Posłowie pytali o import węgla. Wiceminister Gawęda mówi wprost - importowany jest z Rosji
Podczas ostatniego posiedzenia sejmu posłowie PO Krzysztof Gadowski i Wojciech Saługa zapytali o import węgla do Polski oraz ten Polski, zalegający na zwałach kopalnianych. Odpowiedział im wiceminister Ministerstwa Aktywów Państwowych Adam Gawęda.
Posłowie pytali o import węgla. Wiceminister Gawęda mówi wprost - importowany jest z Rosji
Temat węgla zalegającego na zwałach powraca jak bumerang. Posłowie opozycji ze Śląska zapytali o import węgla przez spółki Skarbu Państwa podczas ostatniego posiedzienia sejmu, 13 lutego podczas pytań w sprawach bieżących.
- W 2015 r. na rynku w Rudzie Śląskiej prezes, przyszły minister energii i przyszły wiceminister energii z Rudy Śląskiej krzyczeli: dość węgla z Rosji, skończymy z tym! Jak to wyglądało w przeciągu ostatnich lat , 2016 r. – 8,5 ml t sprowadzamy z importu, w 2017 r. to już ponad 12 mln t, w 2018 r. to już szczyty, poza wszelkimi granicami – 19,5 mln t, w 2019 r. za 11 miesięcy mamy prawie 11 mln t. Większość tego węgla pochodzi z Rosji, prawie 70 mln t. W 2018 r. było to prawie 14 mln t. To prawie 50% tego, co produkuje Polska Grupa Górnicza, największa polska grupa górnicza zatrudniająca 42 tys. osób. Okazuje się, że to nie wszystko. Węgiel z zagranicy zalewa Polskę. Na zwałach w energetyce, jak i na zwałach przykopalnianych leży prawie 14 mln t polskiego węgla. Jak podają związkowcy, ponoć jedna z grup energetycznych, która kapitałowo jest zaangażowana w Polską Grupę Górniczą, sprowadza węgiel, sprowadziła go prawie 5 mln tyle ile leży pod kopalniami - mówił poseł Krzysztof Gadowski z Jastrzębia-Zdroju.
- Jakie spółki Skarbu Państwa sprowadziły do Polski przez ostatnie 4 lata węgiel? Ile tego węgla sprowadziły? Gdzie ten węgiel trafił? Jeszcze nie tak dawno słyszeliśmy z ust przedstawicieli rządu, że w ogóle spółki Skarbu Państwa nie sprowadzają węgla, ale kilka dni temu minister aktywów państwowych wyraźnie powiedział, że spółki Skarbu Państwa nie będą już importować węgla. Jaka jest prawda, panie ministrze? Żądamy tej informacji - pytał Gadowski.
Odpowiedział mu wiceminister Adam Gawęda, wywodzący się z tego samego okręgu wyborczego.
- Rzeczywiście ten obserwowany przez ostatnie lata import, który w ostatnich latach przybrał dosyć znaczące rozmiary, jednak maleje. To jest fakt niezaprzeczalny. W ostatnim roku, w 2019 r., spadek jest zauważalny. Z zebranych, zagregowanych najbardziej aktualnych informacji za ostatni rok to zmniejszenie jest o prawie 2600 tys. t. Oczywiście to skierowane dzisiaj pytanie rzeczywiście jest poważne, dlatego że wszyscy zauważaliśmy rosnący import, ale warto też dzisiaj przywołać przyczynę tego, że w tych latach, głównie w latach 2017 i 2018, ten import dynamicznie rósł. Wszyscy, którzy zajmują się procesami i zarządzaniem w sektorze górniczym, w innych sektorach również, ale w tym szczególnie, wiedzą, że procesy inwestycyjne, procesy udostępnienia nowych pól eksploatacyjnych, ścian wysokowydajnych to są procesy inwestycyjne, które przynoszą efekty w perspektywie 2, 3, a czasami nawet i 4 lat. Doskonale też pamiętamy ten zresztą bardzo trudny okres – pracowałem wtedy w jednej ze spółek, lata 2014 i 2015 – kiedy największe spółki popadły w poważny kryzys, nie tylko finansowy, ale i związany z brakiem możliwości płynnego funkcjonowania. Wtedy rzeczywiście znacząco ograniczano procesy inwestycyjne - wspominał wiceminister Adam Gawęda, sugerując, że był to powód braku węgla na rynku w kolejnych latach. - Wiedząc to dzisiaj i odpowiadając tutaj na te pytania wprost, powiem jeszcze raz: rzeczywiście wysoki import węgla, który w ostatnich latach nam towarzyszył, był wynikiem niedoinwestowania głównych spółek górniczych – przyczyny już wskazałem – niemniej jednak zauważalny jest spadek tego importu i w roku 2019 ten spadek wynosił, tak jak już powiedziałem, 2600 tys. t. Import węgla do Polski w 2019 r. wyniósł łącznie 16,7 mln t, z czego węgla energetycznego 13,2 mln t, natomiast węgla koksowego 3,5 mln t. Rok do roku nastąpiło zmniejszenie. Głównym kierunkiem, z którego importowany jest węgiel, pozostaje Federacja Rosyjska, z której w 2019 r. zaimportowano łącznie 10,8 mln t, co odpowiada spadkowi importu rok do roku o 2,5 mln t z kierunku rosyjskiego, z Federacji Rosyjskiej. Spółki Skarbu Państwa lub spółki, w których Skarb Państwa posiada udziały, sprowadzały w 2019 r. węgiel również do Polski ze względu na ograniczenia wynikające z obowiązków informacyjnych spółek giełdowych, a także dotyczące przepisów o statystyce publicznej. Informacje o imporcie węgla mogą być udostępniane wyłącznie w zagregowanej formie. To też dość mocno chcę podkreślić. Łączna ilość węgla energetycznego zaimportowanego do Polski przez spółki Skarbu Państwa lub spółki, w których Skarb Państwa posiada udziały, wyniosła nieco powyżej 4 mln t. Przeszło 9 mln t węgla energetycznego zaimportowano do Polski poprzez prywatne podmioty i są to decyzje zarządcze tychże właśnie podmiotów prywatnych - dodał Gawęda.
- Według informacji statystycznych opracowanych w ramach programu badań statystycznych statystyki publicznej do energetyki zawodowej i przemysłowej trafia ok. 17% importu, czyli ok. 2,8 mln t. Węgiel brunatny nie jest importowany do energetyki. W ubiegłym roku do energetyki zawodowej i przemysłowej z polskich kopalń trafiło 97% węgla kamiennego i brunatnego. To jest bardzo ważna informacja, bo to wskazuje, że rzeczywiście główny wolumen węgla kierowany do energetyki zawodowej pochodzi właśnie z naszych kopalń, ze spółek Skarbu Państwa - tłumaczył wiceminister.
Do pytania włączył się również poseł Wojciech Saługa, były marszałek woj. śląskiego. - Premier waszego rządu i ówczesny minister właśnie z Rudy Śląskiej wielokrotnie na Śląsku mówili, że górnictwo wstało z kolan, że już wszystkie problemy – jak tylko wy doszliście do władzy – zostaną rozwiązane, a odpowiedzialne za zły stan górnictwa były rządy Ewy Kopacz i poprzednie. Ale tym wystąpieniem potwierdza pan to, że górnictwo jest dalej na kolanach, a tamte słowa to były puste słowa. Dlaczego, panie ministrze, mimo zapotrzebowania na węgiel spada jego wydobycie? Dlaczego mimo tysiąca ton na zwałach wciąż sprowadzamy węgiel z zagranicy? I to spółki Skarbu Państwa sprowadzają właśnie tyle, ile mniej więcej jest na zwałach - pytał poseł Wojciech Saługa.
Wiceminister Adam Gawęda poczuł się sprowokowany tym pytaniem. - W moim wystąpieniu dotykałem faktów. Nie chciałem wejść w ton polemiczny, ale tym pytaniem pan poseł dość mocno może nie tyle mnie sprowokował, ile skłonił do tego, żeby przytoczyć fakty. Otóż w roku 2015, kiedy rządziły w Polsce Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe, wszystkie spółki, nie jedna, nie dwie, były na skraju upadłości. Groziła im likwidacja i procesy upadłościowe. My, rząd Prawa i Sprawiedliwości (brałem wtedy udział w audycie otwierającym, to był początek roku 2016), doprowadziliśmy do tego, że uniknęliśmy procesu upadłościowego. Wszystkie spółki przeszły ten bardzo trudny okres obronną ręką – przepraszam za ten kolokwializm, ale tak właśnie się działo – i doprowadziliśmy do tego, że dzisiaj one są stabilne finansowo. Jastrzębska Spółka Węglowa, zarządzana w nowoczesny sposób, stworzyła fundusz przed takimi okresami jak dzisiaj. Czasy poprzedniego rządu, rządu Platformy Obywatelskiej, a górnictwem zarządzał PSL, w ostatnim okresie Platforma Obywatelska, to czasy, w których żadne tego typu instrumenty nawet nie zostały zaproponowane, już nie mówiąc o ich wdrożeniu. Ani jeden z tego typu instrumentów ochronnych finansowych nie został wprowadzony. To była nasza odwaga, że zaudytowaliśmy wszystkie spółki, pokazaliśmy faktyczny stan, fatalny stan polskiego górnictwa, i przeprowadziliśmy proces naprawczy. Rzeczywiście ten proces sprawił, że żadna spółka nie została zlikwidowana i utrzymujemy miejsca pracy. To również deklarowaliśmy - powiedział Adam Gawęda. Odniósł się również do procesu naprawczego w spółce Tauron Wydobycie. - To nie jest łatwy ani szybki proces. Każdy, kto jest związany z branżą górniczą, wie, że procesy budowy szybu, budowy wyrobisk głównych, przekopów, udostępniających wyrobisk, to procesy wieloletnie, w tej perspektywie co najmniej 6-, 7-letnie. W związku z tym my to nadrabiamy. Chcę mocno to podkreślić, rzeczywiście import się zmniejsza, to bardzo dobrze. Potencjał wydobywczy coraz to lepiej jest dostosowany do potrzeb energetyki zawodowej i naszego rynku. To są główne nasze zadania, a to najważniejsze to utrzymanie miejsc pracy i stabilność wszystkich spółek i kopalń - dodał.
Ludzie:
Adam Gawęda
były poseł i senator
Krzysztof Gadowski
Poseł na Sejm RP
Wojciech Saługa
Marszałek Województwa Śląskiego
Komentarze
5 komentarzy
Bzdura, nie z Rosji, a z Ukrainy ! Jest to polska kolaboracja z bandziorami, pladrujacymi ukrainski Donbas.
Ja rozumiem to że ty kałuża, mając do wyboru ten sam towar w różnej cenie, zawsze wybierasz ten droższy, czyli mniej opłacalny.
dymają polskich górników, a oni piją piwo z .............
"załatwili" lekarzy,nauczycieli,sędziów teraz czas na górników.......
moim zdaniem nawet te 2 mld na propagandę im nie pomogą,pis się kończy!
Dobra zmiana to taka ukryta opcja PZPR, i dlaczego się dziwicie!!!!!!!