Straż pożarna na studniówce. Przez żart licealistów
Uczniowie z wodzisławskiego Liceum Ogólnokształcącego nr 1 pod koniec zabawy studniówkowej uruchomili alarm przeciwpożarowy. Na miejsce przyjechały trzy jednostki straży pożarnej. – Na podstawie monitoringu udało się ustalić sprawców tego czynu – mówi Stanisław Tkocz z PSP w Wodzisławiu.
Przykrym incydentem zakończyła się tegoroczna studniówka I Liceum Ogólnokształcącego w Wodzisławiu Śląskim, która odbywała się z 13 na 14 stycznia. Zabawa zorganizowana w budynku szkoły miała się już ku końcowi. Była godzina 4.43, gdy Państwowa Straż Pożarna w Wodzisławiu otrzymała sygnał alarmowy wygenerowany przez tak zwany „System sygnalizacji pożaru”. - Na miejsce zostały zadysponowane trzy jednostki PSP. Szkoła została sprawdzona. Zagrożenia nie było. Okazało się, że doszło do nieuzasadnionego użycia ROP, czyli ręcznego ostrzegacza pożarowego. Jednostki wróciły do komendy - wyjaśnia mł. bryg. Stanisław Tkocz z Państwowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu Śląskim.
Na tym sprawa się nie zakończyła. Na podstawie analizy szkolnego monitoringu udało się ustalić, co tak naprawdę się stało. Niewielka grupa uczniów i osób towarzyszących wychodziła ze studniówki. Mieli po nich przyjechać rodzice. Niestety, tuż przy wyjściu dwójka uczniów uszkodziła ręczny ostrzegacz pożarowy (ROP), czyli osłonięty szybą przycisk w kolorze czerwonym (taki przycisk pozwala na wywołanie alarmu pożarowego; w przypadku ewentualnego zagrożenia dane są przesyłane do centrali, w tym wypadku do PSP w Wodzisławiu).
Psycholog na spotkaniu
Krótko po zdarzeniu dyrekcja „Jedynki” postanowiła natychmiast zareagować. Zadziałała dwutorowo. Po pierwsze - powiadomiła straż pożarną o tym, co udało się ustalić i zaobserwować na monitoringu. - Wszczęliśmy procedurę, która polegała na poinformowaniu straży pożarnej o przebiegu całego zajścia - wyjaśnia Janina Rurek, dyrektor I LO. W poniedziałek w szkole odbyło się spotkanie, w którym wzięli udział uczniowie (uczestnicy zajścia), ich rodzice, dyrekcja oraz przedstawiciel PSP. Spotkanie odbyło się w obecności psychologa.
Komentarze
11 komentarzy
Powinni zapłacić za przyjazd strażaków i to z własnego kieszonkowego inaczej niczego się nie nauczą! Za głupotę trzeba płacić.
"...Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie..." Bez komentarza
Do poniżej........Racja! Czy to tak nieodpowiedzialne ma wyglądać nasza pszyszłość,czy mam raczej już powiedzieć ?strach się bać........
To egzamin dojrzałości mają już zdany? Jeśli takie osoby otrzymają dokument dojrzałości to o czym to może świadczyć?
kiedyś po wypiciu kilku win marki Jabol nie takie rzeczy się robiło i też wyszliśmy na ludzi i to bez psychologa
~RęceOpadają (93.179. * .34) "Niestety, tuż przy wyjściu dwójka uczniów uszkodziła ręczny ostrzegacz pożarowy (ROP), czyli osłonięty szybą przycisk w kolorze czerwonym (taki przycisk pozwala na wywołanie alarmu pożarowego; " Stwierdzasz że postąpili normalnie ???
"W czasie spotkania w szkole poinformowaliśmy uczestników zdarzenia, że było to nieuzasadnione użycie ROP. Jest to czyn zabroniony, który podlega pod kodeks wykroczeń -" Jaki kodeks ?????
norud zaś tu śmiecisz?
Może w tym czasie co straż obsługiwała " wybryk jednorazowy" jak napisano ktoś potrzebował naprawdę pomocy ze strony straży ????
"Z uwagi na to, że wybryk wydawał się jednorazowy" Kto tak stwierdził ? ?
"W przypadku wszczęcia dalszego postępowania uczniowie mogliby zostać obciążeni kosztami działań ratowniczo-gaśniczych (wówczas w postępowanie włączana jest policja, a także sąd). Z uwagi na to, że wybryk wydawał się jednorazowy, skończyło się na nałożonym przez straż upomnieniu."
DLACZEGO TAK ZAŁATWIONO SPRAWĘ ??????????