Mówi o sobie "fanatyczka Rydułtów". W niedzielę odebrała statuetkę
Maria Antonina Wieczorek otrzymała statuetkę "Rydułtowika roku 2018". - Ten tytuł dla Marii Antoniny Wieczorek jest niczym Oskar dla Andrzeja Wajdy. Za całokształt - mówiła burmistrz Kornelia Newy wręczając statuetkę.
Statuetka "Rydułtowika roku", przyznawana cyklicznie przez Towarzystwo Miłośników Rydułtów, została wręczona 26 sierpnia podczas Dni Rydułtów. W tym roku jury zadecydowało o nominacjach dla dwóch kandydatek: Marii Antoniny Wieczorek oraz Marzeny Rotter.
Tytuł "Rydułtowika roku" powędrował do Marii Antoniny Wieczorek. - Cieszę się, że wyróżniono mnie w ten sposób, ponieważ bardzo kocham Rydułtowy. Nie ma drugiej takiej fanatyczki jak ja - zapewniała laureatka. Jej miłość do Rydułtów zrodziła się przed wielu laty i stawała się tym mocniejsza, im bardziej Maria Antonina Wieczorek poznawała tradycje tego miasta. Była polonistką. Pracowała m.in. w Szkole Podstawowej nr 1. Jej kariera zawodowa szła w parze z zainteresowaniami polegającymi na zbieraniu opowieści i ciekawostek dotyczących Rydułtów. Głównym ich źródłem byli jej bliscy. Może pochwalić się ogromną wiedzą na temat mieszkańców, zwyczajów i tradycji rydułtowskiej ziemi. Jako współzałożycielka gazety "Kluka" wydawanej przez Towarzystwo Miłośników Rydułtów pisze od początku aż do dzisiaj pod pseudonimem "Horacy". Jest autorką książki Chcecie to wierzcie, chcecie nie wierzcie. Książka ta jest bezcenną skarbnicą wiedzy na temat realiów Rydułtów w minionych latach, autorka odkrywa przez czytelnikami lokalne ciekawostki. - Kończąc studia w Krakowie zastanawiałam się, gdzie osiąść. Zostać w Krakowie, czy wrócić do Rydułtów? Wybrałam Rydułtowy. Piękne miasto, nie za dużo ludzi, prawie wszyscy się znali, życie toczyło się spokojniej. Poza tym moja matka, babcia i ich poprzedniczki mieszkały w Rydułtowach. Zakorzenienie ma swoje znaczenie - puentuje laureatka.