Z braku polskich pracowników czeskie fabryki mogą stanąć
Firmy z grupy BR, zwłaszcza Bolatic Lanex i PF Plasty Chuchelná, zgłaszają ogromne problemy z kadrą. PF Plasty obniżył produkcję o siedemdziesiąt procent i może wkrótce zostać całkowicie zamknięty.
– Lanex Bolatice, producent lin i tekstyliów przemysłowych, zmaga się z niedoborami personelu po tym, jak polski rząd postanowił, że czternastodniowa kwarantanna po powrocie z zagranicy dotyczyłaby również osób pracujących w czeskich firmach przygranicznych, do których ci codziennie dojeżdżają – podała rzecznik prasowa Grupy BR Ivana Gračková. W Bolaticach pracuje 400 osób. Osiemdziesiąt osób pracujących bezpośrednio przy maszynach zapewnia połowę wydajności w produkcji. – Do tej pory Lanex przewoził większość polskich pracowników autobusem co przyspieszało ich dotarcie do zakładu na zakorkowanej granicy.
W sąsiedniej PF Plasty PF w Chuchelnej, po pierwszych dwóch dniach od zamknięcia granicy, Polacy zostali w domu. Przybywali do pracy indywidualnie, spóźniali się do pracy po kilka godzin każdy. W Lanexie od 12 do 17 procent członków załogi jest chorych. Każdy musi zostać w domu, nawet jeśli jest tylko przeziębiony. Temperatura jest tu mierzona u każdego pracownika. Kto ma 37,5 stopni lub więcej jest odsyłany. Są też absencje spowodowane opieką nad dziećmi.
– Teraz na każdej zmianie brakuje dwudziestu pięciu polskich pracowników. Ponieważ zwykle obsługują oni zaawansowane maszyny, zwłaszcza tak zwane wytłaczarki, nie można ich po prostu wymienić. Nauka na tym komputerze zajmuje pracownikowi od dwóch do trzech miesięcy. Taki zespół trzeba szkolić rok. Firma radzi sobie wydłużonym czasem jednej zmiany, ludzie pracują nie 8, a 12 godzin – mówi rzeczniczka grupy BR. Choć chętni do pracy są, to na dłuższą metę nie da się pracować w ten sposób, bo ludzie muszą odpocząć. Lanex stara się znaleźć Polakom zakwaterowanie, aby przeczekali zamknięcie granic w Czechach. Zaoferuje im bezpłatne lokum na ten czas.
PF Plasty Chuchelná produkuje głównie części dla przemysłu motoryzacyjnego, który teraz stanął. Produkcja w czeskiej firmie spadła o ponad 70 procent. Pracownicy, którzy nie mają zajęcia zostaną oddelegowani do zakładu w Bolaticach. – Mogą po krótkim szkoleniu się tam przydać. Tylko martwią się ryzykiem zarażenia koronawirusem i chcą zostać w domu, nawet kosztem niższych zarobków – mówi Ivana Gračková.
Lanex eksportuje 90 procent swojej produkcji do 90 krajów. Ze względu na obecną sytuację odnotuje niewielki spadek obrotów. Produkowane są tam również tkaniny przemysłowe, które są obecnie bardzo poszukiwane. Wiele firm z innych krajów produkujących ten asortyment wstrzymało działalność. – Lanex obecnie nieprzerwanie produkuje tkaniny filtracyjne dla największego niemieckiego producenta filtrów Clearedge. Filtry te są stosowane w służbie zdrowia, przemyśle spożywczym i przemyśle – mówi Gračková. Zamówienia do Włoch, Hiszpanii, Portugalii, Francji zostały wstrzymane, handel do Indii całkowicie się zatrzymał w tym tygodniu. Poprawia się sytuacja dotycząca Chin. Duży eksport odbywa się do Niemiec i Polski.
Tomas Pustka „Region Opavsko”
- Koronawirus - wszystko o pandemii 3456 wiadomości, 5528 komentarzy w dyskusji, 3121 zdjęć, 14 filmów
Komentarze
10 komentarzy
Teraz już transport ciężarowy do i z Czech jest już bezproblemowy https://www.eu-transport.pl/nasze-kierunki/transport-czechy/
@ciekawy w Bolaticach fabryka istnieje od 1949. Kiedy u nas likwidowano masowo przemysł - tam w latach 90. nastąpił spory rozrost firmy do obecnych rozmiarów. Dzisiaj Czesi są największym producentem tkanin do lin okrętowych na świecie - nie dając się pokonać nawet Chińczykom.
A pepikom co nie chce się robić że potrzebują Polaków?
komme mówisz o Polskich czy czeskich ? bo te na zdjęciu nie wyglądają żeby stały od czasów prl
@ciekawy @SJZ bo te fabryki istnieją jeszcze od czasów PRL. Czesi nie dali sobie zlikwidować przemysłu tak jak Polska.
Najwidoczniej mieszkańcom Wodzisławia Śląskiego odpowiada taka sytuacja
Dlaczego Czesi nie proponowalu kwater czy hotelu, skoro tak potrzebują polskich robotników? Kieca pisze listy, posyła swoich krzykaczy pod sad czy biura posłów i na rynek kiedy przyjeżdża Prezydent. Cale dlugie lata prezydentury opiera na propagandzie. Jak wybory to buduje wiezienie, galerie. Na tereny w Kokoszycach ma sprowadzić firmę Prevac. No oczywiscie jedna obiecanka Kiecy to Droga Główna Poludniowa, można wyliczać w nieskończoność. Nic nie załatwił z tych obiecanek Kiecy. Tak zalatwia dla swoich partyjnych kolesi stanowisla w UM i Sluzbach Komunalnych oraz dzieli miejska kasę takze dla swoich klakierow jak np. Dybiec i Kalinowska, do tego ma szczegolny talent.
Jastrzębie ma przynajmniej JSW a Wodzisław ? g....
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem