Potrzeba milionów na inwestycje. Czy powiat raciborski wypuści obligacje?
Trzy pytania do starosty raciborskiego Ryszarda Winiarskiego.
- To prawdopodobnie ostatnia szansa dla powiatu by sięgnąć po środki unijne. O jakie kwoty walczy starostwo?
- Do "wzięcia" w projektach zewnętrznych są 43 mln zł, ale potrzebujemy przy tych projektach 9 mln zł wkładu własnego. Nie mamy takich pieniędzy w budżecie i będzie trzeba ich poszukać poza nim. Niestety nie wchodzi w grę nowy kredyt, bo z uwagi na przepisy nie pozwoli się nam w ten sposób zadłużyć Regionalna Izba Obrachunkowa.
Które przedsięwzięcia, jakich chce się podjąć powiat jeszcze w tej kadencji są najważniejsze i największe?
Na inwestycję w szpitalu rejonowym potrzeba 22 mln zł. Chcemy aby nasz PKS wymienił tabor autobusowy i tu trzeba wydać 9 mln zł. Jest również plan by dokończyć remont Zamku Piastowskiego, gdzie zainwestowanych zostanie 6 mln zł. Ponadto liczymy na duże projekty drogowe. W Raciborzu chodzi o ulicę Kościuszki i prace o wartości 5,5 mln zł, a w powiecie np. o remont drogi z Brzeźnicy do Grzegorzowic warty 5 mln zł.
Jaki będzie poziom zaangażowania powiatu w te projekty jeśli chodzi o udział własny?
Nie dołożymy zbyt dużo patrząc na spodziewane korzyści. Chodzi o zaangażowanie na poziomie miliona złotych przy każdym z wymienionych projektów. W przypadku szpitala to nieco więcej. Tylko nasze dochody są aktualnie marne. Szukamy innych niż kredyt sposobów na pozyskanie pieniędzy. Jednym z rozwiązań są obligacje. Koszty są jak przy kredycie, a na taką formułę zgadza się RIO.
Wypowiedzi zanotowane na posiedzeniu komisji rolnictwa z 24 sierpnia 2017 roku.
Ludzie:
Ryszard Winiarski
Starosta Raciborski