Kurczaka z marketu nie zjadł nawet pies. Mięso świeciło w mroku
Wodzisławianka kupiła w supermarkecie skrzydełka z kurczaka. Miał to być przysmak dla psa. Kobieta mocno się zdziwiła, bo po ugotowaniu skrzydełka zaczęły... świecić.
Pani Marta wybrała się do jednego z wodzisławskich supermarketów. Było to we wtorek, 24 października. - W dziale mięsnym kupiłam piersi z kurczaka i skrzydełka dla psa - mówi wodzisławianka.
Gdy po zakupach pani Marta wróciła do domu, piersi z kurczaka od razu trafiły do zamrażarki, a skrzydełka do garnka. - Po ugotowaniu wrzuciłam skrzydełka do miski dla psa. Zdziwiłam się, bo normalnie pies by je zjadł, a tym razem nie chciał ich ruszyć - zauważa wodzisławianka.
Kolejnego dnia, po powrocie z pracy, pani Marta weszła do kuchni. Było już ciemno. - Zauważyłam, że coś się świeci. Nie wiedziałam co to takiego. Zapaliłam światło i okazało się, że to skrzydełko z kurczaka! Ścięło mnie z nóg! Wyglądało to tak, jakby świeciła kość - nie kryje zaskoczenia kobieta.
O całej sprawie pani Marta powiadomiła nas w czwartek. - Możecie przyjechać i zobaczyć skrzydełko, bo świeci do dzisiaj - powiedziała. Na miejsce pojechała nasza dziennikarka. Obejrzała skrzydełko w ciemnym pomieszczeniu. Rzeczywiście - świeciło. Dawało żółto-zieloną poświatę. Aparat nie zarejestrował „blasku kurczaka” w zupełnych ciemnościach, jednak ludzkie oko wyraźnie go dostrzegało.
– Chciałam nagłośnić całą sprawę, bo historia daje do myślenia. Człowiek zaczyna się zastanawiać, co tak naprawdę na co dzień je. Trzeba uważać, tu chodzi o nasze zdrowie - zaznacza pani Marta. Nasza redakcja o sprawie poinformowała Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Wodzisławiu Śl.
Opisaliśmy sprawę. Okazuje się, że nigdy wcześniej nie było tego rodzaju zgłoszeń. Żeby jednak instytucja mogła podjąć jakieś działania wyjaśniające, musi otrzymać od wodzisławianki skargę z informacją, gdzie i kiedy został zakupiony drób. - To podstawa do kontroli - mówi Barbara Orzechowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wodzisławiu Śl. Dodaje, że można powiadomić również inspekcję weterynaryjną.
(mak)
Komentarze
15 komentarzy
@FrancKowol ,mięso tak ,ale nie kości z kurczaka (drobiu ) chociaż nie powinno się dawać takiego mięsa starym psom bo zawierają za dużo białka . Surowe mięso jest bardzo odżywcze i powinno być w diecie każdego drapieżnika ,a do takich zaliczamy także psa . Nie dajemy także krowiego mleka kotu ,bo zawiera laktozę którą kot nie trawi ,to samo dotyczy psa . Co do tego że" nic się nie dzieje" nie znaczy że zwierzę nie cierpi ,ono po prostu nie potrafi o tym opowiedzieć . Człowiek w wielu przypadkach zauważa to wtedy gdy zaczynają się krwawienia ,a co gorsza gdy na leczenie jest już za późno . Więcej wiedzy i wyobraźni drodzy "Psiarze "
~dobrazmianaipisland od półtorej roku moje dwa Goldeny dostają prawie codziennie po ćwiartce surowego kurczaka i bardzo dobrze się mają. Dodatkowo dostają też inną karmę aby zapewnić im różnorodność. Ale surowe mięso jest codziennie.
Mieszkańcom powiatu Wodzisławskiego proponuje jeść dużo świecących kurczaków.
Mięso ryb świeci najmocniej, bo zawiera dużo fosforu. Kurczak świeci bo pewnie pasza zawierała mączkę rybną. Człowiek też potrzebuje fosforu,szczególnie Ci mniej inteligentni... :)
@Paranoja -kotu ,mleka krowiego bo kot nie trawi laktozy w krowim mleku ,a kości z drobiu , bo odpryski z tych kości ranią jelita i odbyt psa . Po większej ilości kościach świńskich pies dostaje zatwardzenia .
Z internetu dowiedziałem się,że kotu nie wolno dawać mleka a psu kości!
Kochany Psiarzu ,coś tam wiesz że dzwonią ,ale nie wiesz w którym kościele . Czworonogom nie wolno podawać kości drobiowych. Dlaczego? W przewodzie pokarmowym pod wpływem soków trawiennych rozpadają się na drobne igiełki, które mogą uszkodzić jelita. Więc nie ważne jest czy kość drobiowa została poddana obróbce termicznej czy nie ! Kurze łapki są tak samo niebezpieczne ,to tak dla ścisłości .
Miłego dnia .
Zdjęcie można zrobić ze statywu na dłuższym czasie.
Droga Pani. Bardzo dobrze, że pies nie zjadł tego skrzydełka, ponieważ jego ugotowane kości są dla niego niebezpieczne. Kości drobiu są puste w środku i po obróbce termicznej łamią się w długie szczapy, które mogą przebić ścianę żołądka albo jelita. Jeśli drób, to tylko surowy, chyba że rozgotowane kurze łapki. Pozdrawiam
A jaki syf na grila wciskają ludziom producenci i sprzedawcy... Wędliny to śmietnikowa żywność we współczesnych czasach. To już nie są te dawne polskie kiełbasy znane ze smaku, jakości i zawartości. Teraz to chemia połączona z odpadami i dobrze przyprawiona.
Nic nowego... Wyjaśnienie:
http://www.expressilustrowany.pl/artykul/3349243,kurczak-z-marketu-swieci-w-ciemnosci,id,t.html
Sanepid obowiązkowo, później ciąg dalszy. Z tego co mi wiadomo, to jest ograniczona ilość substancji, która "świeci w ciemności"
Kurczaki zawsze świecą po ziołach.
Powinna być informacja o adresie i nazwie sklepu. Ludzie maja prawo do informacji zwłaszcza jeśli chodzi o żywność
Ja nie mam takich problemuf bo jestem wege-homo-femina. Nie szczepiem dziecka i nie urzywam pasty do zembuf bo niszczy je. Nie jem minsa bo i bez tego mam nadwagem. Rodzice mnie szczepili dlatego mam zeza. Ja szczepiłam syna i ma aspergera tak by nie miał dlatego jusz nie szepiem. Plujem na miensorzercuw co zabijajom rzeby jeść.