"Jo ci przaja!" Co oznacza najpiękniejsze śląskie słowo?
Bez wątpienia jednym z najpiękniejszych śląskich słów to "przoć". Gdy Ślązak mówi swojej wybrance "jo ci przaja", jest to niezaprzeczalnie duży komplement i powód do wzruszenia. Okazuje się, że to sformułowanie, to prawdziwe językoznawcze cudo.
Walentynki, czyli coroczne święto zakochanych przypada 14 lutego. To właśnie dziś zakochani szczególnie chętnie wyznają sobie miłość. - Wszyscy w Radlinie i na całym Śląsku znamy to, chyba najpiękniejsze śląskie zdanie, prawda? Ale niezbyt często zastanawiamy się nad jego znaczeniem i co ciekawe pochodzeniem. A śląskie "Jo Ci Przaja" to prawdziwe językoznawcze cudo, które mówi bardzo wiele o istocie dzisiejszego Święta Zakochanych - mówi Marek Gajda z radlińskiego magistratu.
Śląski czasownik "przoć" jest bliźniaczo podobny do czeskiego "přát". - Absolutnie nie powinno to dziwić, gdyż najpewniej od braci Czechów na nasze tereny dotarł. Obydwa słowa - śląskie "przoć" i czeskie "přát" - pochodzą od starosłowiańskiego "prijati", oznaczającego "sprzyjanie komuś/czemuś", "bycie przychylnym", "bycie życzliwym" czy "okazywanie przyjaźni" - tłumaczy Gajda.
Wybitny językoznawca, profesor Jan Miodek powiedział kiedyś: "Ślązak powie: jo ci przaja, co oznacza, ja cię kocham, ale rdzeń słowotwórczy, jest ten sam co w "przyjacielu" i w "sprzyjaniu". Ślązak, mówiąc, że kocha, mówi: ja ci sprzyjam". - Piękne, prawda? Sprzyjajcie sobie nawzajem. Nie tylko 14 lutego - życzą radlińscy urzędnicy.