Sprawę zreferował radnym Michał Kuliga z Ostroga. Opowiedział, że w sprawie zadaszenia targu pisano do urzędu już w kwietniu, ale na adresowane do prezydenta Polowego pismo nie było dotąd odpowiedzi. – Prosili o niezwłoczną interwencję, alarmowali PK jeszcze w lutym. Promienie słońca w tak niefortunny sposób „przebijają się” przez dach, że towar jest niszczony, traci barwy. Do tego dochodzi wysoka temperatura w upalne dni, nie sposób wytrzymać przy boksach. To wygląda, jakby jakąś kontrabandę tam sprzedawali, bo oni muszą ukrywać ten towar przed słońcem. Jak mają go promować klientowi chodzącemu po stoiskach? – relacjonował M. Kuliga.
Radny podkreślił, że są to utrudnienia przez które ludzie z targu nie mogą zarabiać, a nawet nie otwierają stoisk w dni słoneczne. – Czekają na pochmurne, bo wtedy jest tam lepiej – podał Kuliga. Dziwił się, że urząd zostawił ich pismo bez reakcji, bo jak na targu nie handlują, to do miejskiej kasy wpływa mniej pieniędzy.
Kuliga wspomniał, że przez ostatnich 13 lat sprzedawcy z targu ratowali się przed słońcem rozwieszając wielką plandekę. – I nie było przeciwskazań, aż tu nagle nie wolno tak robić. Jeden z handlujących za taką czynność dostał wypowiedzenie. Ostatecznie je cofnięto, ale to chyba nie jest sposób rozwiązania problemu? – rzucił na forum komisji radny z „Razem dla Raciborza”.
Radny zaapelował, by targujący mogli przyjść na posiedzenie komisji lub sesji i opowiedzieć sami o swoich problemach i planach na przyszłość. – Oni wiedzą jak powinno być, żeby było wszystkim lepiej – zaznaczył Michał Kuliga. Dodał, że w sprawie chodzi również o pobór opłat od handlowców w czasie pandemii. – Targ był zamknięty, a ludzie musieli płacić. Przecież Miasto uchwaliło czynsz za 1 zł w swoich lokalach. Dlaczego targujący mają płacić całą stawkę? Jak poprosili o umorzenie, to dostali odpowiedź zdumiewającą, że albo zapłacą albo rozwiążą umowę, ewentualnie mogą odroczyć spłatę. Tymczasem w Katowicach czy Głubczycach samorząd sam wyszedł do targujących z inicjatywą ulg – zauważył radny Kuliga.
Apelował do prezydenta Polowego i jego zastępców, żeby potraktowali temat poważnie, bo teraz wygląda to tak, jakby Miastu nie zależało na targu. – Zamiast zachęcać, to się zniechęca do niego.
Słyszałem opowieść, że ktoś chciał wynająć boks pod towar RTV, ale przy oprowadzaniu po boksach miał usłyszeć, że tutaj cieknie, że mały ruch jest, płaci się niemało i pan zrezygnował. To nie powinno tak być – skwitował Michał Kuliga.
Przewodniczący komisji Piotr Klima zapowiedział zainteresowanie tematem i poprosił o skontaktowanie ze sprzedawcami z targowiska.