Śmierć na Marcelu. Pracownik poczuł się źle
- Czy wiecie coś o śmierci pracownika na Marcelu? - pytanie o takiej treści dostaliśmy od naszego czytelnika. Sprawdziliśmy to. Okazuje się, że nie żyje pracownik firmy zewnętrznej. Był to zgon z przyczyn naturalnych.
Przy tego rodzaju zdarzeniach - nie był to wypadek w czasie pracy, tylko zgon z przyczyn naturalnych - Polska Grupa Górnicza nie podaje szczegółowych informacji. Udało nam się jedynie ustalić, że nie był to pracownik zatrudniony przez PGG, tylko przez firmę zewnętrzną.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 10 września, na terenie ruchu Marcel kopalni ROW w Radlinie. Mężczyzna pracował pod ziemią i nagle poczuł się źle. Wezwano lekarza, rozpoczęła się reanimacja, jednak mężczyzny nie udało się uratować.
Komentarze
11 komentarzy
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Emerytura ale tak jak wszyscy po 65 roku, a potem se mogą pracować ile chcą
Albo emerytura, albo praca na dole!
żeby mieć na waciki bo sztjger miał mało chyba z 6 miał na emeryturze
Jak był emerytem i pracował na emeryturze na dole to z całym szacunkiem dla majestatu śmierci ... po głupca przyszła śmierć. Żono po co posyłałaś męża do roboty pod ziemią ? Po śmierć !!!
I tak wyglądają narobione ryle ,jak do emerytury 25 lot wszystko go szczypie boli ,a potem kopra nazot i już go nic nie boli .
Facet mial 67 lat metalix. Cale zycie za sztajgra i pikawa nie opanowala tego
Emeryt pracujący na dole,
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
A coś więcej napisać ?Jaki wiek bo to bardzo istotne.Skad pochodził długo pracował?