środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Radny Szczasny wymyślił sposób jak zatrzymać ucieczkę fachowców z urzędu w Raciborzu

27.09.2017 23:39 | 0 komentarzy | ma.w

Rajca ubolewał, że magistrat traci kluczowego naczelnika z wydziału rozwoju (wybrał ofertę spółdzielni "Nowoczesna"). Choć to już czwarty, ważny dla samorządu urzędnik który opuścił w tym roku ulicę Batorego, to prezydent Lenk uspokaja, że "dramatu nie ma".

Radny Szczasny wymyślił sposób jak zatrzymać ucieczkę fachowców z urzędu w Raciborzu
Radny Leszek Szczasny na wrześniowej sesji. Wita się z radną Anną Ronin.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Rafał Jasiński odchodzi po 18 latach pracy w urzędzie. Przez ten czas odpowiadał za pozyskiwanie dotacji unijnych i środków zewnętrznych. Zostawia urząd w samym środku sezonu intensywnych starań o pieniądze na liczne projekty dofinansowywane przez Brukselę. Niespełna miesiąc temu przedkładał radzie raport z działań urzędu w tym kierunku.

Wcześniej z wydziału Jasińskiego odszedł inspektor, o którym  prezydent Lenk powiedział na wrześniowej sesji, że był jednym z najlepiej opłacanych w urzędzie. W tym roku rozstali się z urzędem jeszcze: doświadczony urbanista z wydziału inwestycji oraz wieloletnia radczyni prawna. Wszyscy należeli do młodszego pokolenia urzędników, większość nie skończyła 40-tki.

Leszek Szczasny obawia się, że specjaliści opuszczają raciborski urząd z powodu niskich zarobków. Uważa, że fachowym urzędnikom trzeba płacić, zamiast wydawać "duże pieniądze na specjalistów od pijaru" (prezydent zatrudnił od września dziennikarkę Lucynę Siwek jako szefa swego nowego biura). Szczasny radzi Lenkowi stawiać na kluczowe dziedziny samorządu.

Radny rzucił pomysłem by zmniejszyć radę miasta do 21 członków (bo Racibórz się wyludnił) i zaoszczędzić miesięcznie na diecie dwóch rajców 1600 zł. - Będą pieniądze na podwyżkę dla naczelnika - zaproponował. Określił swój pomysł jako desperacki, ale czekał na reakcję prezydenta.

Ten zaznaczył, że nie będzie się na sesji wdawał w dyskusje z radnymi. Oznajmił, że "dramatu nie ma" jeśli chodzi o kadry magistratu. Pracuje w nim 212 osób, razem ze strażnikami miejskimi, a on w ciągu 11 lat swej prezydentury traci dopiero pierwszego naczelnika. - W urzędzie nie zarabia się źle, zwłaszcza jeśli chodzi o grupę naczelników i kierowników - przekonywał M. Lenk.

Ludzie:

Leszek Szczasny

Leszek Szczasny

Podróżnik, były radny Gminy Racibórz.