środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Rekordowy karp pani Haliny. Czy złowiła go po raz drugi?

09.11.2017 09:55 | 0 komentarzy | ż

Wody Babiczoka w gminie Nędza przyciągają wędkarzy z całego regionu. Przyjeżdżają tu, bo otoczenie wyjątkowo urokliwe, infrastruktura dobrze zorganizowana, a ryby biorą nieraz rekordowo!

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Co prawda, do rekordu Polski trochę jeszcze brakuje (ustanowiony w 2016 roku w Rybniku - karp o wadze 34,5 kg), ale wynik i tak jest imponujący! - Halina Ślęczka ustanowiła rekord łowiska Babiczok wyciągając z wody karpia o wadze 24 kilogramów - donosi Janusz Cieślikowski ze Stowarzyszenia Wędkarstwa Sportowego "Babiczok".

Pani Halina to stały bywalec Babiczoka a na swoim koncie ma niejednego karpia 20+. - Lubię tu przyjeżdżać. Łowisko jest urocze i ma potencjał. Można odpocząć a przy odrobinie szczęścia złowić swoją życiówkę! - cieszy się pani Halina.

Rekordzistka tak relacjonuje swój wyczyn: Kiedy około 12.30 sygnalizator zaczął pikać nieprzerwanie i całą mocą wiedziałam, że nie jest to byle jaka ryba! Po zacięciu szok i nogi jak z waty, ryba wyciąga metry żyłki ze szpuli. Po jakimś czasie słabnie i próbuje uciekać w lewo. Hol trwał prawie 40 minut. Mąż podbiera mi rybę a ja przeżyłam szok! Piękny, potężny, ślicznie ubarwiony karp pełnołuski! - opowiada szczegółowo.

Pani Halinie trudno było uwierzyć, że karp jest tak duży. - Ale wydawało mi się, że już go kiedyś widziałam na swojej macie. Dokładnie 5 lat temu też ustanowiłam nim rekord łowiska! Wtedy ważył 21,3 kilogramów - wspomina dumna pani Halina.

Teraz waga pokazała już równe 24 kg. Pani Halina nawet nie była w stanie samodzielnie rybę podnieść do zdjęcia! Po krótkiej sesji karp wrócił do wody. - Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy - rzuciła na pożegnanie pani Halina.

Janusz Cieślikowski chętnie dokumentuje wydarzenia na Babiczoku. - Kiedy wróciłem do domu i przeanalizowałem swoje wcześniejsze fotki, zauważyłem wielkie podobieństwo tych karpi. Na 95 procent mogę potwierdzić, że rzeczywiście to nasz bohater sprzed 5 lat - uśmiecha się wędkarz.

źródło: UG Nędza