Czwartek, 10 października 2024

imieniny: Franciszka, Pauliny, Daniela

RSS

Barbórkę panowie świętowali z paniami

04.12.2019 14:21 | 3 komentarze | art

Od 15 lat Stowarzyszenie Świętej Barbary z Łazisk w Barbórkę organizuje w miejscowej remizie spotkanie braci górniczej. W Stowarzyszeniu działa około 260 członków, a część z nich to kobiety pracujące na kopalniach. W tym roku świętowały razem z panami. Wśród nich m.in. Gabriela Smołka, pracownik dozoru zakładu przeróbczego Ruchu Rydułtowy. 

Barbórkę panowie świętowali z paniami
Członkowie Stowarzyszenia Świętej Barbary z proboszczem parafii w Łaziskach ks. Antonim Brzytwą i kierownikiem zespołu Kalina, Danutą Gajdosz
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jak co roku, górnicy z Łazisk najpierw obejrzeli uroczystą akademię przygotowaną dla nich przez dzieci z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Łaziskach. - Występ był fenomenalnie przygotowany. Podziwiam kunszt, z jakim te dzieci to robią, nawet te najmłodsze 4-latki. To coś naprawdę pięknego - mówi Bolesław Świętek, prezes zarządu Stowarzyszenia Świętej Barbary w Łaziskach. Po występach w szkole górnicy udali się na mszę świętą, odprawioną w ich intencji przez ks. proboszcza Antoniego Brzytwę, a tuż po godz. 12 spotkali się na tradycyjnym kuflu piwa w remizie OSP. - Cieszy to, że coraz więcej młodych górników przychodzi w mundurach - mówi Świętek.

Spotkanie było okazję do rozmów na temat kondycji branży górniczej, wymiany doświadczeń, tym bardziej, że górnicy z Łazisk pracują w dwóch różnych spółkach. - Mniej więcej połowa pracujących członków naszego stowarzyszenia pracuje w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej, a reszta w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej - wyjaśnia Świętek. 

W tym roku razem z panami Barbórkę w Łaziskach świętowały też panie. - W naszym stowarzyszeniu działa prawie 20 pań - mówi prezes Świętek. Większość z nich pracuje lub pracowała w biurach zakładów górniczych, ale wśród obecnych była też Gabriela Smołka, która wyróżniała się górniczym mundurem. - Od 5 lat pracuję w dozorze zakładu przeróbczego Ruchu Rydułtowy - wyjaśnia. Przyznaje, że na początku jej górniczej kariery, kiedy ukończyła studia na Politechnice Śląskiej w Gliwicach i trafiła na kopalnię, była tam jedyną kobietą. Dopiero od dwóch lat zaczynają pojawiać się kolejne. - Na początku nie było łatwo. Przede wszystkim z wydawaniem poleceń starszym, często dużo starszym pracownikom. Byłam też przez nich sprawdzana, ale też wiele się od nich nauczyłam - śmieje się pani Gabriela, która dziś nie wyobraża sobie pracy poza kopalnią. 

Więcej o wydarzeniu w Łaziskach napiszemy w kolejnym wydaniu Nowin Wodzisławskich