Strażnik z Rydułtów zginął podczas wspinaczki w górach
Tragedia pod Matterhornem w Alpach Pennińskich. Służby odnalazły ciała dwóch zaginionych alpinistów, jednym z nich ma być strażnik z powiatu wodzisławskiego.
Jak podaje portal Basler Zeitung ciała dwóch zaginionych alpinistów wypatrzono ze śmigłowca podczas lotu poszukiwawczego. Alpiniści zaginęli trzy dni temu. W planach mieli wspiąć się na Matterhorn (4478 metrów) Jak podaje policja, dokładna przyczyna wypadku jest badana. Wiadomo, że alpiniści nie byli ze sobą związani. Mieli spaść z wysokości blisko 600 metrów, ciała znaleziono na wysokości 3700 metrów nad poziomem morza.
Z naszych informacji wynika, że jednym ze zmarłych jest strażnik miejski z Rydułtów. Kondolencje na swojej stronie internetowej zamieścił już rydułtowski urząd. - Z ogromnym smutkiem i niedowierzaniem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Piotra Witkowskiego, naszego kolegi, długoletniego funkcjonariusza straży miejskiej, który z oddaniem pracował w służbie mieszkancom miasta - czytamy na stronie urzędu.
Matterhorn to szósty pod względem wysokości samodzielny szczyt alpejski. Leży na granicy między Szwajcarią, a Włochami. Jest jednym z najbardziej znanych szczytów świata, a jego sylwetka jest często utożsamiana z symbolem góry w ogóle. Matterhorn jest jednym z najpóźniej zdobytych szczytów alpejskich, nie tyle z uwagi na rzeczywiste trudności techniczne, co ze względu na odstraszający wygląd. Niebezpieczeństwa wynikają głównie z dużej ekspozycji, zmienności pogody, narażenia na burze oraz możliwości uderzenia spadającymi kamieniami.
Zmarły strażnik miał 40 lat. Pozostawił żonę i małą córkę.
(acz), (mak)