Bolączki z Markowic
Wracamy do relacji ze spotkania prezydenta Raciborza z mieszkańcami Markowic, w trakcie którego poruszono również szereg problemów dzielnicy, m.in. „najgorszej ulicy w Raciborzu”, chodnika, na którego remont mieszkańcy czekają od czterdziestu lat, planów rozbudowy szkoły czy trudności z punktualnym dojazdem do centrum.
Najgorsza ulica w Raciborzu
– Czy w planach jest remont ulicy Babickiej? Według mnie to jest najgorsza ulica w Raciborzu. Poprzednia ekipa zabierała się do tego i zabierała, a nic z z tego nie wyszło. Czy ta ulica zostanie w tej kadencji wyremontowana? – pyta mieszkaniec.
Prezydent Polowy odpowiada, że remont tej ulicy będzie możliwy, gdy uda się pozyskać dofinansowanie na tę inwestycję. – Pojawiło się takie narzędzie w postaci Funduszu Dróg Samorządowych. Żeby aplikować po te środki trzeba mieć gotową dokumentację projektową. Aktualnie zleciliśmy wykonanie projektu przebudowy ulicy Babickiej – odpowiada prezydent.
Zapomniany chodnik
– Na poprzednim zebraniu zwróciłem się z prośbą o remont chodnika na ulicy Plebiscytowej. Czy on w ogóle będzie kiedyś zrobiony? Przecież jak tamtędy idzie się w nocy, to można się zabić – mówi mieszkaniec.
Okazuje się, że na wniosek grupy radnych wpisano to przedsięwzięcie do projektu przyszłorocznego budżetu. Jednak pieniędzy nie wystarczy na wszystko, dlatego bliski jest moment skrócenia długiej listy wniosków tak, aby przystawała ona do możliwości finansowych miasta. – Wydaje się, że to zadanie powinno zostać, ale na dziś nie mogę obiecać na 100%, że będzie to zrobione – mówi prezydent Polowy. Markowiczanin zauważa, że ulica Plebiscytowa czeka na remont chodnika od czterdziestu lat.
Problemy z gazem
Markowiczanin zgłasza problem z gazyfikacją części nieruchomości przy ulicy Gliwickiej. – Podpisaliśmy aneks do umowy, ale to wszystko się wydłuża i wygląda na to, że to co podpisaliśmy pójdzie do kosza. Prosimy pana prezydenta, żeby pan przyłączył się do tych negocjacji. Cała masa ludzi czeka na ten gaz – mówi.
– To nie jest tak, że prezydent może usiąść do stołu negocjacyjnego z gazownikami (Polską Spółką Gazownictwa – red.) i właścicielem działki*. Musimy się uzbroić w cierpliwość. Staramy się mieć kontakt z gazownikami, bo problem gazyfikacji dotyczy Markowic, Miedoni oraz Sudołu i co jakiś czas pojawia się jakaś mniej lub bardziej problematyczna sprawa, którą trzeba rozwiązać – odpowiada D. Polowy.
Brakujący fragment ścieżki do Łężczoka
– Mamy fajną ścieżkę rowerową do Łężczoka, ale my jako mieszkańcy nie możemy z niej korzystać. Brakuje krótkiego odcinka, który by nas połączył z tą ścieżką – mówi markowiczanin. Polowy odpowiada, że ambicją władz Raciborza jest pozostawienie „sensownego układu ścieżek rowerowych w mieście”. Taki układ ma polegać na tym, aby z każdej dzielnicy można było dojechać rowerem aż do rynku. – Pamiętamy o tym oraz innych brakujących fragmentach. Leży mi to mocno na sercu – odpowiada prezydent.
Niebezpiecznie na osiedlu
– Mieszkam na osiedlu pod Łężczokiem. Mam jedną prośbę – żeby drogowcy zaprowadzili na tym osiedlu prawidłowy ruch kołowy. To jest przyszłościowe osiedle, mieszka tam dużo rodzin z dziećmi. Trzeba byłoby ustalić zasady ruchu, bo na razie wszystkie ulice są równorzędne. Niedawno omal nie zostałem tam przejechany – zgłasza problem mieszkaniec Markowic.
– Jak nie ma znaku „stop” lub „ustąp pierwszeństwa przejazdu”, to drogi są równorzędne**. Są miejsca na świecie – nie mówię, że w tym przypadku tak będzie – gdzie celowo wprowadza się takie skrzyżowania, tak żeby ludzie z dużą ostrożnością podjeżdżali do nich – mówi D. Polowy.
Czy są plany rozbudowy szkoły?
Trwają negocjacje władz miasta z właścicielami nieruchomości przy szkole w Markowicach dotyczące zakupu tej działki przez gminę (zgodę na zakup wyrazili radni w głosowaniu na sesji 30.10.2019 r.). Mieszkańców dzielnicy ciekawi, czy starania te wynikają z planów rozbudowy miejscowej szkoły.
– Z tego co wiem ta działka była wykorzystywana za zgodą właścicieli w celach rekreacyjnych. Jeśli pojawiła się możliwość kupienia nieruchomości, a cena będzie do zaakceptowania, to wnioskujemy żeby tę operację przeprowadzić – odpowiada prezydent Raciborza.
Ziemia niczyja?
Końcówka ulicy Babickiej od strony Raciborza aż do granicy z gminą Lyski przypomina ziemię niczyją. Od dawna nie wykaszano rosnących przy drodze ostrężyn, zimą nikt nie odśnieża tego fragmentu drogi. Wertepy i wyrwy w nawierzchni powiększają się z roku na rok. – To jest masakra, tak jakby nie należało to do Raciborza. W urzędzie mówią „zrobimy za tydzień”, „zrobimy za dwa”, a nikt nie przyjeżdża – skarży się się raciborzanin.
– Pojedziemy i zobaczymy jak to wygląda, ale nie obiecuję, że to będzie zrobione natychmiast – mówi Dariusz Polowy. – Nie musi być już, ale żeby było zrobione. Żeby nie było tak jak z pana pracownikami, którzy mówią, że coś zrobią, a potem tego nie robią – dopowiada mieszkaniec.
Problemy z PONE
Mieszkańcy dzielnicy narzekają na program ograniczenia niskiej emisji, przede wszystkim na zbyt późne terminy podpisywania umów, przez co wnioskodawcom pozostaje niewiele czasu na wykonanie inwestycji – wymianę źródła ciepła czy termomodernizację budynku. – Ten termin z roku na rok się wydłuża. Ja podpisałem umowę na termomodernizację obiektu na początku października. W tym okresie raczej już się takich prac nie prowadzi. Czy nie można byłoby tego przesunąć wcześniej, żeby z końcem wiosny lub początkiem lata rozpocząć te działania? Teraz bardzo często jest tak, że ludzie rezygnują z dofinansowania, bo obawiają się, że nie zdążą przeprowadzić tych prac – mówi markowiczanin.
Prezydent Dariusz Polowy wyjaśnia, że program ograniczenia niskiej emisji jest finansowany ze środków pożyczki udzielanej miastu przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Dopóki WFOŚiGW nie zagwarantuje gminie przekazania tych środków, dopóty gmina nie podpisuje umów z mieszkańcami. – Niewątpliwie to jest niedogodność, ale wydaje mi się, że na dziś lepiej jest zacisnąć zęby i dostosować się do tych warunków, niż zaciągnąć na to komercyjny kredyt, który będzie dla gminy dużo droższy. Jedyne co mogę zrobić to prosić w WFOŚiGW. W tym roku udało nam się wynegocjować wydłużenie terminu rozliczenia dofinansowania – odpowiada prezydent Raciborza.– Kto tam siedzi? Czy ci ludzie nie wiedzą, że domów nie buduje się zimą? Przez takie coś wielu ludzi z tego rezygnuje. Powinniście naciskać na nich, żeby te pieniądze przekazywali wcześniej – irytuje się jeden z mieszkańców. – Widzę ten problem i staram się go rozwiązać na tyle, na ile jestem w stanie coś „wydeptać” w WFOŚiGW – zapewnia prezydent i dodaje, że w Raciborzu wykorzystuje się wszystkie środki z programu ograniczenia niskiej emisji.
Śmieci na Norwida
Markowiczanin prosi, aby Straż Miejska częściej doglądała ulicy Norwida, gdyż w tym rejonie dochodzi do nielegalnego pozbywania się odpadów. Dariusz Polowy jest tym zdziwiony, gdyż opłata śmieciowa nie zależy od miejsca wyrzucenia śmieci.
Nałożenie remontów
Remont drogi w kierunku Raszczyc sprawia, że autobusy z Markowic już teraz dojeżdżają do centrum z dziesięciominutowym opóźnieniem. Tymczasem wkrótce rozpocznie się budowa ronda przy „Mechaniku”. Takie nałożenie się remontów nie jest najlepszy rozwiązaniem – uważa jeden z mieszkańców i pyta, czy władze Raciborza mają pomysł jak dostać się do centrum miasta z pominięciem placu Mostowego.
Dariusz Polowy przyznaje, że budowa ronda przy „Mechaniku” spowoduje utrudnienia porównywalne do tych z czasu remontu ulic Armii Krajowej oraz Rudzkiej. – Będziemy musieli to przetrwać – mówi. Dodaje, że gdyby ktoś spytał go, czy zgodziłby się na kolejne inwestycje drogowe w mieście, to powiedziałby „tak” niezależnie od trudności, jakie by się z tym wiązały. – Proszę państwa, otworzyła się furteczka i są w Raciborzu realizowane inwestycje, których nie mielibyśmy szans wykonać samemu – mówi, wskazując na budowę ronda przy „Mechaniku”, remont DW 935 aż do Rzuchowa oraz budowę drogi Racibórz – Pszczyna.
Więcej szykan
Mieszkaniec zwraca się z prośbą o zamontowanie progów zwalniających na ulicach Hetmańskiej i Jordańskiej. W pobliżu mieszkają dzieci, a kierowcy nader często przejeżdżają tamtędy z prędkością 60 – 70 km/h.
– Wolałbym nie procedować tej sprawy bez pisma mieszkańców – również tych, którzy mieszkają obok miejsca, gdzie miałyby zostać zainstalowane takie progi – mówi prezydent i wskazuje, że sąsiedztwo progu zwalniającego powoduje pewien dyskomfort. – Mieszkam, przyzwyczaiłem się – odpowiada jeden z markowiczan. – Lepszy dyskomfort niż wypadek – wtóruje mu inny mieszkaniec dzielnicy. – Proszę przejść się i zebrać podpisy – zachęca prezydent.
Wojtek Żołneczko
* Polska Spółka Gazownictwa i właściciel jednej z nieruchomości nie mogą dojść do porozumienia w sprawie warunków udostępnienia działki pod zabudowę sieci przesyłu gazu.
** Przy okazji przypominamy, że na skrzyżowaniach równorzędnych pierwszeństwo przejazdu mają pojazdy nadjeżdżające z prawej strony. Jeżeli do skrzyżowania równorzędnego zbliżają się pojazdy z przeciwnych stron, to pojazd jadący na wprost i pojazd skręcający w prawo mają pierwszeństwo przed pojazdem nadjeżdżającym z przeciwka skręcającym w lewo. Jeżeli do skrzyżowania zbliżają się pojazdy ze wszystkich stron, wówczas o pierwszeństwie przejazdu decyduje wyłącznie uprzejmość jednego z kierowców, który da znać innemu kierowcy, że ustąpi mu pierwszeństwa przejazdu.