Susza ustala ceny warzyw i owoców [SONDA]
Odwiedziliśmy z naszą sondą uliczną raciborskie warzywne targowisko przy ul. Eichendorffa (przy dawnym Despolu). Zapytaliśmy handlujących czy ich towar podrożał, tak jak owoce i warzywa w kraju oraz co jest przyczyną tych podwyżek. Pytali Mariusz Weidner i Dawid Machecki.
Walenty Płachta
Oczywiście, że ceny ostatnio podskoczyły i to znacznie. Już jest o jakieś 25% drożej, a jak dalej będzie? Pogoda nie jest jedynym powodem, bo wszystko wokół drożeje. Ceny energii są kluczowym czynnikiem. Podwyżka prądu pociągnie za sobą kolejne. Czy nadchodzą ciężkie czasy? Dobre już były. Ja sprzedaję miód z własnej pasieki. Do sklepów sprowadza się miód sztuczny zza wschodniej granicy. To są tzw. fałszywe miody, a ludzie kupują słodkie. Wiem co mówię, przeszło 70 lat się tym zajmuję. Susza pszczołom nie przeszkadza tak bardzo jak opryski. Miód nie drożeje. Kolejną dekadę trzyma cenę.
Pani Klaudia
Klienci dostrzegają wyższe ceny. To nie tylko wina klimatu, rządu też. Każdy ma swoje zdanie dlaczego pojawia się drożyzna. Borówki „idą” dobrze, sprzedaż jest taka, jak co roku. Owoc jest sezonowy. Jagodę leśną można nabyć tylko latem. Kobiałkę sprzedaję za 65 zł. Są klienci „hurtowi” co biorą kilka koszyków. Pamiętajmy o walorach leczniczych borówki. Ludzie kupują je jako lekarstwo na przypadłości żołądkowe. Robią zapasy przed zimą. Na jagodach tej podwyżki owoców nie widać, cena jest podobna jak przed rokiem. 13 – 14 zł za kilogram już było.
Pan Józef z Bieńkowic
Jest drożej niż przed rokiem, bo mamy sucho. Pamiętam jak w 2018 roku sprzedawałem kilogram ziemniaków po 1,20 zł, a teraz mam po 2,50 zł. Klient nie narzeka. Żywność trzeba kupić, a wszyscy mają podobne ceny. Myślę, że ta cena już nie spadnie. Późne kartofle nie zejdą z tej ceny jeśli nie będzie więcej opadów. Bo ten towar co mam teraz, to pochodzi z wiosennych zbiorów, a maj przecież był bardzo deszczowy. Cena kartofla zaczęła rosnąć już przed rokiem. Sprzedaję je od zawsze i pamiętam jak ziemniak był zawsze oblepiony gliną przy zbiorach, teraz jest cały suchy. Jak tak dalej pójdzie, to będzie bieda. I to bez wojny.
Jerzy Wyszkoni z Raciborza
Sucho jest. Każdego dnia podlewam. Po tysiąc litrów wody. Ogórek dzięki temu mam jeszcze jakiś możliwy. Pamiętam, że pięć lat temu też mieliśmy suszę, ale tak źle jak w tym roku jeszcze nigdy nie było. Przecież trzy ostatnie lata nie było śniegu w naszym regionie. Bez wody nie będzie ani zboża, ani niczego. Nawet ziemniaka. Czekają nas podwyżki cen żywności. Warzywa i owoce stają się towarem luksusowym. Malinówka pomidor „leciał” po 6 zł, a jest po 8 zł. Ogórek kosztował nawet 50 zł, a dzisiaj przebicie zrobiło się wielokrotne. Wodę łapię z dachu i jeżdżę ze zbiornikiem podlewać.
Joachim Moskwa
Ceny są wyższe niż przed rokiem. Na tym polega zasadnicza różnica między latem 2018 a tegorocznym. Pomidor podrożał o złotówkę, za ogórka też trzeba więcej zapłacić jakieś półtora złotego. Jednak jakiegoś drastycznego wzrostu cen nie stwierdzam. Jeśli ktoś narzeka na drożyznę, niech nie kupuje w marketach tylko przyjdzie na targowisko. Kupi od producenta i towar jest lepszy. Do tego można się targować. Ludzie przychodzą, ja nie dostrzegam mniejszego ruchu. Na „przebój” wakacji wskazuję pomidora malinówkę. Susza przeszkadza ogrodnikom i rolnikom. Bez podlewania nic nie wyrośnie. 12 lat handluję, tak suchego lata nie pamiętam.