Pogrzebieńska procesja chroni przed skutkami żywiołów
Mieszkańcy Pogrzebienia mając w pamięci skutki potężnego gradobicia, które nawiedziło ich wioskę, już po raz 141. wyruszyli w pieszą procesję ku czci św. Floriana, aby dziękować za plony, a jednocześnie prosić o ochronę przed niszczącymi żywiołami niosącymi klęski urodzaju.
Jednocześnie po raz 16. pielgrzymom towarzyszyli jeźdźcy – 16 osób dosiadających konie wierzchem oraz dziewięć zaprzęgów. W tym roku procesja miała szczególny charakter, ponieważ zorganizowana została w jubileuszowym roku – 760-lecia Pogrzebienia. Tradycyjnie przemarsz otwierał wiozący krzyż na swym koniu Len, Dawid Zalas.
Procesja przeszła polami i ulicami wsi, zatrzymując się na modlitwę przed krzyżami przy ul. Lipowej, Wiejskiej, Lubomskiej, przy przydrożnej kapliczce św. Błażeja z klasztorem, a także przed krzyżem ufundowanym na pamiątkę gradobicia z 1877 r. przy ul. Piaskowej.
Zgodnie ze zwyczajem uczestnicy zatrzymali się na łące Rudawka, gdzie zarówno dorośli, jak i dzieci na pamiątkę gradobicia podrzucali ugotowanymi jajkami, a najlepsi byli ci, którym najpóźniej się zbiło.
Z wiernymi modlili się księża: Zbigniew Święch, Piotr Wala i Adam Wiącek, a w gronie uczestników nie zabrakło starosty raciborskiego Ryszarda Winiarskiego, wójta gminy Kornowac Grzegorza Niestroja oraz radnych.
Nad organizacją wydarzenie czuwała rada sołecka na czela z sołtysem, a jednocześnie przewodniczącym Rady Gminy Kornowac Eugeniuszem Kurą, a o bezpieczeństwo zadbali miejscowi strażacy oraz strażnicy straży miejskiej.