Wszystko w rękach prezydenta
Mieszkańcy ulicy Piwnej, bezpośredni sąsiedzi placu Długosza, ponownie spotkali się z prezydentem Polowym. Ten zapewnił ich, że Miasto zbuduje parking pod blokiem, jeśli dojdzie do inwestycji na centralnym placu miasta.
Lokatorzy z Piwnej po raz pierwszy rozmawiali z Dariuszem Polowym w maju. Nie są zwolennikami zabudowy placu Długosza. Spodziewane sąsiedztwo nowego obiektu przyjmują jako uciążliwość. Formą rekompensaty miałby być parking w podwórku, gdzie aktualnie mieszczą się zaledwie 3 samochody, podczas gdy mieszkań jest 90. – Proszę nam oszczędzić niedogodności związanych z budową na placu Długosza – apelują raciborzanie, których mieszkania znajdują się naprzeciwko placu Długosza. Ich marzeniem byłoby odsunąć przyszły obiekt jak najdalej od bloku, w którym mieszkają. – I żeby nie był taki wysoki – mówili prezydentowi.
Wybrańcy
Na drugie spotkanie przyszły osoby, których nie było wcześniej. Polowy poprosił aby kolejne wizyty z Piwnej opierały się na reprezentacji mieszkańców. – Będzie bardziej merytorycznie – przekonywał. Wybrano cztery osoby, które zostaną zaproszone do rozmów z przyszłym inwestorem. Aktualnie jedynym zainteresowanym kupnem placu jest firma Eko-Okna z Kornic.
W sali błękitnej magistratu, gdzie odbyły się rozmowy na temat przyszłości Piwnej, D. Polowy powiedział, że urząd zleca wycenę największej nieruchomości w centrum. – Radni podtrzymali wolę sprzedaży placu. Była to jednak formalność, bo wszystko jest w rękach prezydenta – podkreślił włodarz.
Wyprowadzka
Raciborzanie z Piwnej poinformowali prezydenta, że ich blok ma już 50 lat. Zbudowało go Rafako tzw. systemem gospodarczym. – Nasz blok „siada”. Drzwi w piwnicach ciężko się otwierają – narzekali goście w urzędzie. Na Piwnej boją się, że gdy ruszą prace budowlane na placu Długosza, ich budynek się zawali. – Kiedy remontujemy mieszkania robią się wielkie dziury w ścianach – zaznaczali ludzie. Niektórzy mówili, że w tych okolicznościach „najlepiej się wyprowadzić”.
Mimo, że decyzja w sprawie sprzedaży placu już zapadła – przed wyborami zaplanował ją Polowy, a w maju zgodziła się na nią rada miasta, to wśród mieszkańców z Piwnej tliła się jeszcze nadzieja, że włodarz miasta odstąpi od tych zamiarów. – Poszukajcie innych parcel dla Eko-Okien – proponowano.
Maksymalny kontakt
Polowy trzyma się swoich postanowień co do przyszłości placu. Nie zamierza zmieniać planu zagospodarowania dla centrum, bo zajęłoby to „jakieś 8 miesięcy albo dłużej”. – Mam potencjalnego inwestora i nie chcę zniechęcać go ograniczeniami. Chcę jednak zabezpieczyć interesy gminy, aby uniknąć sytuacji z raciborskiego rynku, gdzie wybudowano co innego niż to, na co zgodziła się wcześniej rada – mówił lokatorom prezydent.
D. Polowy zobowiązał się do „zapewnienia maksymalnego kontaktu” reprezentacji mieszkańców Piwnej z przyszłym właścicielem placu i architektami, którzy projektują dlań budynek. Uczestnicy spotkania mają wątpliwości czy ich postulaty będą uwzględnione. – Czy nie będziemy tylko „kwiatkiem do kożucha”? – zastanawiali się głośno.
(ma.w)
Piwna z parkingiem?
Jednym z wniosków ze spotkania jest utworzenie na jednokierunkowej ulicy miejsc postojowych. Prezydent nie mówi „nie”. Padła również propozycja wykupu budynku nieopodal placu i zbudowania w jego miejsce publicznego parkingu wielopoziomowego. – Musimy jednak zdać sobie sprawę czy taki parking jest priorytetem dla miasta, w którym ponad tysiąc mieszkań ogrzewanych jest jeszcze piecami kaflowymi, a drugie tyle ma łazienkę na klatce schodowej – skwitował gorzko prezydent Polowy.
Ludzie:
Dariusz Polowy
Radny, były prezydent Raciborza
Komentarze
2 komentarze
Czy mniejszość niemiecka w Raciborzu ma jakiś wpływ na funkcjonowanie tego miasta, czy jest zbyt słaba by cokolwiek zrobić ? Przecież na to nie można patrzeć, w Afryce tak nie gospodarzą jak tutaj :-(
gdyby wsłuchiwać się we wszystkie żale, to nic by nie można wybudować! A plac Długosza to centrum miasta a nie łąka kwietna!