Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Jedni zapakowali miłość, drudzy rozpakowali nadzieję

27.12.2017 19:22 | 0 komentarzy | juk

Finał Szlachetnej Paczki, który odbywa się co roku na początku grudnia, nie przez przypadek nazywany jest weekendem cudów

Jedni zapakowali miłość, drudzy rozpakowali nadzieję
Wolontariusze z obdarowaną rodziną
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Taki weekend powtórzy się dopiero za rok. Ponad 20 tys. rodzin, 12 tys. wolontariuszy, ponad 700 tys. darczyńców i niezliczona ilość historii – to wszystko wydarzyło się 9 i 10 grudnia na terenie naszego kraju, podczas finału XVII edycji Szlachetnej Paczki. Małżeństwo z Pszowa było jedną z około sześćdziesięciu rodzin z powiatu wodzisławskiego, które w tym roku otrzymało pomoc w ramach akcji Szlachetna Paczka.

Wszystko dla dobra córek
Pszów. W małym domu nadającym się do kapitalnego remontu mieszka pani Julita z mężem Stanisławem oraz z dwójką córek, ośmioletnią Zuzią i sześcioletnią Mają. Na utrzymanie rodziny pracuje tylko pan Stanisław. Niepełnosprawność starszej córeczki spowodowała, że pani Julita nie może wrócić do pracy. Całą swoją energię poświęca Zuzi i młodszej córeczce Mai. - Dom, w którym mieszkamy, nadaje się do generalnego remontu. Kupiliśmy go ze względu na starszą córeczkę. Poprzednie miejsce zamieszkania nie pozwalało nam zapewnić Zuzi prawidłowego rozwoju - opowiada pani Julita. Dlatego rodzina przeprowadziła się do małego domu w Pszowie. - Marzymy, aby dziewczynki były zdrowe i mogły się prawidłowo rozwijać. Marzymy też o przytulnym wyremontowanym domu, który nie będzie terenem ciągłej budowy - mówi pani Julita.

Łzy szczęścia
10 grudnia pszowska rodzina zapisze w swojej pamięci jako dzień cudów. Wolontariusze przywieźli jej górę prezentów. W pomoc rodzinie zaangażowanych było trzech darczyńców. Na widok ogromnej liczby prezentów rodzina przecierała oczy ze zdumienia. - Wolontariusze wchodzili i wchodzili z coraz to większą ilością paczek. Nie wierzyłam, że dzieje się to naprawdę - mówi pani Julita. Wśród prezentów były ubrania, żywność, pościel, pralka i inne potrzebne rodzinie rzeczy. - Prezenty otwieraliśmy, płacząc ze szczęścia. A nasze dłonie drżały z wrażenia - mówi pani Julita. Dodaje, że to, co otrzymali, nie jest tylko jednorazową pomocą. - Prezenty, którymi zostaliśmy obdarowani, pomogą nam w przetrwaniu zimy. Będziemy mogli zaoszczędzić więcej pieniędzy i dokończyć remont domu. Dzięki otrzymanym prezentom dziewczynki dostały wiele dobra, za które one, jak i ja z mężem jesteśmy niezmiernie wdzięczni - mówi. Pani Julita jest bardzo wzruszona bezinteresowną pomocą darczyńców i wolontariuszy. Dlatego ma nadzieje, że dobro, które otrzymała od obcych sobie ludzi, będzie mogła kiedyś oddać. - Chciałabym w przyszłości również pomóc ludziom, którzy znaleźli się w trudniej sytuacji życiowej. Chciałabym oddać z nawiązką dobro i nadzieję, które otrzymała moja rodzina - mówi pani Julita. 

Szkoła też pomagała
W tym roku społeczność wodzisławskiego Zespołu Szkół Technicznych (uczniowie, nauczyciele, rodzice i przyjaciele szkoły) po raz siódmy włączyła się do akcji Szlachetna Paczka na terenie powiatu wodzisławskiego. Pomogli m.in. rodzicom ucznia, którzy walczą z chorobą nowotworową oraz samotnej matce, wychowującej trójkę dzieci. W akcji zdołali zebrać prawie 9 tys. zł. W magazynie Szlachetnej Paczki zlokalizowanym w Wodzisławskim Centrum Kultury pracami kierowali dwaj bracia: Michał (absolwent ZST) i Mateusz Mucha (uczeń klasy III ZST). A uczniowie ZST chętnie i z zaangażowaniem włączyli się w wielogodzinne prace na terenie magazynu. - Młodzież i nauczyciele ZST niosąc pomoc drugiemu człowiekowi, zmieniają nie tylko tych, którzy widząc ich troskę o innych, uczą się pozytywnych postaw wobec bliźnich, ale stwarzają również nadzieję na zmianę świata na lepsze, w duchu przykazania miłości - peuntuje Bożena Polkowska, nauczyciel ZST.