Zawiesili internę o miesiąc wcześniej. Przez brak lekarzy
Oddział chorób wewnętrznych I w wodzisławskim szpitalu miał być zawieszony od 1 marca. Z powodu koniecznego remontu. Termin zawieszenia przyspieszono jednak o miesiąc, bo brakuje lekarzy.
Niedawno informowaliśmy TUTAJ, że działalność oddziału chorób wewnętrznych I w szpitalu w Wodzisławiu Śląskim musi zostać czasowo zawieszona. Według pierwotnego planu od 1 marca do końca lipca, czyli na 5 miesięcy. Tyle potrzebowano na wykonanie niezbędnego remontu oddziału. Przerwa rozpoczęła się jednak o miesiąc wcześniej. Oddział czasowo zawieszono od 1 lutego.
Skąd taka decyzja? Z powodu zbyt małej liczby lekarzy internistów. Brakowało ich do tego stopnia, że był problem z obsadą dyżurów. - Sytuacja pogarszała się z dnia na dzień - mówi wicedyrektor szpitala ds. restrukturyzacji i rozwoju Wojciech Olszówka. Gdy w pewnym momencie czworo lekarzy podjęło decyzję o zmianie miejsca pracy, sytuacja stała się wręcz dramatyczna. Nie było wyjścia, konieczne stało się wcześniejsze zawieszenie działalności oddziału. - Należało podjąć taką decyzję z uwagi na bezpieczeństwo pacjentów i personelu - zaznacza wicedyrektor.
Co z pacjentami?
Pacjenci z zawieszonego oddziału trafili do oddziału chorób wewnętrznych II w Wodzisławiu lub do oddziału chorób wewnętrznych z pododziałem geriatrycznym w Rydułtowach. Wicedyrektor szpitala zapewnia, że wprowadzona zmiana nie wpłynie negatywnie na dostępność do świadczeń zdrowotnych. Do tej pory w łącznie trzech oddziałach internistycznych było 150 łóżek, jednak nigdy nie było 100-procentowego obłożenia (wynosiło ono 60-70 proc.). Po zawieszeniu jednego z oddziałów pozostało 120 łóżek. - Ta liczba wystarczy, by zapewnić pacjentom odpowiednią opiekę - mówi Wojciech Olszówka.
W praktyce wyglądało to w ten sposób, że kiedy odchodzili poszczególni lekarze, to ci - którzy pozostali - mieli coraz więcej pracy. - Lekarze byli przeciążeni dyżurami. A jest granica, której nie można przekroczyć. Praca w bezpiecznych warunkach jest podstawą. Naszym celem jest utrzymanie najwyższego standardu i poziomu usług. Stąd decyzja o czasowym zawieszeniu oddziału. Poprawia się i komfort pracy lekarzy i opieka nad pacjentem - wyjaśnia wicedyrektor szpitala ds. lecznictwa Janusz Tkocz. W skrócie - nie można było dopuścić do sytuacji, że pacjenci nie będą mieli należytej opieki.
Dyrekcja szpitala podkreśla, że problem braku lekarzy nie dotyczy tylko Wodzisławia i Rydułtów, ale ma dużo szerszą, ogólnopolską skalę. Podobnie jest z kwestią zatrudnienia pielęgniarek.
Lepsze warunki przyciągną lekarzy?
Władze szpitala mają nadzieję, że kiedy po remoncie znacząco poprawią się warunki na internie I, to uda się pozyskać lekarzy. Dotychczasowe warunki na oddziale był bowiem fatalne. Do tego stopnia, że sanepid nakazał najpóźniej do końca roku przeprowadzić remont. - Naszym obowiązkiem jest stworzyć bezpieczne warunki dla pacjentów i normalne warunki pracy dla personelu. Liczymy na to, że kiedy poprawimy standard oddziału chorób wewnętrznych I, uda się pozyskać lekarzy - uważa wicedyrektor Olszówka.
W całej tej sytuacji można zadać pytanie, po co remont interny I i powrót do większej liczby łóżek, skoro dyrekcja szpitala zapewnia, że obecne 120 łóżek wystarczy. - Szpital w Wodzisławiu jest szpitalem wieloprofilowym. Naszą misją jest zapewnienie kompleksowych świadczeń, również w zakresie ostrych dyżurów miejskich. Trzeba pamiętać, że szpital w Rydułtowach jest zabezpieczony dodatkowym transportem sanitarnym i wszystkie przypadki na pograniczu interny-neurologii czy interny-chirurgii trafiają do Wodzisławia. Dlatego remont oddziału chorób wewnętrznych I w kontekście kompleksowej opieki nad pacjentami jest niezwykle potrzebny - puentuje wicedyrektor Olszówka.