Na Batorego znów odchodzą nocne balangi
Mieszkańcy kamienic w pobliżu urzędu miasta znów przeżywają "gorączkę sobotniej nocy". Po imprezach w pobliskim lokalu ulica Batorego zamienia się hałaśliwy zakątek.
- Imprezowicze przesiadują w parku do rana. Piją, palą, śmiecą - wylicza Czytelnik, którym nadesłał nam zdjęcia z niedzielnego poranku. Lokatorzy z sąsiedztwa urzędu i pubu słyszą jak w parku "uprawia się sex, i leży pełno woreczków po jakiś dziwnych substancjach, są wymiociny, siki, odchody". Raciborzanie narzekają na zdewastowaną zieleń jednej z parkowych wizytówek miasta. Krzyki i kopanie do drzwi sąsiednich budynków czy niszczenie zaparkowanych samochodów też nie należy do rzadkości.
W tej kadencji rady miasta temat podejmował Leszek Szczasny. Prezydent Mirosław Lenk odpowiadał mu wtedy, że samorząd opłaca dodatkowe patrole policyjne, by pojawiały się prewencyjnie m.in. w rejonie ul. Batorego. Zaczynają się ciepłe miesiące i można się spodziewać, że problemy pod oknami magistratu będą narastać.
Ludzie:
Leszek Szczasny
Podróżnik, były radny Gminy Racibórz.
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Komentarze
1 komentarz
Walentyna z Batorego przeniosła się do Karola z Opawskiej a potem razem zwiali gdzieś na wieś,albo w kosmos , bo się spietrali,że ich doścignie farbowana kura..No i się zrobiło : hulaj dusza ,piekła nie ma ,Walentyna przegoniona ,można robić co się chce