Racibórz wciąż bez sylwestra w plenerze i bez ograniczeń w fajerwerkach
Prezydent Raciborza Dariusz Polowy na razie wyklucza organizację przez magistrat sylwestrowej imprezy „pod chmurką”. Co do ograniczeń w hucznym przywitaniu Nowego Roku włodarz zachowuje dystans, bo sam jest entuzjastą nocnej pirotechniki.
Podobnie jak w latach ubiegłych jedyną imprezę sylwestrową przewiduje ostatniego dnia roku Raciborskie Centrum Kultury i jest to wydarzenie dla miłośników operetki. Zapytany o możliwość organizacji miejskiej imprezy sylwestrowej prezydent Raciborza Dariusz Polowy mówi, że nie było i nie ma aktualnie takich planów na przyszłość. - Chyba, że pojawi się w mieście taka potrzeba - zaznacza D. Polowy pytany czy „sylwestra pod chmurką” nie będzie do końca jego kadencji. Poleca w tę noc wizytę w RCK. Na grudniowej konferencji posesyjnej Polowy napomknął też o imprezie z laserami na Zamku Piastowskim, ale ten projekt - mimo, że o nim dyskutowano - nie dojdzie do skutku.
Włodarz wypowiedział się przed dziennikarzami także na temat korzystania z fajerwerków w sylwestra. Wiceprezydent Raciborza Michał Fita zachęcał na ostatniej w 2019 roku sesji rady miasta, by zamiast na sztuczne ognie, raciborzanie wydali pieniądze na karmę dla psów i kotów, przebywających w miejskim schronisku na Ostrogu. - Każdy ma prawo spędzić tę noc tak, jak uważa - powiedział włodarz miasta. W kwestii zamiany pirotechniki na psią karmę Polowy stwierdził, że to inicjatywa jego zastępcy, a sam jako zwolennik strzelania, planuje przywitanie Nowego Roku w sposób tradycyjny, choć niekoniecznie w Raciborzu. D. Polowy jest miłośnikiem jazdy na nartach i niewykluczone, że wybierze się w tym czasie w polskie góry.
Ludzie:
Dariusz Polowy
Radny, były prezydent Raciborza
Michał Fita
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza
Komentarze
8 komentarzy
I dobrze.Fajerweki powinny być zakazane.
Czy petarda litościwa kilka główek pourywa?
ten pan na czołówce musi tam być, on kpi z obywateli.... Ci..l. Ludzie pamiętają i nie zapomną!!!!
Ostatni miejski sylwester to był chyba za pana Lenka na Bulwarach Nadodrzańskich, ale to było dawno, dawno temu. Ludzi przyszło sporo, podobało się. Od tamtej pory Wielka Smuta. Panowie Polowy i Fita mówili że idzie dobra zmiana...
Dowcipny.... pytanie czy jest potrzebny nam po to by sobie zorganizowac Sylwestra pod chmurką? Nie! W ogóle nie jest nam potrzebny. Tak jak i jego cała sitwa cichosiedząca.
lubi narty jak PAD, to wszystko tłumaczy!!!!!!
W górach niech pan prezydent lepiej nie strzela bo jeszcze lawinę wywoła...
Nie będzie wody w stawie parku Roth, nie będzie fajerwerków. Ale można za 150 zł kupić bilet na operetkę by powitać Nowy rok. Kogo stać, może i kupi, jeśli interesuje go operetka.