Znany środek chwastobójczy zawiera rakotwórcze składniki?
W Stanach Zjednoczonych zapadł wyrok, który powinien zainteresować każdego użytkownika popularnego preparatu chwastobójczego o nazwie Roundup.
Amerykański ogrodnik wygrał przed sądem w Kalifornii sprawę z firmą Monsanto. Firma ma mu zapłacić 289 mln dolarów za brak ostrzeżenia przed ryzykiem raka, jakie niesie produkt tej firmy. A tym produktem jest Roundup, bardzo popularny, również w naszym kraju, preparat chwastobójczy.
Ogrodnik twierdzi, że intensywne stosowanie przez niego Roundupu spowodowało u niego chłoniaka nieziarnistego. Monsanto nie zgadza się z tą tezą. Twierdzi, że Roundup jest bezpieczny i od wyroku zamierza się odwołać. Powołuje się na setki badań. Wątpliwości jednak są. Roundup bowiem zawiera w sobie glifosat. A to wobec tego składnika istnieją spore wątpliwości. Według Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC) glifosat jest substancją "prawdopodobnie rakotwórczą dla ludzi". Z drugiej strony Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) uważa, że środek nie jest szkodliwy.
Środki chwastobójcze oparte na glifosacie są stosowane nie tylko w rolnictwie, lecz także w publicznych i prywatnych ogrodach. Stały się tak powszechne, że znajdują się niemal w każdym domu. Zdaniem wielu organizacji ekologicznych badania pokazują również, że herbicydy zawierające glifosat, działają jak substancje wywołujące zaburzenia endokrynologiczne (endocrine disrupters), które zakłócają pracę gruczołów dokrewnych i mogą negatywnie wpływać na płodność.
Tymczasem glifosat jest dopuszczony do użytku w Stanach Zjednoczonych, a także w UE.
(art)