środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Nowe życie, czyli siostra Dolores o miłości Wielkiego Tygodnia

09.04.2020 07:00 | 0 komentarzy | red

Cierpliwa, łaskawa, dobrotliwa, nie zazdrości, nie unosi się, nie pamięta złego… zawsze przebacza! - właśnie taka jest miłość Wielkiego Tygodnia.

Nowe życie, czyli siostra Dolores o miłości Wielkiego Tygodnia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wielki Tydzień, to taki czas zastanowienia się nad własnym życiem. Wielki Post dobiega końca, dlatego ważne jest by sobie zadać zasadnicze pytania: Czy zaryzykowałam coś w tym czasie dla MIŁOŚCI BOGA I CZŁOWIEKA? Czy świat zobaczył przeze mnie oblicze Boga, które jest Miłością i Miłosierdziem, czy tylko mogłam się ucieszyć własnym dobrym życiem? Czy stać mnie na to by ryzykować dla Miłości, tak jak JEZUS w tym Wielkim Tygodniu? Poszedł w nieznane, z własnym Krzyżem, a po drodze potrafił każdemu spojrzeć w oczy. A ja, a moje życie? Czy jeszcze potrafię naprawdę kochać?

Słowo Boże

Pewien pustelnik wschodni Starzec Paisjusz powiedział kiedyś takie piękne słowa:” Słowo Boże rodzi się, a nie tworzy…”. Tak, to prawda, ponieważ Słowo Boże pojmują dusze czyste, pokorne i dusze pełne miłości Boga i bliźniego. Starzec Paisjusz potrafił tak całkowicie zapomnieć o sobie, zupełnie oddając się Bogu i bliźniemu, że spływało na niego z wysoka mnóstwo boskich idei. Zakochał się w Słowie Bożym, wierząc, że mądrość zstępująca z góry jest przede wszystkim czysta, skłaniająca do zgody, skromna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców. Modlitwa i miłość może nas codziennie na nowo nauczyć mądrości czystej, miłosiernej i otwartej na każdego człowieka. Niech ten czas Wielkiego Tygodnia będzie dla nas umocnieniem i powrotem do życia Słowem

Bożym, by na nowo posiąść mądrość, by żyć miłością i miłosierdziem. Wtedy rozpocznie się w nas NOWE ŻYCIE…

Trudne czasy

Starzec Paisjusz przeżywał często trudne czasy, a nawet czas wojny. Powiadał, że tych, którzy mają silną wiarę, którzy żyją pobożnie, po chrześcijańsku, Pan Bóg bardziej chroni. Zaś tych, którzy mają słabą wiarę, niebezpieczeństwa trudnych sytuacji zmuszają, by się stali bardziej wierzący. Ci, co mają mocną wiarę, mają też wiele dobroci i otrzymują od Boga siłę i męstwo. Pewnego dnia dziewczyna i staruszka zagubiły drogę i ugrzęzły w śniegu, w czasie wielkiego mrozu. Stały po kolana w śniegu. Nagle zobaczył ich żołnierz, który nie miał niczego, żeby im dać, poza szalikiem, który oddał staruszce i jeszcze po jednej rękawicy każdej, mówiąc, żeby zmieniały je z jednej ręki na drugą. Nagle zapytał dziewczynę: „Posłuchaj, jak mogłaś zdecydować się wyjść na śnieg i mróz, do nieznanego Ci miejsca? Dziewczyna odpowiedziała: „Tylko to mogłam zrobić i wierzyłam, że Chrystus pomoże mi znaleźć drogę”. Żołnierz pomógł im wrócić do domu. Niech ten czas Wielkiego Tygodnia będzie dla nas zaproszeniem, do żywej wiary, chęci zaryzykowania dla miłości Boga i bliźniego, byśmy również mogli powtórzyć: Tylko to mogłam zrobić i wierzyłam, że Chrystus pomoże mi znaleźć drogę…”. W obliczu takiej wiary i odwagi rozpocznie się w nas NOWE ŻYCIE.

Miłość bez granic

Wszelkie dobro ma swój początek w miłości napisał św. Arnold Janssen. Miłość Boża działa wobec ludzi ofiarnych.

Kiedyś przeczytałam piękną historię. Pewien mąż i ojciec zostawił matkę z czwórką dzieci. Rodzinę wspierała parafia, widząc jak zmagała się z trudnościami. Najstarszy syn opowiedział o swojej Matce prawdziwą i poruszającą historię: „Wyrośliśmy bez ojca, który o nas nigdy nie pytał. Pewnego dnia matka przyszła do domu i powiedziała: Tato wasz jest chory na nowotwór, przebywa w schronisku dla bezdomnych. Zabieramy go do domu”. Wtedy w domu rozpętało się piekło, ponieważ czwórka dzieci krzyczała, że on ich nawet znać nie chciał, że nieraz byli głodni i nic go to nie obchodziło. Matka zamilkła , a kiedy już się wykrzyczeli, wtedy usłyszeli od niej: „ Chciałam nauczyć Was takiej miłości, o jakiej mówił Chrystus. Chciałam was wychować na ludzi, którzy nikogo nie skrzywdzą, tak, jak skrzywdził was wasz ojciec. Przegrałam!” Poddaliśmy się!– relacjonuje syn. Tata jest z nami w rodzinie i w domu jest dziwny spokój. A na koniec syn dodał: „Wiedzieliśmy, że nasza mama jest dobra i uczciwa, że nas kocha, ale nie wiedzieliśmy, że jest święta!”.

Taka jest właśnie miłość Wielkiego Tygodnia – cierpliwa, łaskawa, dobrotliwa, nie zazdrości, nie unosi się, nie pamięta złego… zawsze przebacza! Jest po prostu miłością bez granic. W obliczu takiej miłości można rozpoczynać NOWE ŻYCIE zawsze… Życzmy sobie wszyscy, w czasie tego Wielkiego Tygodnia Miłości – dar NOWEGO ŻYCIA!

s. Dolores