Zarzuty za śmierć na placu manewrowym
Prokuratura Rejonowa w Rybniku postawiła zarzuty 68-letniej kursantce, która w trakcie egzaminu na prawo jazdy w WORD Rybnik najechała na egzaminatora. W wyniku zdarzenia Łukasz O. poniósł śmierć na miejscu.
Do zdarzenia doszło 24 czerwca około godziny 13.30 na placu manewrowym Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego przy ulicy Ekonomicznej w Rybniku. Samochód prowadzony przez 68-letnią kobietę, która zdawała egzamin na prawo jazdy, potrącił 35-letniego egzaminatora.
Na nagraniu zabezpieczonym przez rybnicką prokuraturę widać jak kursantka wykonuje jedno z wymaganych zadań – jazdę po łuku. W momencie gdy doszło do potrącenia, 68-latka jechała do przodu Jej egzaminator nie był w pojeździe. Podczas tego zadania egzaminatorzy stoją obok i oceniają poprawność wykonywanego zadania. Kobieta prawdopodobnie pomyliła gaz z hamulcem, bo na nagraniu widać jak samochód nagle przyśpiesza. Sytuację zauważył egzaminator Łukasz O., który w tym czasie egzaminował inną osobę. Mężczyzna zdążył wysiąść z samochodu i podnieść rekę do góry. Następnie rzucił się do ucieczki, bo auto prowadzone przez 68-latkę jechało wprost na niego. Czerwony pojazd, za którego kierownicą siedziała kobieta potrącił Łukasza O., skosił następnie drzewko i zatrzymał się dopiero na zaparkowanym przy WORD mercedesie.
25 lipca w Prokuraturze Rejonowej w Rybniku kursantce zostały postawione zarzuty. – Wymienionej został przestawiony zarzut z art. 177 2 kk, czyli spowodowania wypadku w ruchu lądowym, którego skutkiem jest śmierć człowieka. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat – wyjaśnia prokurator Joanna Smorczewska z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
(acz)
Komentarze
4 komentarze
~borok jasne niech tylko jedna osoba zdaje na placyku równocześnie i młodzi beda czekac po 6 miesięcy zeby termin dostac
a ten egzaminator dlaczego nie czekal az zwolni się miejsce na placu na egzamin a nie 2 egzaminy w tym samym czasie kasa kasa i jeszcze raz kasa
Kobieta nie powinna usłyszeć zarzutów. Nie była kierowcą, a kursantką.
Absurdalny zarzut ,ta kobieta nie byla kierowca to byl egzamin ,egzaminator ktory zginal zle ocenil sytuacje sam nie zachowal srodkow bezpieczenstwa ,druga sprawa jest juz taka technika dlaczego te auta nie maja systemu zdalnego odciecia zaplonu przez wlasnie egzaminatora ,zdarzenie pechowe ale kobieta moim zdaniem nie jest winna