Wodzisławscy radni nie kryją się przed mieszkańcami. W przeciwieństwie do radnych z ościennych gmin

Posiedzenia sesji wszystkich rad miast i gmin można śledzić na żywo w internecie. Taki jest wymóg prawny. Obowiązuje od początku tej kadencji. Sale obrad wyposażone są w kamery. Gdy dany radny zabiera głos, kamera robi zbliżenie. Nagrania z obrad są archiwizowane, więc w każdej chwili można do nich wrócić i obejrzeć ponownie.

Sesje to jedno, ale co innego komisje, w których radni także biorą udział. Mimo że samorządy mają sprzęt do prowadzenia transmisji, rzadko decydują się na to, by pokazywać „na żywo” obrady komisji. Wolą, by z obrad komisji powstawały pisemne protokoły. Sęk w tym, że nim taki protokół zostanie opublikowany w biuletynie informacji publicznej, potrzeba czasu - pracownik urzędu musi odsłuchać nagranie, spisać jego treść. Później taki protokół musi jeszcze zostać zatwierdzony przez radnych.

Zamiast protokołu

Wodzisławscy radni zdecydowali się na inne rozwiązanie. Zamiast pisemnych protokołów będą transmisje ze wszystkich obrad komisji. Można śledzić obrady „na żywo” w internecie albo odszukać później zarchiwizowanego nagrania. - Chcemy iść z duchem czasu - wyjaśnia przewodniczący rady miasta w Wodzisławiu Śl. Dezyderiusz Szwagrzak. - Zależy nam, by zainteresowani mieszkańcy mogli zobaczyć co dzieje się na komisjach i jakie tematy są podejmowane przez radnych. Nierzadko jest bowiem tak, że to podczas komisji odbywa się długa dyskusja na dany temat, a na sesji następuje już tylko głosowanie w tej sprawie - podkreśla przewodniczący.

Wiadomo, że nie wszystkie tematy podejmowane na komisjach będą interesować mieszkańców. Ale co rusz pojawiają się takie, które z różnych powodów są dla wodzisławian szczególnie ważne - a nie każdy ma możliwość, by na daną komisję przyjść i posłuchać co do powiedzenia mają radni, bo np. jest w pracy.