Znikająca dzielnica Marklowic
Do naszej redakcji zgłosił się zaniepokojony mieszkaniec Marklowic. - Z powierzchni naszej gminy znika doszczętnie jedna z dzielnic. Kiedyś była tu szkoła, rodziny z dziećmi i dużo domów. A teraz są tylko puste działki zarastające trawą. Jestem oburzony i przerażony tym, co się dzieje w Marklowicach - mówi z żalem Stanisław Rduch. Obawia się, że niedługo tzw. Górniok (Marklowice Górne) opustoszeje. A dzielnica będzie tylko wspomnieniem tętniącej niegdyś życiem części Marklowic.
– Z roku na rok coraz więcej domów w tym rejonie znika. Są wyburzane, ludzie się wyprowadzają. A po kiedyś gęstej zabudowie pozostanie tylko porastająca wszystko trawa - mówi ze smutkiem Rduch. Marklowiczanin najbardziej obawia się, że za niedługo dzielnica ta całkowicie zniknie z powierzchni gminy. - Przykro mi patrzeć na to, co się tutaj dzieje. Wyburzają domy, niedawno wyburzyli szkołę. Co jeszcze wyburzą? - dodaje z żalem.
Przyczyną wyludnienia tej części gminy są szkody górnicze. Kopalnie wypłacają właścicielom domów odszkodowania na naprawę szkód, ale w przypadku stwierdzenia, że remont budynku jest ekonomicznie nieuzasadniony, kopalnia wypłaca jednorazowe odszkodowanie za cały dom. Po jego wypłaceniu zazwyczaj mieszkańcy opuszczają dom i budują nowy w innym miejscu. - Nie mamy wpływu na eksploatację górniczą oraz szkody górnicze, jakie wyrządza kopalnia. My możemy tylko stworzyć odpowiednie warunki, aby mieszkańcy mogli w innym miejscu na terenie naszej gminy wybudować dom - mówi Tadeusz Chrószcz (na zdj.), wójt Marklowic. Dodaje, że część marklowiczan z Górnioka została na terenie gminy, m.in. przeprowadziła się na osiedle Pawła Musioła.
(juk)
Ludzie:
Tadeusz Chrószcz
Wójt gminy Marklowice