Operacja na otwartym sercu Raciborza
Władze Raciborza przymierzają się do ustanowienia w mieście parku kulturowego, który wyeliminowałby reklamową pstrokaciznę z historycznego centrum. Przedsiębiorcy prowadzący swoje biznesy na starówce obawiają się, że to głównie oni poniosą koszty upiększania miasta.
Park kulturowy to prawna forma ochrony terenów o szczególnych walorach historycznych. Na terenie parku dopuszcza się ograniczenia dotyczące rodzaju i rozmiarów reklam czy ogródków przy restauracjach. Wszystko po to, aby jednocześnie chronić i eksponować dorobek architektoniczny, historyczny i urbanistyczny. Z inicjatywy władz Raciborza rozpoczęto starania w sprawie ustanowienia w historycznym centrum „Parku Kulturowego Stare Miasto”. Powodzenie inicjatywy w dużej części zależy od miejscowych przedsiębiorców, którzy będą musieli dostosować się do wymogów uchwały. To z myślą o nich 13 lutego w raciborskim magistracie zorganizowano konsultacje projektu uchwały. Przybyli do magistratu biznesmeni sceptycznie odnieśli się do pomysłu w prezentowanym kształcie.
Szyldy, witryny i ogródki
W tematykę parku kulturowego wprowadziła przedsiębiorców Maria Olejarnik – miejski konserwator zabytków. – Zapisy parku kulturowego dotyczyłyby głównie uporządkowania szyldów i reklam – powiedziała na wstępie.
Nowe regulacje miałyby obowiązywać na terenie starego miasta* oraz historycznego przedmieścia Raciborza czyli ulicy Londzina. Na tym obszarze już dziś obowiązuje ścisła ochrona konserwatorska i ingerując w elewację budynków każdorazowo trzeba wystąpić o zgodę do wojewódzkiego konserwatora zabytków (co nie zawsze jest przestrzegane). – Park kulturowy ma zebrać razem dotychczasowe przepisy, uczynić je transparentnymi, ujednolicić sposób ich egzekwowania i wypromować to nasze ścisłe centrum z klimatem staromiejskiem po to, żeby przyciągnąć turystów – kontynuowała M. Olejarnik, zachęcając przedsiębiorców do zgłaszania uwag do projektu uchwały.
Następnie Maria Olejarnik zaprezentowała przedsiębiorcom dobre i złe praktyki w reklamowaniu biznesów na szyldach i witrynach. W kwestii szyldów preferowane są te wywieszane na wspornikach, które nie zasłaniają elewacji budynków. Witryny sklepowe powinny być zaklejone reklamami w jak najmniejszym stopniu. – Witryny są bolączką naszego ścisłego centrum. Zaklejanie całej powierzchni okien zaburza odbiór budynków i nie jest dobrze postrzegane przez samych mieszkańców – wyjaśniła M. Olejarnik i dodała, że „reklamy nie muszą dominować przestrzeni”.
W swojej prezentacji M. Olejarnik poruszyła również kwestię ogródków przy restauracjach, które powinny być rozstawione na niezbyt wysokich podestach (do 15 cm) i pokryte płaskim zadaszeniem. – Jeśli wszyscy się do tego przyłożymy, to starówka naprawdę zyska na klimacie – zakończyła.
Dwa ogródki do likwidacji?
Przybyli na spotkanie przedsiębiorcy nie byli zachwyceni tym co zobaczyli i usłyszeli. Przedstawiciel Brax’Tonu stwierdził, że tworzenie w Raciborzu parku kulturowego jest nieuzasadnione, gdyż w ścisłym centrum miasta zaledwie kilka zabytków przetrwało wojenną zawieruchę. Stwierdził też, że przyjęcie uchwały w proponowanym kształcie oznaczałoby likwidację dwóch ogródków na rynku, na które kiedyś wydano zezwolenie. – Czy Państwo bierzecie pod uwagę koszty wprowadzenia tych przepisów? – zapytał.
– Uważam, że te ogródki nie znikną, ale ulegną zmianie – odpowiedziała Maria Olejarnik. Dodała, że regulacje nie zaczną obowiązywać z dnia na dzień i przedsiębiorcy będą mieli czas na dostosowanie się do nich.
Przedstawicielka działającej przy rynku restauracji Shiro stwierdziła, że w przypadku ustanowienia parku kulturowego gmina Racibórz powinna pomóc przedsiębiorcom, którzy będą musieli ponieść koszty dostosowania się do nowych wymogów. Jedną z form takiej pomocy mogłoby być czasowe zwolnienie ich z opłat pobieranych za prowadzenie ogródków restauracyjnych na rynku.
Głos zabrał również Stanisław Borowik. Stwierdził, że wprowadzenie uchwały doprowadzi do „pozbycia się młodzieży”, która w ogródkach na rynku chętnie ogląda rozgrywki sportowe. – Przy tak zaostrzonych przepisach może dojść do tego, że pozostaną tylko ogródki parasolowe i nie będzie się dało powiesić w nich telewizora. Młodzież zamiast siedzieć w centrum, przeniesie się na domówki i działki – wieszczył radny Borowik.
– Nie chcemy likwidować ogródków. Chętnie zorganizujemy osobne spotkanie dedykowane właścicielom ogródków piwnych – odpowiedział wiceprezydent Michał Fita, kończąc ten wątek.
Ludzie:
Maria Olejarnik
Miejski Konserwator Zabytków w Raciborzu
Michał Fita
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza
Komentarze
1 komentarz
]Słuchajcie mnie wy, jakikolwiek wasz los
oto fala nadciąga, zaleje ten ląd
więc zrozumcie, to koniec, potop zmiecie was stąd
jeśli chcecie ocalić głowy
Lepiej uczcie się pływać, bo pójdziecie na dno
oto czasy nadchodzą nowe
Już znak został dany, już nowy ma sens
wzwyż pofrunie ten, co dziś leży jak śmieć
z tyłu zostanie ten, co dziś szybko mknie
bo dawny ład staje na głowie
będzie ostatnim ten, co dziś pierwszy jest
oto czasy nadchodzą nowe]