środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

02.11.2017 13:00 | 0 komentarzy | woj

Sołtys Jankowic, Henryk Machnik (na zdj.) podczas październikowej sesji rady gminy opisał konflikt jaki wynikł między jednym z mieszkańców Jankowic a spółką wodną, operującą na terenie gminy Kuźnia Raciborska.

Historia kosztorysu spisanego na kolanie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

 – Doszło do kuriozalnej sytuacji – rozpoczął. – Jeden z mieszkańców Jankowic na cieku wodnym F10 wybudował dwa małe stawy. Otrzymał wszelkie zezwolenia, a zgodnie z umową miał partycypować w utrzymaniu tego rowu – wprowadził sołtys. Rów F10 mierzy 430 metrów, zaś właściciel stawów miał pokrywać 40 proc. kosztów jego utrzymania. – Osoba ta wywiązuje się ze swojego obowiązku kosząc, czyszcząc i pielęgnuje rów na długości około 170 metrów, tj. tyle ile jest na jego działce – kontynuował H. Machnik, dodając że nikt inny przez kilka lat nie interesował się stanem tego cieku.

W tym roku otrzymał pismo od Kazimierza Wołka, kierownika Rejonowego Związku Spółek Wodnych, w którym poinformowano go, że zamierzają czyścić rów na całej długości, a w związku z tym zamierzają go obciążyć kwotą ok 6-7 tys. zł. – Pomijając to, że wychodzi 40 zł za metr, to wygląda to na nieporozumienie – skomentował H. Machnik, podkreślając że właściciel stawów wywiązywał się ze swoich obowiązków i czyścił odcinek rowu przy stawach. Ze spółki wodnej przesłano kosztorys. – Nie chcieliby go państwo widzieć. Był napisany długopisem, mało czytelny, z różnymi kropkami. Mieszkaniec próbował dopytywać, ale nikt mu nie wyjaśnił jak powstał ten kosztorys. Np. co oznacza pozycja „środki inne”, które zajmują połowę sumy całego wyliczenia – opisał dalej. W tym momencie mieszkaniec udał się do sołtysa z prośbą o wsparcie. – Ja zadzwoniłem do starostwa, ale stamtąd odesłali mnie do naszego gminnego samorządu. Na pana Wołka wpływać mają również inne skargi, wszędzie tam gdzie świadczy usługi. Stąd moje pytanie, co my możemy zrobić? Na jakiej podstawie on ustala kosztorysy, obciąża ludzi, pomimo że wywiązywali się ze swoich zaleceń, albo że usługi dla związku spółek wodnych świadczy jedna i ta sama firma, która składa się z jednej osoby – syna pana Wołka? – zwrócił się do burmistrza i radnych.

Na sesji nikt nie znał recepty na powyższy problem. Wkrótce jednak do Jankowic przyjechała komisja gminna z burmistrzem Pawłem Machą<Paweł Macha> i grupą radnych. Co z tego wynikło? – Postanowiono wystąpić do Rejonowego Związku Spółek Wodnych w Raciborzu, który zlecił już rozpoczęcie prac na podstawie wspomnianego wcześniej kosztorysu przygotowanego przez kierownika RZSW i opiewającego na kwotę 15 tys. 899 zł o ich wstrzymanie do czasu wyjaśnienia wątpliwości, które w wyniku oględzin nie zostały rozwiane, a wręcz przeciwnie - znacznie się pogłębiły – odpowiada sołtys Machnik. Wątpliwości mają zostać rozwiane po spotkaniu radnych z szefem spółek wodnych, choć jak przyznała wiceburmistrz Gabriela Tomik nadzór nad spółkami piastuje starosta. Z kolei źródło z powiatu podało, że nadzór ten należy do marszałka. W tym galimatiasie pojawia się światełko, o którym wspomniał burmistrz Paweł Macha, mianowicie, że od 2018 r. spółki wodne mają zostać rozwiązane.

(woj)