Czwartek, 10 października 2024

imieniny: Franciszka, Pauliny, Daniela

RSS

Miasto z sercem dla... sztucznych roślin?

10.04.2019 07:00 | 7 komentarzy | juk

Sztuczne kwiaty jako dekoracja wnętrz to hit czy kit? Jeden z naszych czytelników uważa, że nie powinny być częścią wystroju urzędów. - Są brzydkie i nie ma z nich żadnego pożytku - argumentuje.

Miasto z sercem dla... sztucznych roślin?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Do naszej redakcji zgłosił się pan Waldemar, mieszkaniec Radlina. Jakiś czas temu temu wraz z żoną odwiedził tamtejszy urząd miasta. Podczas gdy małżonka rozmawiała z urzędnikami, pan Waldemar spacerował po korytarzach magistratu. Podziwiając wiszące na ścianach gabloty dostrzegł rzecz, której - jego zdaniem - urząd powinien się wstydzić.

– Dlaczego na ścianach urzędu wiszą wyblakłe od kurzu i wspomnień sztuczne rośliny? Przecież one nawet ładne nie są - uważa pan Waldemar. Jego zdaniem tylko żywe rośliny są cenne, bo oprócz urody mają też inne zalety, np. oczyszczają powietrze i pochłaniają promieniowanie emitowane z urządzeń elektronicznych. - Urzędnicy, którzy rozdają mieszkańcom nasiona kwiatów, by mogli je sadzić w swoim najbliższym otoczeniu i dzięki temu poprawiać jego estetykę, powinni chyba wiedzieć o właściwościach żywych roślin - dodaje radlinianin. - Mówi się, że Radlin to miasto z sercem dla jego mieszkańców, a nawet owadów. Wydaje się jednak, że jest przyjazny dla plastikowych roślin - kwituje.

Spostrzeżenia naszego czytelnika przekazaliśmy włodarzom Radlina. Zastępca burmistrza Zbigniew Podleśny wyjaśnia nam, że sztuczne kwiaty w urzędzie zastosowano z praktycznych powodów. - Każda roślina do życia potrzebuje światła. Na korytarzach urzędu, szczególnie głównego budynku jest go bardzo mało. Z tego powodu już kilka lat temu zdecydowaliśmy się na ścianach powiesić sztuczne rośliny, które spełniają funkcję dekoracyjną - mówi. Podleśny dodaje, że tam, gdzie jest to możliwe, stawiane są donice z żywymi kwiatami, np. na korytarzu w budynku C.

(juk)