Pijak do policjantów: tu są 2 tysiące, załatwmy sprawę inaczej...

W sobotę w Wodzisławiu na ulicy Marklowickiej patrol ruchu drogowego zatrzymał do rutynowej kontroli motorowerzystę. 52-letni kierowca został poddany badaniu na zawartość alkoholu. Wynik? 0,80 promila. W trakcie sprawdzania w policyjnych bazach danych okazało się, że mężczyzna posiada aktywny zakaz prowadzenia pojazdów, a poza tym jest poszukiwany - celem odbycia kary pozbawienia wolności. Prosto z drogi kierowca trafił więc do zakładu karnego, gdzie spędzi co najmniej rok czasu.

W niedzielę mundurowi zostali wysłani na ulicę Zieloną w Gołkowicach, gdzie kierujący citroenem miał uderzyć w płot posesji i odjechać. Na miejscu zdarzenia pozostawił jednak tablicę rejestracyjną. Policjanci ustalili właściciela pojazdu i pojechali pod jego adres zamieszkania. Zastali tam uszkodzony samochód i kierowcę. 27-latek miał w organizmie dwa promile alkoholu. Stracił już prawo jazdy.

Tego samego dnia patrol ruchu drogowego na ulicy Traugutta w Pszowie dał sygnał do zatrzymania kierującemu volkswagenem. Kierowca zwolnił, lecz nie zatrzymał się do kontroli, po czym rozpoczął ucieczkę. Mundurowi pojechali za nim w pościg, który trwał ulicami Traugutta, Pszowską i Paderewskiego, gdzie go zatrzymano. Kierującym okazał się 35-latek, który "wydmuchał" 0,80 promila alkoholu. Kilkukrotnie proponował policjantom łapówkę w kwocie 2000 złotych za załatwienie sprawy "inaczej". Mimo ostrzeżeń policjantów, że próba wręczenia korzyści majątkowej jest przestępstwem, cały czas nakłaniał ich do zmiany decyzji. Mundurowi nie dali się jednak przekupić. Nieodpowiedzialny kierowca stracił już prawo jazdy. Teraz odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości i przestępstwo korupcyjne.