Dyrektor Rudnik obawia się o przyszłość szpitala. Zgłaszał obiekcje wojewodzie [AUDIO]
W piątek 13 marca pod szpitalem w Raciborzu, już po konferencji transmitowanej przez telewizje i nowiny.pl szef raciborskiej lecznicy udzielał dodatkowych wywiadów. Powiedział tam m.in. jak zareagował na decyzję wojewody śląskiego o przekształceniu szpitala rejonowego w jednoimienny, zakaźny.
- Zaskoczyła mnie ta decyzja, ale jest sytuacja kryzysowa i trudno jest dyskutować. Zgłaszałem jednak pewne obiekcje wojewodzie na spotkaniu w Katowicach - mówił na Gamowskiej dziennikarzowi Radia 90 dyrektor Ryszard Rudnik.
Przyznał, że nie spodziewał się, że to Racibórz zostanie wytypowany na śląskie centrum walki z koronawirusem. Czego dotyczył obiekcje dyrektora?
- Nie, że się boję. Wiem, że to po pierwsze nie jest prosta operacja, ale my się pracy nie boimy. Ja się boję pewnych zachowań. Nie wiem Ile to potrwa, a my wstrzymujemy pewną część działalności - zaznaczył Ryszard Rudnik.
Podkreślił, że dziś o pacjenta trzeba dać. Szpital raciborski wyrobił sobie markę na rynku usług medycznych, zwłaszcza jeśli chodzi o położnictwo i ginekologię. Rodzą tu kobiety z czterech powiatów: raciborskiego, wodzisławskiego, rybnickiego i głubczyckiego. Bywa, że są pacjentki z odleglejszych miejscowości. - Trudno będzie odtworzyć ten szpital w takiej formie jak teraz. Pacjenci mogą stąd odejść, a wyglądało to całkiem nieźle. Nie wiem jak będzie, dlatego są obawy. Ale taka jest praca - podsumował R. Rudnik.