Gra o milion
Grzegorz Wawoczny uważa, że Racibórz może stać się ośrodkiem turystyki weekendowej, co pomoże ożywić śródmieście, a docelowo zahamować depopulację miasta. W tym celu trzeba wydobyć potencjał muzeum i zamku, który obecnie jest marnowany.
Znawca historii Raciborza, przedsiębiorca i pracownik PWSZ Grzegorz Wawoczny po raz kolejny przedstawił swoją koncepcję zmiany funkcjonowania raciborskiego muzeum oraz zamku tak, aby w przyszłości stały się one magnesem przyciągającym turystów do Raciborza. Wcześniej z koncepcją Wawocznego mieli okazję zapoznać się radni powiatowi, natomiast we wtorek 27 sierpnia prezentację zorganizowano w urzędzie miasta. Z zaproszenia organizatorki spotkania radnej Zuzanny Tomaszewskiej skorzystali radni Zygmunt Kobylak, Magdalena Kusy, Mirosław Lenk, Henryk Mainusz, Paweł Rycka, Anna Ronin, Anna Wacławczyk, a także naczelnik wydziału edukacji Krzysztof Żychski, konserwator zabytków Maria Olejarnik oraz pracownicy muzeum z dyrektor Joanną Muszałą-Ciałowcz na czele.
Marnowany potencjał
Zdaniem Grzegorza Wawocznego, Racibórz ma potencjał, aby stać się ośrodkiem tzw. turystyki weekendowej, jednak obecnie jest on marnowany. Choć stację kolei wąskotorowej w Rudach odwiedza rocznie około 60 tys. osób, to nie ma tam ani jednej reklamy zachęcającej do wizyty w Raciborzu. Takiej reklamy nie znajdziemy również w Pocysterskim Zespole Klasztorno-Pałacowym w Rudach. Tymczasem przyciągnięcie do miasta turystów mogłoby wzmocnić potencjał śródmieścia, a w dłuższej perspektywie zahamować proces depopulacji.
Rewolucja turystyczna
Na czym w skrócie polega koncepcja funkcjonowania muzeum i zamku przedstawiona przez Grzegorza Wawocznego? Przede wszystkim obie instytucje powinny odejść od organizowania działalności kulturalnej, czym powielają działania Raciborskiego Centrum Kultury oraz Młodzieżowego Domu Kultury. W muzeum powinny zostać przygotowane ekspozycje poświęcone historii miasta, działającej tam niegdyś klauzury dominikanek oraz oratorium grobowego śląskich Piastów i Przemyślidów, a także antropologii, archeologii i DNA. Zamek Piastowskim w Raciborzu winien przyciągać turystów przeniesioną tutaj z muzeum mumią, a także wystawą poświęconą historii raciborskiego browarnictwa. Całość powinna zostać opatrzona multimediami oraz wciągającą narracją, tak aby turyści byli skłoni zapłacić za bilet nawet kilkadziesiąt złotych (najpierw obie instytucje powinny wprowadzić wspólny bilet).
Ile to będzie kosztować?
Formalnie muzeum i zamek pozostałyby niezależne, a ich bliska współpraca opierałaby się na porozumieniu Miasta Racibórz (zarządza muzeum) oraz Powiatu Raciborskiego (zarządza zamkiem). Zdaniem G. Wawocznego wprowadzenie nowego modelu funkcjonowania muzeum i zamku nie powinno generować dodatkowych kosztów, a jeśli takie się pojawią, to winny zostać zrównoważone przez rosnące wpływy ze sprzedaży biletów.
Docelowo wpływy ze sprzedaży biletów powinny równoważyć koszty funkcjonowania muzeum oraz zamku. – To jest gra o milion. Czy milion w budżecie to jest dużo, czy mało? Moim zdaniem dużo – powiedział G. Wawoczny do raciborskich radnych.
Dalsze kroki powinny zmierzać do integracji potencjału Raciborza z atrakcjami sąsiednich gmin, przede wszystkim Krzyżanowic (meandry Odry w Chałupkach, park Lichnowskich w Krzyżanowicach, zamek w Tworkowie), Rudnika (pałace, Łubowice oraz trasy rowerowe) i wspomnianej już Kuźni Raciborskiej (opactwo i kolej wąskotorowa w Rudach).
Multimedia kosztują
Pod wrażeniem koncepcji Grzegorza Wawocznego była radna Zuzanna Tomaszewska. Zwróciła uwagę, jak ciekawie przedstawiona jest historia Śląska w muzeum w Katowicach. – Opowieść, multimedia, dzieci mogły wsiąść do malucha. Wszystko tam było atrakcją – powiedziała. – To ja może powiem przewodniczącej, że ta wystawa w Muzeum Śląskim kosztowała osiem milionów złotych – zauważyła dyrektor raciborskiego muzeum Joanna Muszała-Ciałowicz.
Radna Magdalena Kusy powiedziała, że nie ma emocjonalnego stosunku do sprawy i to co zaprezentowano wydaje jej się rozsądne i ciekawe. Spytała, czy zdaniem G. Wawocznego zamek powinien być czynny przez cały rok. – Na pełnym rozruchu w sezonie wysokim, a w sezonie niskim zgodnie z ruchem wycieczek – odpowiedział G. Wawoczny. Następnie M. Kusy poprosiła, aby na temat koncepcji wypowiedzieli się pracownicy muzeum. – Jakie państwo widzicie w tym problemy? Niebezpieczeństwa? Zagrożenia? – zapytała.
– Chciałam podziękować pani przewodniczącej i Grzegorzowi Wawocznemu, że po raz pierwszy mieliśmy okazję się z tym zapoznać. Na gorąco nie będę tego komentowała. Pan prezydent poprosił mnie o opinię i ja tę opinię wyrażę na piśmie – odpowiedziała J. Muszała-Ciałowicz.
Małą czy dużą chochlą?
Radny Mirosław Lenk przyznał, że „świetnie byłoby to wszystko osiągnąć”, ale nie uwierzył w zapewnienia o samofinansowaniu się tej turystycznej rewolucji. – Ten produkt turystyczny powinien być skalkulowany, bo to jest piękne założenie, że wpisujemy przyszłe przychody z biletów i to ma zrównoważyć wydatki. Małymi krokami to nie wyjdzie. To musi sporo kosztować – zauważył.
Grzegorz Wawoczny odpowiedział, że zaczynając od jedzenia dużą chochlą łatwo można się udławić. – Musimy iść małymi kroczkami. Zacząć od krainy Ozyrysa (przygotowanie na zamku ekspozycji z mumią – red.), a więc skoncentrować się na jednym – tym co jest unikalne i najbardziej może skłonić turystów do przyjechania do Raciborza – powiedział. Dyrektor muzeum zauważyła, że zbiory muzealne muszą być wystawiane w odpowiednich warunkach. Zapewnienie tych warunków nie jest tanie.
(żet)
Ludzie:
Anna Ronin
Radna Miasta Racibórz
Anna Wacławczyk
Radna Gminy Racibórz.
Grzegorz Wawoczny
Prawnik, wydawca, dziennikarz i pasjonat lokalnej historii
Henryk Mainusz
Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.
Krzysztof Żychski
Naczelnik WEKiS UM Racibórz
Magdalena Kusy
Radna Miasta Racibórz
Maria Olejarnik
Miejski Konserwator Zabytków w Raciborzu
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Paweł Rycka
Radny Gminy Racibórz.
Zuzanna Tomaszewska
Była radna Miasta Racibórz
Zygmunt Kobylak
Radny Raciborza, prezes PTTK Racibórz
Komentarze
1 komentarz
Na chwilę obecna zamek jest fajnym tłem do imprez tylko kaplica jest atrakcyjna. Imprezy powinny zostac na dziedzińcu. Muzeum wymaga przekształcenia na multimedialne muzeum jak inne w kraju tylko kwestia pieniedzy. Sam budynek jest super i może lepszy niż zamek. Zamek - muzeum browarnictwa jeśli blisko są super nowoczesne takie muzea? Musiałoby być super nowoczesne by bilety kosztowały kilkadziesiąt złoty. Podziemia w Krakowie to ok. 20 zł. a jest nowocześnie. Kwestia promocji to prosta sprawa do zrobienia już skoro mamy wydział promocji w urzędzie. Wszystko można tylko kwestia zainwestowanych pieniędzy.