Sobota, 1 czerwca 2024

imieniny: Jakuba, Hortensji, Gracjany

RSS

Wicedyrektorka szpitala skazana przez sąd za szarpaninę

05.06.2018 13:00 | 18 komentarzy | mak, acz

Jest wyrok dla wicedyrektor wodzisławskiego szpitala Małgorzaty Ż. Oskarżona miała w ubiegłym roku w szpitalu poturbować pielęgniarkę Grażynę Strzelec. Musi zapłacić grzywnę oraz nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej pielęgniarki.

Wicedyrektorka szpitala skazana przez sąd za szarpaninę
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Sprawa dotyczy awantury, która wiosną 2017 r. wybuchła na internie w wodzisławskim szpitalu. Tego dnia długoletnia i przebywająca już na emeryturze pielęgniarka Grażyna Strzelec wykonywała swoje obowiązki przy dokumentacji. Od 2015 r. jako emerytka była zatrudniona na umowie zleceniu. W szpitalu pielęgniarki z doświadczeniem są na wagę złota. W pewnym momencie na oddziale zjawiła się zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa Małgorzata Ż., która zaczęła wymieniać uwagi co do pracy pielęgniarek. Początkowa rozmowa przerodziła się w awanturę z krzykami. Kiedy jedna z pielęgniarek chciała opuścić pomieszczenie, wicedyrektorka chwyciła ją za ubranie i naruszyła jej nietykalność cielesną.

Grzywna i nawiązka

Sprawa trafiła do wodzisławskiego sądu z oskarżenia prywatnego poszkodowanej pielęgniarki. 24 maja sąd wydał wyrok. Małgorzata Ż. została uznana winną przestępstwa z art. 217 par. 1 kodeksu karnego, czyli „kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”. Zgodnie z wyrokiem Małgorzata Ż. musi zapłacić 2 tysiące złotych grzywny oraz tyle samo nawiązki na rzecz poturbowanej pielęgniarki. Musi również pokryć koszty procesu oraz zapłacić za adwokata pracownicy szpitala.

– Poszkodowana konsekwentnie podczas całego procesu podtrzymywała swoją wersję – mówiła w czwartek sędzia Ewa Tatarczyk, uzasadniając wyrok. – Podczas scysji poszkodowana weszła do jednego z pokojów, a następnie chciała z niego wyjść. Wówczas na drodze stanęła jej Małgorzata Ż. Tak naprawdę nie było świadków tego zdarzenia. Jedna z pielęgniarek widziała tylko część z tego zdarzenia, ale to, co widziała, potwierdza wersję poszkodowanej. Sąd nie miał żadnych powodów do tego, aby wersji przedstawionej przez pokrzywdzoną nie uznać za wiarygodną. Dlatego też sąd uznał, że oskarżona jest winna popełnienia zarzuconego jej czynu, czyli naruszenia nietykalności cielesnej i orzekł karę grzywny i zapłatę nawiązki na rzecz oskarżycielki prywatnej – dodała.