Niedziela, 19 maja 2024

imieniny: Iwa, Piotra, Celestyna

RSS

Dziki mnożą się na potęgę. Ich liczbę trzeba regulować

06.02.2020 07:00 | 0 komentarzy | art

Z Maciejem Wittem, Powiatowym Lekarzem Weterynarii w Wodzisławiu Śl. rozmawiamy o afrykańskim pomorze świń, polowaniach i obowiązujących procedurach dotyczących badania upolowanych zwierząt.

Dziki mnożą się na potęgę. Ich liczbę trzeba regulować
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

– Zacznijmy od najważniejszego. Czy na naszym terenie mamy ASF?

– Od końca grudnia odbywa się tzw. przeszukanie w naszych lasach, którego celem jest znalezienie martwych dzików. Gdyby jakiegoś znaleziono, to zgłaszane jest to do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii, a my pobieramy próbkę, zaś dzik trafia do utylizacji. W naszych lasach jest generalnie mało padłych dzików, więcej pada ich na drogach w wyniku wypadków komunikacyjnych. I to głównie z nich pobieramy próbki. Nawet w ubiegłym roku na autostradzie w Gorzyczkach pobieraliśmy próbkę. W naszym powiecie pobraliśmy 8 próbek od dzików. Do tej pory mieliśmy zero dodatnich wyników, czyli wszystkie te dziki nie miały ASF. Dlatego jesteśmy w strefie białej, czyli wolnej od ASF. Co nie znaczy, że ASF nie może się u nas zdarzyć. Województwo lubuskie pół roku temu było białe, a dziś jest czerwone.

– Czy pobieracie również próby od dzików odstrzelonych?

– Od dzików odstrzelonych pobieramy próby tylko na klasyczny pomór świń, który niegdyś występował, ale obecnie w Polsce nie występuje. To nie jest ASF. Próby te trafiają do laboratorium w Puławach.

– A dlaczego nie na ASF?

– Bo nie obligują nas do tego przepisy. Taki wymóg pojawia się już w strefie żółtej, czyli graniczącej ze strefą czerwoną. Dlaczego? W całej Polsce jest 5 laboratoriów, które zajmują się badaniem próbek pod kątem ASF, i one nie są w stanie przerobić wyników ze stref zagrożonych ASF, a co dopiero gdyby miały tam trafiać próby ze stref białych. W ubiegłym roku pod kątem włośnia przebadaliśmy 370 dzików upolowanych przez myśliwych. Jak myśliwy upoluje dzika, który ma trafić do konsumpcji, to musi go obowiązkowo zbadać właśnie pod kątem włośnia. Dziki badamy metodą wytrawiania. Taki punkt do badania dzików wyznaczyłem w Lubomi w jednej z rzeźni. Tam jest czterech lekarzy, którzy badają dziki pod kątem włośnia.