Kolejka wąskotorowa w Rudach ma 120 lat
25 marca minęło 120 lat od momentu, kiedy to na stację kolei wąskotorowej w Rudach wjechał pierwszy pociąg. I choć różnił się mocno od taboru, jaki znamy dziś, to było to wydarzenie, które odcisnęło trwały ślad na historii całego regionu.
Linia kolejowa powstała w ostatniej dekadzie XIX w., a więc w okresie zintensyfikowanego rozwoju kolei żelaznych w całym ówczesnym państwie pruskim. Zasadniczym powodem jej wybudowania był brak sprawnej komunikacji pomiędzy dużymi miastami – Raciborzem i Gliwicami. Rudy – jako jedna z ważniejszych na tej trasie miejscowości – miała stać się punktem docelowym niedzielno–świątecznych wypadów bogatych i średniozamożnych mieszczan. Utworzenie linii kolejowej miało ponadto ułatwić transport płodów rolnych na cotygodniowe targi w Gliwicach. Prócz turystów, z kolei mogły korzystać również okoliczne zakłady przemysłowe: garbarnie, cegielnie, tartaki czy kopalnie odkrywkowe.
Tory z szerokim peronem
W październiku 1897 r. berlińska firma „Kramer & Co.” uzyskała koncesję na budowę i eksploatację linii kolejowej wąskotorowej z Gliwic–Trynku do Rud. Przyjęty na niej rozstaw toru określono „tramwajowym”, ponieważ prześwit wynosił 785 mm (30 cali pruskich). Przyjęcie rozstawu wąskotorowego wiązało się przede wszystkim z tańszą budową oraz eksploatacją.
Pierwszy kurs po torach rudzkich odbył się 25 marca 1899 r. Rudy – prócz licznych torów postojowych – posiadały szeroki peron osobowy, trójkąt do obracania parowozów oraz dość spory budynek lokomotywowni i wagonowni, gdzie dokonywano napraw kolejowego taboru. Do tego dochodził jednopiętrowy budynek stacyjny.
Cały odcinek łączący Gliwice z Rudami wynosił 23,51 km. W grudniu 1900 r. firmie „Oberschlesische Dampfstraßenbahn” G.m.b.H. („Górnośląskie Tramwaje Parowe” spółka z o. o.) udzielono koncesji na przedłużenie linii kolejowej do Markowic (dzisiejszej dzielnicy Raciborza). Odcinek Rudy–Paproć uruchomiono 28 lutego 1901 r., natomiast do kwietnia roku 1902 kolej dojeżdżała do wspomnianych już Markowic. Ostatni odcinek, łączący Markowice z inną dzisiejszą raciborską dzielnicą – Płonią (wówczas Plania), oddano do użytku w maju 1903 r. Długość całego odcinka wzrosła tym samym do 54 km.
Ciekawostką jest wybudowanie linii kolejowej z dala od centrum miejscowości. O tym, że kolejka szerokim łukiem omijać będzie centralną część osady, zadecydował sprzeciw księcia raciborskiego, który nie życzył sobie kolei w mieście. Nie jest do końca znana przyczyna animozji księcia do nowoczesnego (jak na owe czasy) środka lokomocji. Najprawdopodobniej chodziło o przeraźliwe gwizdy, jakie wydawały z siebie lokomotywy.
Wojenna dewastacja
Początkowo wagony ciągnięte były przez parowozy. W sumie po rudzkich torach poruszało się sześć maszyn pochodzących z niemieckiej firmy Augusta Borsiga (fot. poniżej). Dopiero w 1925 r. zaczęto stosować znacznie większe i mocniejsze lokomotywy, jakimi były parowozy o oznaczeniu Tw9. Kocioł z tego rodzaju maszyny można do dziś oglądać w rudzkiej lokomotywowni.
I wojna światowa (1914–1918) oraz następujące po sobie powstania śląskie (1919–1921) zmieniły nieco sytuację na kolei wąskotorowej. W wyniku ustaleń polsko–niemieckiej konwencji podpisanej w Genewie 15 marca 1922 r., doszło do podziału Górnego Śląska pomiędzy oba państwa. Cała linia – poza dwoma bocznicami – znalazła się po stronie niemieckiej.
Okres kolejnego konfliktu zbrojnego (1939–1945) nie spowodował wielkich rewolucji na całym odcinku kolei wąskotorowej. Sytuacja uległa zmianie w chwili, gdy – w związku z nacierającą od wschodu Armią Czerwoną – poczęło wycofywać się wojsko niemieckie. Wtedy mamy do czynienia z największą dewastacją i plądrowaniem obiektów stacyjnych znajdujących się na całej linii.