Totalna klapa z szybką koleją miejską? Połączenia mogą zniknąć!
Niespełna półtora roku temu ruszyła szumnie zapowiadana szybka kolej miejska pomiędzy Rybnikiem i Wodzisławiem Śląskim. Był to efekt współpracy samorządów obu miast i województwa śląskiego. Niestety, coraz więcej wskazuje na to, że szybka kolej może równie szybko zniknąć.
Samorządowcy Wodzisławia Śląskiego i Rybnika nie raz emocjonowali się planami utworzenia szybkiej kolei miejskiej. Wreszcie 7 czerwca 2018 r. szybka kolej ruszyła. Tego dnia odbył się przejazd próbny, samorządowcy przekonywali o zaletach transportu koleją. - Proszę spojrzeć! W tym czasie na ulicy Wodzisławskiej w Rybniku korek - relacjonował na bieżąco prezydent Rybnika Piotr Kuczera, zachęcając w ten sposób do korzystania z pociągów. - Ulica Rybnicka w Wodzisławiu też zatłoczona - wtórował prezydent Wodzisławia Mieczysław Kieca. Poza tym - wiadomo! Kolej wydziela dużo mniej zanieczyszczeń niż transport samochodowy. No i jest też piękny, wyremontowany dworzec kolejowy w Wodzisławiu.
Porozumienie w sprawie organizacji połączeń kolejowych na odcinku Rybnik – Wodzisław Śląski zostało zawarte do 31 grudnia 2023 r. Ma ono charakter trójstronny. Obowiązuje pomiędzy Wodzisławiem, Rybnikiem i Województwem Śląskim.
Niestety, coraz więcej wskazuje na to, że promowane przez samorządowców rozwiązanie nie przetrwa. Jako pierwszy informację w tej sprawie przekazał prezydent Rybnika Piotr Kuczera. Rybnik, jak wiele samorządów, ma problem z dopięciem budżetu na przyszły rok i konieczne są cięcia. Trudna sytuacja finansowa tłumaczona jest działaniami rządu m.in. obniżką podatków, co przekłada się na zmniejszenie wpływów do budżetów samorządów. Największym problemem jest jednak zbyt niska subwencja oświatowa. W przypadku Rybnika środki na szybką kolej miejska nie są więc przewidziane.
Co na to Wodzisław? Sytuacja jest dość zaskakująca. Okazuje się bowiem, że w projekcie budżetu Wodzisławia na przyszły rok jest wpisane 600 tys. zł na dofinansowanie do szybkiej kolei miejskiej. Ale czy to pewne środki? Prezydent Mieczysław Kieca tłumaczy dość enigmatycznie, że wszystko zależy od tego, czy "zmienią się parametry budżetowe". Bo i w Wodzisławiu sytuacja budżetowa jest trudna.
Ale nawet, jeśli po stronie Wodzisławia Śląskiego środki na szybką kolej miejską zostaną utrzymane, musi być wsparcie pozostałych uczestników porozumienia. - Umowa, jak każda umowa cywilnoprawna, zakłada różne tryby rozwiązania - przyznaje prezydent Kieca.
Jakie scenariusze są możliwe? Strony jednogłośnie uznają, że kończą współpracę za tzw. "porozumieniem stron" i wówczas szybka kolej miejska może przestać istnieć już niebawem, bo z początkiem stycznia 2020 r. Kolejne możliwe rozwiązanie jest takie, że któraś ze stron porozumienia wycofa się i wówczas rozpocznie się półroczny tryb wypowiedzenia. Można więc wtedy zakładać, że szybka kolej przetrwa do czerwca przyszłego roku. Jest również możliwe, że strony dojdą do porozumienia i szybka kolej wciąż będzie funkcjonować. Podobno "rozmowy są prowadzone".
Przypomnijmy, że po uruchomieniu szybkiej kolei miejskiej wzrosła dobowa liczba połączeń na odcinku Rybnik – Wodzisław Śląski (tuż po uruchomieniu z kilkunastu do ponad pięćdziesięciu). Większość połączeń jest realizowana przez Koleje Śląskie. Nawet, jeśli szybka kolej zniknie, nie znaczy to, że całkowicie ustaną połączenia na odcinku między Rybnikiem i Wodzisławiem - będzie ich jednak zdecydowanie mniej.
Więcej w kolejnym wydaniu Nowin Wodzisławskich.
Komentarze
11 komentarzy
Własnie nie które kursy SKM szło wydłużyć do Gliwice przez Knurów-Leszczyny czy do Żor co naprawdę by ją rozhulało szczególnie, że czas jazdy skrócił się miedzy Rybnikiem a Żorami do 10 minut, a miedzy Rybnikiem a Gliwicami brak kompletnie codziennych pociągów, a potencjał jest czy to studenci Politechniki śląskiej, czy pracownicy kopalń i fabryk , uczniowie itd.
Dodatkowo linia lk 140 się zapycha i wydłużenie SKM na Gliwice poniekąd rozwiązuje problem przepustowości.
Znowu odnowiony dworzec w Żorach będzie wyremontowany i 7 parami pociągów kiepsko się prezentuje choć winne są temu tez władze Żor, tylko jedna linia miejska obsługuje dworzec kolejowy, a władze lokalne mają gdzieś kolej (np nie dołączyły się do SKM, a mogły).
A co do centrów przesiadkowych to w Wodzisławiu jest to dworzec kolejowy i dotacja jest nie tylko na dworzec (centrum przesiadkowe), ale jest druga pula dla wyciągania socjalu z nieróbstwa - jakieś warsztaty aby wrócili do pracy itd
Pytanie: jak likwidacja skm rybnik-wodzislaw ma się do dotacji unijnych w związku z budowanymi centrami przesiadkowymi i wodzisławskiego "pociągu do dwóch kółek"? żeby się nie okazało, że dotację trzeba zwrócić
To jedna z nielicznych decyzji Kuczery której absolutnie nie popieram. Zrywanie umów nie jest poważną sprawą, a 600 tys. to nie jest w skali budżetu miasta śmieszna kwota. Są pociągi słabo obłożone, a są takie które można porównywać z kierunkiem do Katowic. Niedawno byłem na dworcu ok. 13.30 pociąg dfrekwencja z Rybnika ok. 70% zapełnienia. Fakt, że to był akurat pociąg do Bohumina. Ale niektóre między Wodzisławiem też nieźle funkcjonują i przyciągnęły ofertą. Natomiast oba samorządy za mało popularyzują to połączenie, za mało też pilnują rozkładów. I tak np. od grudnia pociągi pojadą w stadzie 15.25 a potem 15.37... Jeśli ktoś pracuje do 15.30 to następny będzie miał dopiero o 16.27... Natomiast nawet to wycofanie Rybnika nie musi oznaczać końca tych połączeń. Dlaczego UMWŚ miałby nie wziąć na siebie obowiązku który wykonuje np. wobec połączeń do Tychów Lodowiska???
Tak rządzi PO, to przecież nic dziwnego, wszystko zamknąć sprzedać, zlikwidować. Przypomnijcie sobie "rządy " tuska. Ludzie z PO nie potrafią zupełnie nic!
Sukces goni sukces Panie Kieca.
Za Niemca było by dużo lepiej na Śląsku, większość torów zbudowali nasi dziadkowie pod niemiecka flaga . Szkoda że teraz musimy cierpieć nic się w tym kraju nie opłaca, wszytko drożeje a zarobki w miejscu
~sdfsdfddf (94.42. * .202) Nie rząd jest winien tylko wyborcy bo głosują na swoją niekorzyść.
Miałem nie komentować. PISowi plan się powiódł za wszystko suweren wini teraz samorządy. A to rząd jest winien, coraz mniej przekazuje pieniędzy samorządom, w porównaniu do wydatków, które gwałtownie rosną. Za wzrost wydatków odpowiedzialny jest rząd, a nie samorządy, np. reforma oświaty, podwyżki, ale pieniędzy na to nie dali...
Taj to jest, jak w miastach rządzą nieudacznicy!
To bylo do przewidzenia. Niektore kursy woziły dwie osoby. Jedyną szansą jest wybudowanie połączenia Wodzisław-Jastrzębie, ale nie przez Godów Turzę, tylko w możliwie lini prostej. Niestety, ale dwa miasta Wodzisław i Rybnik nie dadzą rady.