Prezydent Polowy nie odbiera do siebie słów ministra Wosia
- Nie uważam, bym musiał przeprowadzać rachunek sumienia - skomentował prezydent Raciborza Dariusz Polowy apel ministra i posła Michała Wosia, wygłoszony na ostatniej sesji Rady Miasta Racibórz. Uważa, że nie musi się wstydzić zrealizowanych punktów swego programu wyborczego.
Materiał wideo:
Polowy odniósł się do wypowiedzi ministra Wosia na swej konferencji posesyjnej. Zaznaczył, że „szczęśliwie dla Raciborza złożyło się, że w ciągu 3 dni miasto odwiedzili wicepremier Jarosław Gowin, minister ļ^ i pani minister Jadwiga Emilewicz. Przypomniał, że „być może proroczo czy jak, przewodniczący raciborskiej rady Leon Fiołka pożegnał pana Wosia tytułem premiera”. - To nie byłoby takie złe - uśmiechnął się D. Polowy.
Włodarz Raciborza najbardziej z przemowy ministra Michała Wosia zapamiętał, że ten pogratulował prezydentowi wstąpienia do partii Porozumienie Jarosława Gowina.
Co do prośby ministra o rachunek sumienia, wystosowany do samorządowców, to Polowy uważa, że jej adresat kierował ją „do bardzo szerokiej grupy odbiorców”.
- Nie uważam, bym musiał taki rachunek przeprowadzać. Po roku na urzędzie mogę stwierdzić, że do wyborów szedłem z jasno wyartykułowanym programem i nie muszę się wstydzić ilości punktów, które już z programu wykonałem - stwierdził prezydent Raciborza Dariusz Polowy.
Jego zdaniem w wystąpieniu ministra były „bardziej odniesienia do działań na poziomie strategicznym niż do takiego codziennego funkcjonowania w samorządzie”. - My zgodnie z przyjętym harmonogramem zaczynamy prace nad nową strategią miasta, z której wynikną kwestie planowania przestrzennego. Osadzimy na tej podstawie przewidziane inwestycje, które wynikną z nowej strategii miasta. Będziemy je następnie realizować - podsumował Dariusz Polowy.
Komentarze
5 komentarzy
Bardzo wybiórczo pan przyjmuje wszelkie uwagi i krytykę działania władz miasta i radnych.
=Osadzimy na tej podstawie przewidziane inwestycje, które wynikną z nowej strategii miasta. Będziemy je następnie realizować =
oj widać, widać, że na lekcjach polskiego nawijało się druciki na rdzenie, miast poprawnej polszczyzny smakować, dlatego teraz makaron nawija się za uszy.Osadzanie inwestycji , brzmi cokolwiek perwersyjnie... bo inwestycja to pojęcie szerokie ,wielopłaszczyznowe, ponad podziałami płci i upodobań.
po roku NA urzędzie,
elektryk i introligator
siedzi jak kura na grzędzie
ten drukarz małego formatu
Jakoś mnie nie dziwi, ze portowy nic nie rozumie. Tak już będzie do końca kadencji
Może prezydent poda, jakie punkty programu wyborczego już zrealizował!!!!