Sobota, 28 grudnia 2024

imieniny: Teofili, Godzisława, Antoniego

RSS

Wielka zmiana w Gliwicach. Miastem już zarządza komisarz

24.10.2019 05:06 | 0 komentarzy | acz

Były marszałek woj. śląskiego i były wiceprezydent Gliwic Janusz Moszyński będzie zarządzał tym miastem do czasu przedterminowych wyborów prezydenta. Nowe wybory odbędą się w związku z wygaśnięciem mandatu dotychczasowego prezydenta miasta Zygmunta Frankiewicza, który został senatorem.

Wielka zmiana w Gliwicach. Miastem już zarządza komisarz
Janusz Moszyński ma 63 lata. W latach 1990-2002 był gliwickim radnym, a na początku lat 90. oraz w latach 1998-2006 był wiceprezydentem Gliwic - jednym z zastępców Frankiewicza. W 2006 r. został marszałkiem woj. śląskiego z rekomendacji PO. Na początku 2008 r. został odwołany z tego stanowiska, po konflikcie wewnątrz śląskiej Platformy.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

O powołanie Moszyńskiego na stanowisko tzw. komisarza wnioskował wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. Jak poinformowała PAP rzeczniczka wojewody Alina Kucharzewska, we wtorek premier Mateusz Morawiecki zaakceptował wniosek, wyznaczając Moszyńskiego do pełnienia obowiązków prezydenta Gliwic. Komisarz rozpocznie pracę w Urzędzie Miasta w środę o ósmej rano.

Zygmunt Frankiewicz, wybrany w październikowych wyborach do Senatu, był najdłużej urzędującym prezydentem miasta w Polsce - rządził Gliwicami od ponad 26 lat. Startował jako kandydat Koalicji Obywatelskiej, uzyskując poparcie 61,1 proc. Tym samym przestał być prezydentem miasta. Jego następca będzie wybrany w przedterminowych wyborach. Do tego czasu miastem ma zarządzać powołany przez premiera tzw. komisarz.

Janusz Moszyński ma 63 lata. W latach 1990-2002 był gliwickim radnym, a na początku lat 90. oraz w latach 1998-2006 był wiceprezydentem Gliwic - jednym z zastępców Frankiewicza. W 2006 r. został marszałkiem woj. śląskiego z rekomendacji PO. Na początku 2008 r. został odwołany z tego stanowiska, po konflikcie wewnątrz śląskiej Platformy.

Początkiem ówczesnego konfliktu były plany zorganizowania przez Moszyńskiego i Frankiewicza konferencji programowej PO w Gliwicach, określanej przez część działaczy jako rozłamowa. W efekcie Platforma cofnęła Moszyńskiemu rekomendację na stanowisko marszałka, przestał też być członkiem PO, powołując Samorządową Inicjatywę Obywatelską. Ostatnio był związany zawodowo z gliwickim centrum sportu i wypoczynku.

Jeszcze przed wyborami gliwiccy radni wystosowali do wojewody i premiera apel o zaproponowanie i powołanie na funkcję komisarza (w razie wyboru Frankiewicza na senatora) jednego z dotychczasowych wiceprezydentów miasta, wskazując w uchwale, że takie rozwiązanie było wielokrotnie stosowane w Polsce w ostatnich latach. "W opinii autorytetów z dziedziny prawa jest uznane za korzystne oraz zapewniające sprawność i ciągłość zarządzania miastem" - napisali gliwiccy samorządowcy.

Pytany kilka dni później o apel gliwickich radnych wojewoda zapewnił, że rekomendując premierowi osobę przyszłego komisarza będzie ospierał się na doświadczeniu i kompetencjach kandydata. "Tak, aby przez co najmniej 90 dni dana osoba mogła rzetelnie, profesjonalnie zarządzać procesami miejskimi. Warto podkreślić, że osoba, która tam będzie, wchodzi we wszystkie prawa prezydenta miasta" - powiedział przed tygodniem Jarosław Wieczorek.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym, wygaśnięcie mandatu prezydenta miasta z dniem wystąpienia przyczyny (w tym przypadku z dniem wyboru na senatora) stwierdza komisarz wyborczy, w drodze postanowienia, w terminie 14 dni od dnia wystąpienia przyczyny wygaśnięcia mandatu. Postanowienie takie zostało wydane w ubiegłym tygodniu.

Już po wyborze na senatora, Frankiewicz zapowiedział poparcie w przedterminowych wyborach obecnego wiceprezydenta Adama Neumanna. "Zwrócę się do mieszkańców Gliwic z prośbą o poparcie pana Adama Neumanna. Powiem, że to członek zespołu, który przez wiele lat budował Gliwice z bardzo dobrym skutkiem. Jeżeli gliwiczanie docenili rok temu ten kierunek i te efekty to sądzę, że dadzą się też przekonać do tego, żeby zagłosować na pana Adama Neumanna po to, żeby nie zepsuć tego, co tak dobrze funkcjonuje" – oświadczył Frankiewicz podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej.
Oprac. (acz)