Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Woś w Trójce: jestem na ostatniej prostej do wyleczenia

26.03.2020 09:29 | 1 komentarz | ma.w

Minister i poseł z Raciborza powiedział na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia, że będą jeszcze nieświadomym, że ma COVID-19 spotkał się w gronie znajomych i wszystkie te osoby są teraz zarażone. - To młodzi ludzie. Nie bagatelizujmy tej choroby. Też myślałem, że mój organizm sobie poradzi, a trafiłem do szpitala pod tlen - apelował w porannym Zapraszamy do Trójki.

Woś w Trójce: jestem na ostatniej prostej do wyleczenia
Minister Michał Woś na konferencji "kolejowej" w Raciborzu
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W czwartek rano Michał Woś połączył się telefonicznie z prowadzącym audycję Marcinem Łukawskim. - Jestem na ostatniej prostej do wyleczenia - powiedział na początek. Podkreślił, że z żoną i córeczką "mieliśmy dobrą opiekę". Woś dziękował całej służbie zdrowia za zaangażowanie w te "ciężkie dni", pochwalał liczne akcje wsparcia dla medyków. Wspomniał o akcji "Leczo dla tych, co leczą".

Minister ochrony środowiska odniósł się do sytuacji prywatnej. Jego żona spodziewa się dziecka. - To była nasza największa obawa. Małżonka przeszła specjalistyczne badania. Teraz wszystko jest w porządku - zaznaczył.

Dziennikarza interesowało "jak wyglądał cykl rozwoju zakażenia" na przykładzie przypadku Michała Wosia. Ten podkreślił, że nie mam parcia, by opowiadać o sobie w mediach, ale występuje w nich, by upowszechnić wiedzę na temat tego, jak niebezpieczny jest COVID-19. - Sam myślałem, że młody, z silnym organizmem przejdę to szybko - przyznał polityk.

- Trzeba poddać się reżimowi, nie pozwólmy, żeby apogeum choroby nie przerosło możliwości służb medycznych - powiedział w radiowej Trójce minister Michał Woś.

Raciborzanin opowiedział o tym, jak się zaraził. To było na spotkaniu w ministerstwie sprawiedliwości, trzyosobowe grono, zachowano pewien dystans wobec siebie. Początkowo czuł się dobrze, potem pojawił się kaszel, który stopniowo się nasilał. Kiedy leśnik, uczestnik spotkania został przebadany, bo miał kontakt z osobą z zagranicy i okazało się, że ma COVID-19 to Woś z objawami przeziębienia też poszedł na badanie. Udał się do szpitala zakaźnego na Wolskiej w Warszawie.

- Szedłem tam z lekką gorączką 37,5. Zrobiono mi test, bo miałem kontakt z zakażonym i były objawy - oznajmił M. Woś.

Trzeci uczestnik spotkania z zarażonym w ministerstwie nie zaraził się. Podobnie niezarażeni są rodzice ministra, z którymi spędził, mając już koronawirusa pół dnia i noc, przebywając w domu. - Nasz kontakt był intensywny, ale widać wszystko zależy od odporności poszczególnych osób - ocenił minister.

Przestrzegał przed lekceważeniem choroby przez ludzi młodych. Woś uczestniczył w tamtych dniach w spotkaniu w gronie znajomych. - Oni wszyscy mają teraz koronawirusa. To młodzi ludzie, a się zakazili - podkreślił w radiu.

W szpitalu zakaźnym był trzy dni. Podłączono go do tlenu. - Organizm zaczął walczyć. W piątek wróciłem do domu, na leczenie domowe, bo stan zdrowia na to pozwalał - relacjonował Woś.

- Czy pan już pracuje? - spytał radiowiec. - Już będąc w szpitalu, miałem telefony, potrzebne były ustalenia, ale to nie jest taka praca jak na co dzień w ministerstwie - przyznał członek rządu. Będzie mógł wrócić do resortu kiedy ustąpi kaszel (Woś kaszlał na antenie podczas wywiadu) i inne objawy zakażenia. Kiedy jego stan się poprawi, przejdzie dwa testy pod rząd. Obydwa muszą być negatywne.



Ludzie:

Michał Woś

Michał Woś

Poseł na Sejm RP