Rodzice chcą czystego powietrza dla przedszkoli
Raciborzanka Ewa Klimaszewska chce uchronić dzieci od zgubnych skutków smogu. Zbiera podpisy pod petycją, która ma skłonić władze miasta do zakup oczyszczaczy powietrza dla żłobka i przedszkoli. Rozmawiał z nią Wojciech Żołneczko
– Do niedawna przechodziliśmy nad smogiem do porządku dziennego. Dziś jest inaczej. Kiedy zainteresowała się pani tą tematyką?
– To było dwa lata temu, gdy w Raciborzu zaczęto mówić o smogu. Już wcześniej, gdy zimą człowiek chciał wyjść na spacer, było czuć, że coś jest nie tak. Chęć na zimowe spacery minęła mi, gdy zaczęłam czytać o tym, czym oddychamy. W internecie są dostępne dane o tym, że gdy w mieście jest smog, to do szpitali przyjmowanych jest więcej ludzi. Czarno na białym przedstawione są informacje o negatywnych skutkach smogu.
– Ma pani pomysł na ochronę najmłodszych raciborzan przed zgubnymi skutkami tego zjawiska...
– Zdaję sobie sprawę, że naszym władzom nieprędko uda się poprawić jakość powietrza w Raciborzu. Na to potrzeba czasu, a dla zdrowia i prawidłowego rozwoju ludzi najważniejsze są pierwsze lata ich życia. Nie chcemy, żeby choroby trapiły nasze dzieci od najmłodszych lat. Chore dzieci wyrastają na chorych dorosłych. Nikt nie chce żyć w takim społeczeństwie. Myślę, że najszybciej pomożemy dzieciom doprowadzając do tego, że w żłobkach i przedszkolach znalazłyby się oczyszczacze powietrza.
– Jak miałoby to wyglądać? Czy taki oczyszczacz musiałby być w każdej sali?
– Władze powinny posłużyć się jakąś specjalistyczna firmą, która policzy ile takich oczyszczaczy powinno trafić do żłobka i przedszkoli oraz skalkuluje koszty biorąc pod uwagę np. wymianę filtrów. Można skorzystać z doświadczeń przedszkoli w miastach w których zastosowano już to rozwiązanie. Te urządzenia posiadają różne tryby pracy. Gdy dzieci nie ma w przedszkolu, można ustawić maksymalny tryb, tak aby dzieci przychodząc rano do przedszkola, weszły do sali z powietrzem oczyszczonym ze smogu oraz drobnoustrojów, powodujących alergie i choroby.
– Póki co petycję poparło w Internecie 160 osób. Jak ocenia Pani ten wynik?
– W piątek (9.03.2018 r. - red.) zawiozłam petycję i karty na podpisy do przedszkoli. Mam nadzieję, że w ten sposób dotrę z tą informacją do osób, które nie mają Internetu. Liczę na pomoc pracowników żłobka i przedszkoli, którzy powinny zainteresować tym tematem rodziców i dziadków. Dobro dzieci jest najważniejsze*.
Petycja jest dostępna w Internecie: www.petycje.pl/petycja/12930/
* Po kilku dniach przedszkola poinformowały panią Ewę Klimaszewską, że na terenie przedszkoli nie będzie prowadzona zbiórka podpisów pod petycją, nawet jeśli miałoby to polegać tylko na zawieszeniu petycji na ściennej gazetce.
Ludzie:
Ewa Klimaszewska
Architekt miejski w UM Racibórz
Komentarze
8 komentarzy
Smog był ,jest i będzie taka prawda!!! I nic na to nie poradzimy ,no może za 10 lub 15 lat będzie lepiej w Racku...
Szedłem niedawno w masce i zagadnął mnie mlody człowiek. Stwierdził że trzeba by z tego miasta wyjechać bo tu się nie da żyć .Ciągle wycinają drzewa i smog że strach.Pwiedział że jego siostra miała astmę przez dlugo czas jak mieszkała w Raciborzu. Gdy wyjechała do Niemiec na stałe parę lat temu po astmie pozostało tylko wspomnienie. Przyczyną astmy jest pył w powietrzu którym oddychamy i inne trucizny w tym pyle jak benzoapiren i.metale ciężkie. Sam parę lat temu tez o mało dwa razy się nie udusilem z astmy.Wtedy nie wiedziałem jaka była przyczyna.Teraz wiem pracowałem wtedy głównie wieczoram i popoludniu i cały rok na zewnatrz czyli wtedy gdy jest najwiekszy smog (w okresie grzewczym wieczorami).Każde dziecko powinno w Raciborzu używać maski antysmogowej jakiejś dobrej że o dorosłych nie wspomnę.
Uważam że na takie rzeczy są pewnie środki unijne tylko nikomu się nie chce bo po co się wychylac, po co urzędnicy mają sobie robotę robić...Dlatego w Raciborzu potrzeba świeżej młodej krwi której się Chce! I myślę że ta osoba jest Pan Woś myślę że Racibórz nie ma już nic do stracenia patrząc na to co się dzieje.W Raciborzu nikt ludu już nie slucha a jak ktoś chce coś zrobić to ma pokiwane palcem....
Biedni ubezwlasnowolnieni ludzie! bez moralności! Może da się opracować i porównać zachorowalnosc naszych raciborskich dzieci z innym z innych miejscowości bardziej proekologicznych...Nasze dzieci tylko kaszla od jesieni do wiosny a lekarze leczą je sterydami na astmę....A to nie to tylko TOKSYCZNA jakość powietrza....obudzcie się bo tak zniszczone i schorowane dzieci będziemy mieli w tym PIEKNYM ale coraz mniej zielonym miescie....a drzewa to płuca miasta wstyd że o tym wykształceni nie wiecie....
Dość że dyrekcje przedszkoli nic nie zrobiły aby dzieci oddychały czystym powietrzem w przedszkolach to jeszcze blokują słuszną akcje społeczną i zbieranie podpisów.Wstyd.Jezeli do tego były jakieś naciski z Batorego na dyr przedszkoli to kolejny wstyd i hanba.
To dyrektorom nie zależy na zdrowiu dzieci?!Zapamiętamy jako rady rodziców podczas konkursów.....czyli rozkaz wykonany.... i tyle a dzieci nie ważne....fajnie napisane że się wycofali wiele to mówi.....
"Po kilku dniach przedszkola poinformowały panią Ewę Klimaszewską, że na terenie przedszkoli nie będzie prowadzona zbiórka podpisów pod petycją, nawet jeśli miałoby to polegać tylko na zawieszeniu petycji na ściennej gazetce" - metody rodem z ZSRR. Towarzysz Mirosław może być z siebie dumny! Polecenie powstrzymania parszywych karłów reakcji zostało wykonane.
Brawo Racibórz walczcie o czyste powietrze macie fajne lobby w radzie miejskiej i wśród ludzi myślących,,głosujcie na tych którzy dbają o środowisko i czyste powietrze.Nie róbcie tych błędów co Marklowice,które chcą ludziom kupić 500 piecy węglowych!!!
Trzymam kciuki