Oczyszczalnia ścieków w Raciborzu nadal ma problemy. Do Odry trafiają ścieki o gorszych parametrach
- Z czymś takim jeszcze nigdy się nie zetknęliśmy - powiedział prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Raciborzu Krzysztof Kubek podczas zorganizowanej 25 kwietnia konferencji prasowej. Prezes Kubek opowiedział dziennikarzom o wszystkim, co w ostatnich dniach wydarzyło się w miejskiej oczyszczalni ścieków.
Problemy miały zacząć się w sobotę 21 kwietnia i dotyczyły trudności z napowietrzaniem zbiorników osadu czynnego. Na osad czynny składają się specjalne bakterie, które żywiąc się nieczystościami ze ścieków, oczyszczają je. Problemy z napowietrzeniem zbiorników spowodowały zahamowanie tego procesu i obumieranie pożytecznych bakterii.
Przez resztę soboty a także w niedzielę i poniedziałek fachowcy ze ZWiK-u oraz firmy zewnętrznej próbowali napowietrzyć osad, jednakże bez skutku. 23 kwietnia bakterie obumarły.
Problemom w oczyszczalni ścieków towarzyszył fetor, który rozchodził się w kierunku Ostroga. Najsilniej odczuwano go na osiedlu XXX-lecia.
Siarkowodór i służby
24 kwietnia stwierdzono obecność siarkowodoru na terenie oczyszczalni ścieków. Wówczas prezydent Mirosław Lenk zwołał posiedzenie Gminnego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, podczas którego zdecydowano o zaangażowaniu w akcję strażaków oraz pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wydano też komunikat zalecający ograniczenie przebywania na zewnątrz przez dzieci, osoby chore i starsze.
Strażacy i pracownicy WIOŚ potwierdzili obecność siarkowodoru na terenie oczyszczalni ścieków, ale nie stwierdzili stężenia niebezpiecznego związku w pozostałych częściach miasta. Wówczas zdecydowano o wydaniu kolejnego komunikatu, w którym poproszono mieszkańców i zgłaszanie źródeł nieprzyjemnego zapachu, ale jednocześnie poinformowano, że sytuacja w oczyszczalni ścieków nie zagraża mieszkańcom Raciborza. - Wszystkie pomiary wskazały, że to co się zdarzyło na oczyszczalni nie miało wpływu na zdrowie ludzi - mówi K. Kubek.
Sprawę bada policja
Prezes wodociągów zwraca uwagę, że raciborska oczyszczalnia ścieków może przyjąć na dobę nawet 8-10 tys. m3 ścieków. Natomiast problemy w oczyszczalni spowodowało przedostanie się do systemu znacznej i dodatkowej ilości ścieków niewiadomego pochodzenia.
- Nie znamy źródła pochodzenia tej substancji - mówi K. Kubek, który w poniedziałek powiadomił o sprawie policję. W środę 25 kwietnia prezes ZWiK mówił o dziesiątkach tysięcy złotych strat spowodowanych obumarciem osadu.
Ścieki w Odrze, czystość wody i interwencja pogotowia
Jednocześnie Krzysztof Kubek uspokaja, że sytuacja w oczyszczalni ścieków nie ma żadnego wpływu na jakość wody dostarczanej przez ZWiK.
Usunięcie martwego osadu czynnego i napełnienie zbiorników nowym osadem potrwa jeszcze kilka dni. Oczyszczalnia ścieków nie będzie działać prawidłowo, dopóki proces ten nie zostanie zakończony. Parametry ścieków, które obecnie wypływają z oczyszczalni są gorsze od standardowych. Wojewódzka Dyrekcja Ochrony Środowiska zgodziła się jednak na ich odprowadzanie do Odry*.
Zapytaliśmy Krzysztofa Kubka, czy osoby pracujące na terenie oczyszczalni ścieków zatruły się siarkowodorem. Prezes przyznał, że pracownik zewnętrznej firmy, który prowadził na terenie oczyszczalni ścieków prace wspomagające przy systemie napowietrzania źle się poczuł. Razem ze swoim współpracownikiem został przewieziony do szpitala. Przeprowadzone w lecznicy badania nie potwierdziły jednak zatrucia siarkowodorem. - Prawdopodobnie poczuł się słabo, bo przez dłuższy czas pracował w pozycji kucznej. Gdy wstał, zakręciło mu się w głowie - dodaje K. Kubek.
Prezes ZWiK przeprasza mieszkańców za zaistniałą sytuację i prosi o wyrozumiałość. Jednocześnie zwraca uwagę, że fetor towarzyszący awarii w oczyszczalni ścieków to kwestia ostatnich dni.
- Sytuacja w oczyszczalni ścieków zbiegła się z zapachami pochodzenia rolniczego, które są odczuwane w Raciborzu od kilku tygodni. To dosyć nieprzyjemny dla nas zbieg okoliczności, ponieważ my za tę wcześniejszą sytuację nie ponosimy odpowiedzialności - zaznacza K. Kubek.
Do sprawy wrócimy na łamach "Nowin Raciborskich".
* Standardowo ścieki z oczyszczalni ścieków trafiają do Odry. Muszą jednak spełniać wyśrubowane kryteria. Nietypowość obecnej sytuacji polega na odprowadzaniu do rzeki nieczystości o parametrach, na co w normalnych warunkach nie byłoby zgody.
Ludzie:
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.