Rekord na wodzisławskiej porodówce. Tyle dzieci jeszcze nie było
W samym tylko lipcu po raz pierwszy w historii szpitala w Wodzisławiu Śląskim przyszło na świat prawie 130 dzieci, a od początku przeszło 700 maluchów. - Dla naszej wodzisławskiej porodówki to wielka radość - podkreśla rzecznik prasowy szpitala Sławomir Graboń.
Pacjentki coraz częściej wybierają na miejsce narodzin swoich dzieci właśnie wodzisławski szpital. - Oddział przeżywa prawdziwy rozkwit. A wszystko to dzięki profesjonalnej opiece medycznej zapewnionej przez personel pielęgniarsko–położniczy, stworzeniu przyjaznej atmosfery i świetnej organizacji w oddziale zapewnionej przez panią ordynator dr Barbarę Grześ Ciszek oraz 22 lekarzy specjalistów - podkreśla rzecznik prasowy szpitala.
Rocznie na liczącym 50 łóżek oddziale hospitalizowanych jest ponad 2 tys. pacjentek. Zakres działalności oddziału obejmuje prowadzenie porodów fizjologicznych i patologicznych, w tym także porodów rodzinnych a wachlarz udzielanych świadczeń powiększył się w ostatnim czasie m.in. o ginekologię onkologiczną oraz uroginekologię.
- Wyposażenie oddziału w nowoczesną aparaturę medyczną oraz pełna gotowość sali cięć cesarskich zapewnia bezpieczeństwo rodzącej i dziecku. Przebywanie po porodzie matki razem z noworodkiem umożliwia nawiązanie prawidłowych więzi emocjonalnych pomiędzy nimi, a dzięki fachowej i serdecznej pomocy położnych, matka ma możliwość nauczyć się zasad prawidłowego karmienia piersią i odpowiedniej pielęgnacji dziecka już od pierwszych chwil jego życia. Trzy niezależne sale porodów rodzinnych umożliwiają odbycie porodu w towarzystwie męża, w warunkach zbliżonych do domowych - wyjaśnia rzecznik szpitala.
Przy wodzisławskiej porodówce działa też szkoła rodzenia „Aktywne Rodzicielstwo”. I tu chętnych nie brakuje. Zapisy przyszłych mam (wraz z tatusiami) prowadzone są już na styczeń 2020 roku. - Szkoła przygotowuje przyszłych rodziców do odbycia porodu, przyszłe mamy mogą nauczyć się technik karmienia piersią, masażu Shantala oraz zobaczyć od wewnątrz oddział oraz samą porodówkę - zaznacza rzecznik.
Dyrekcja szpitala wciąż liczy na środki finansowe z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2014-2020, które pomogłyby przeprowadzić kompleksowy remont i doposażyć oddział. - Tym bardziej, że szpital dzięki staraniom dyrekcji i profesjonalnie napisanemu wnioskowi znalazł się na 1 miejscu listy rezerwowej na dofinansowanie tych zadań. Realizacja przedsięwzięcia wpłynie na poprawę jakości udzielanych świadczeń medycznych pacjentkom naszego powiatu - puentuje rzecznik.
Komentarze
21 komentarzy
Współczuje ci szczerze @skrzywdzonapoporodzie.Moja żona też nie wspomina dobrze porodu w Wodzisławiu,dlatego mamy tylko jedno dziecko.Bardzo długo dochodziła do siebie,na całe szczęście nasze dziecko miało trochę więcej szczęścia.Też był tlen i CC.Wszystko zaczęło się od podania kroplówki.Mój syn jest ruchowo sprawny,ale miał opóźnioną mowę,dyslekcję,dysgrafie,często się zapowietrzał,ogólne problemy szkolne,był wolniejszy od innych.Lekarze uświadomili nas z czasem,że to są skutki źle przeprowadzonego porodu,niedotlenienia dziecka.Oczywiście u nas też było 10 punktów
W45,dzięki za ten wpis,chociaż starasz się zrozumieć...Z tym,że uważamy,że gdyby położna,która została mi przydzielona,rodziła ze mną a nie odchodziła ode mnie,do innej rodzącej,to samo Ciszek,to dziś moje dziecko byłoby takie jak inne dzieci,szczęśliwe i zdrowe.Tamte położne zawołały tą s*cz,że sobie nie radza,a ta porzuciła nas jak jakąś kawę,która może być wypita zimna...Moje dziecko przegrało z innym dzieckiem,które również wymagało pomocy.W Rydułtowach lekarzy było mnóstwo,w Wodzisławiu non stop na dyżurach te same 3 mo*dy (Ciszek,Łaska,Gołębiewski i ten niedorajda Jeż,który w tym czasie miał pod opieką tą rodzącą do kt órej Ciszek z tą położną tak poleciały,Nas zostawiając na skaranie boskie...).Czy mam depresję,ano tak,odkąd się dowiedziałam,że moje dziecko nigdy nie będzie takie jak inne dzieci,pozostaje mi tylko robić dobrą minę do złej gry i dziennie przywdziewać maskę,czasu nie da się cofnąć.Najgorsze jest to,że za cudze błędy płacą niewinne osoby...Pomyśl 3 razy rodzicu zdrowego bombelka,nim mnie osądzisz,jak ty byś zareagował i żył dalej...
Pani Skrzywdzona... Nie wnikam w przebieg porodu, ale za ocenę stanu dziecka po porodzie oraz przydzielenie punktów apgar odpowiada lekarz neonatolog, a nie ginekolog (w tym wypadku dr Ciszek). Za wizyty na oddziale dla noworodków, badanie oraz udzielanie wszelkich informacji na temat noworodka odpowiada oddział neonatologii. Niestety, niektóre objawy niedotlenienia nie ujawniają się od razu po porodzie. Ba, na niektóre uszkodzenia okołoporodowe nie mamy wpływu.
To smutne co Panią spotkało. W każdym bądź razie, ma Pani prawo do frustracji. Niepełnosprawność dziecka to przykra sprawa. Mam nadzieję, że otrzymacie najlepszą pomoc.
A ja dwa razy rodziłam w Wodzisławiu siłami natury i jestem mega zadowolona. I to bez żadnej łapówki bo w Wodzisławiu to standard. że babom nie chce się rodzić naturalnie i płacą za cesarki cwaniary.
to niech idzie do psychiatry:):):)
Ta Pani, która pisze z takim wielkim żalem ewidentnie ma depresję.. przykre.
wpisz imię i nazwisko tej "jednej neurolog z katowic" bucu jeden. wtedy zobaczysz co się z tobą stanie. hejterek się znalazł...
a niby w czym "jedna neurolog z katowic" ma być lepsza od " jednej neurolog z ułan bator"?
takie kity misiek wpisuj na forum dla gimsraki.
Patologia...
No i jeszcze jedna sprawa...Jakby ta s*cz powiedziała,po porodzie,że dziecko może mieć takie i inne problemy,bo niestety zostało niedotlenione,to i nasza reakcja byłaby inna.Nieświadomie żyliśmy w błogim czasie,spaliśmy spokojnie przez bardzo długi czas...Dziś jak jeżdżę z dzieckiem po specjalistach to pukają się w głowę,że jak 10 pkt i robią wielkie oczy,przeciez już z wywiadów i książeczki wynikało,że dziecko nie miało prawa dostać 10 punktów,jedna neurolog z Katowic podsumowała tych z Wodzisławia krótko-DEBILE!No i nie współczuj mi fałszywie,mam w nosie kasę,póki co zarabiamy i doopie mamy pińset.Bym wiedziała,że tak potoczy mi się życie,że przez jedną osobę (właściwie dwie,bo ta położna to była s*ka do kwadratu,właściwie nie wiem,czy salowa,nie znała by się bardziej co ma robić),mam zmarnowane życie do usranej śmierci,moje dziecko również!
japier nie masz pojęcia czym jest życie z takim dzieckiem,więc zamknij japsko i ciesz się,że twój bombelek ma się dobrze,że Ciszek nie zniszczyła mu na starcie życia i że wy macie normalne życie,bo moje się skończyło!A co do kasy...Też nie masz pojęcia ile kosztuje rehabilitacja dziecka,które i tak nie będzie takie jak inne dzieci!Pierwsze załóż człowieku moje buty chociaż tydzień a potem się mądrzyj i praw morały,człowieku kim ty jesteś?Że masz czelność tak pisać!O opiece nad dzieckiem z problemami nie masz bladego pojęcia!
~skrzywdzonapoporodzie współczuje, ale sposób w jaki poiszesz o dziecku hmmm, mam wrażenie,m że piszesz jak o przedmiocie - zmarnował mi dziecko... potem jeszcze, że rzygasz na widok dzieci ehhhh, nie wiem czy jesteś osobą, która powinna mieć dzieci... mam wrażenie, że to dla ciebie pińcet plusy, a nie żywe istoty... no i sprawa do wygrania, wiadomo, kasa, kasa, kasa...
Rodziłam 6lat temu w Rydułtowach i w maju tego roku i polecam szpital jak w Rydułtowach tak i w Wodzisławiu, opieka super, położne rewelacyjne!!
Rodziłam 2 razy w Wodzislawiu i narzekać nie mogę. Pierwszy raz 15 lat temu pierwsze dziecko a 6 lat temu drugie i byłam zadowolona.
otóż nie muszą borok idioto. mogą rodzić nad bugiem albo w lesie weipert.
Jak można zmarnowac drugą,donoszoną,książkową ciążę?Dlatego jak słyszę superlatywy odnośnie Ciszek,to mam ochotę przyje**ć osobie,która je głosi.Ta baba zmarnowała mi dziecko,niech ją piekło pochłonie!Nigdy jej tego nie wybaczę!Kto mi teraz zwróci przyszłość?KTO?
Nie polecam porodówki w Wodzisławiu największemu wrogowi!Rodziłam w Rydułtowach i mam porównanie.Pierwsze dziecko urodzone w Rydułtowach w kilka godzin siłami natury,z super położną i doktorem Krufczykiem,który trzymał ręce na pulsie!Drugie dziecko-ZMARNOWANE w WODZISŁAWIU,ciąża przebiegała książkowo,po podaniu (nafaszerowaniu mnie) mnie oksytocyną,zanik tętna,zamiast dziecko wyciągać od razu tu ta K**WA Ciszek biega gdzieś po innych salach,bo tym czasie inne dziecko odpływa i pilna cesarka,po chwili odchodzi również położna,zostajemy razem z mężem,odklejonym łożyskiem i krwotokiem,potem czyszczą salę,znowu mijają potrzebne minuty...Teraz uwaga-czary mary,hokus pokus dziecko spunktowane na 10 punktów Apgar.Oczywiście czujnośc moja i męża uśpiona,dziecko nigdy nie rozwijało się tak jak inne dzieci i nigdy przenigdy nie powinno zostać spunktowane na 10 Apgar,jako pierwsza nieprawidłowości dostrzega nasza pediatra przy szczepieniu,jaka druga bardzo dobra rehabilitantka,której dziecko nie podobało się od samego poczatku...Dziecko jest jeszcze małe a to na razie poczatek naszych problemów,początek problemów a zarazem koniec naszego szczęśliwego życia.Na dzieci patrzeć nie mogę,gdy widze kobiety w ciąży,po porodzie w Wodzisławiu sama mam odruch wymiotny,Nie wiem czy sprawa jest do wygrania,czy podjąłby się tego jakiś prawnik po takim czasie,ale chętna jestem by winni ponieśli konsekwencje!
Pacjentki z Rydułtów uciekały na Racibórz i Rybnik, dopiero teraz faktycznie coraz więcej korzystają z Wodzisławia
trzeba wziąśc poprawkę nie ma rydułtów więc kobiety nie mają wyjścia muszą tu rodzić
Gratulacje dla młodych Rodziców!
W tym artykule napisano nieprawdę. Wodzisław bije rekordy bo zamknięto porodówkę w Rydułtowach.