Pięć milionów przejdzie koło nosa?
Wodzisław nie może doczekać się na to, aż byli wykonawcy Rodzinnego Parku Rozrywki zapłacą kary umowne. Kwoty są niebagatelne. Chodzi o ponad 5 mln zł!
Rodzinny Park Rozrywki „Trzy Wzgórza” w Wodzisławiu istnieje już ponad dwa lata i ma się dobrze. Jest chętnie odwiedzanym miejscem. Początkowo inwestycja miała jednak wielkiego pecha. Powstawała w bólach, przypomnijmy, że pierwsi wykonawcy zostali wyrzuceni z placu budowy.
Do dziś wątek z byłymi wykonawcami nie został zamknięty. Chodzi o naliczone kary umowne, które wyrzuceni wykonawcy inwestycji powinni zapłacić na rzecz miasta. Kwoty są niemałe. Firma Satbud z Żywca jest winna miastu ok. 2,35 mln zł. Z kolei przedsiębiorstwo Silesia Constructions ma do zapłacenia ok. 3,19 mln zł.
Niestety, do tej pory miastu nie udało się odzyskać naliczonych kwot. - W obydwu przypadkach robiliśmy wszystko, co tylko było możliwe - zapewnia prezydent Wodzisławia, Mieczysław Kieca.
Miasto występowało do firm o zapłatę. Musiało wyczerpać całą procedurę, jaką prawo przewiduje w tego rodzaju sytuacjach. Bezskutecznie. Na przykład w przypadku Satbudu urzędnicy zwrócili się do spółki z ostatecznym przedsądowym wezwaniem do zapłaty, ale po drugiej stronie był „brak odbioru”, a wezwanie dwukrotnie awizowano.
Cały problem polega na tym, że przedsiębiorstwa są w fazie likwidacji. A kolejka wierzycieli nie jest krótka. - Jako miasto jesteśmy na odległym stopniu zaspokajania roszczeń - tłumaczy prezydent.
W tej sytuacji w grę wchodzi jedynie droga sądowa. Niestety, i tu jest pewne „ale”. Jeśli miasto zdecyduje się wystąpić do sądu z wnioskiem o odzyskanie kar, to każdorazowo musi zapłacić 100 tys. zł. W przypadku dwóch firm byłoby to 200 tys. zł. Sęk w tym, że jak na razie są marne szanse na to, że pieniądze uda się odzyskać. Włodarze miasta zastanawiają się więc, co robić dalej. Trzeba oszacować, czy jest sens wykładać 200 tys. zł, jeśli po 2 czy 3 latach sądowych procesów okaże się, że i tak nici z walki o kary umowne. - Na razie w budżecie nie mamy zabezpieczonej kwoty na to, by występować na drogę sądową. Obecnie nasze biuro radców prawnych prowadzi analizę procesu likwidacyjnego obydwu przedsiębiorstw i jest w kontakcie z likwidatorami. Cały czas obserwujemy zaawansowanie procesu likwidacyjnego. Będziemy musieli ocenić, jakie mamy szanse na odzyskanie środków. Dodatkowo skarbnik miasta prowadzi analizę pod kątem dyscypliny finansów publicznych, bo trzeba pamiętać, że wystąpienie na drogę sądową wiąże się z zaangażowaniem dużych środków publicznych - zaznacza prezydent.
Dalszy scenariusz jest następujący. Biuro radców prawnych przygotuje analizę, która zobrazuje, jakie są szanse miasta na odzyskanie pieniędzy. Wyniki tej analizy prezydent przedstawi radnym z komisji budżetu. Po dyskusji zostanie podjęta decyzja, co dalej.
Równolegle radcy prawni przygotowują wnioski dotyczące postępowania sądowego. Miasto chce być przygotowane na taką ewentualność.
(mak)
Ludzie:
Mieczysław Kieca
Prezydent Wodzisławia Śl.
Komentarze
7 komentarzy
@zezem - jak sądzisz kto podpisuje dokumenty przetargowe nim przetarg ujrzy światło dzienne? każdy przetarg ma swoje parametry, niektóre z nich są mniej, a inne bardziej istotne. zabezpieczenie, o którym wspominał zxc jest raczej kluczowym parametrem z punktu widzenia bezpieczeństwa inwestycji. W efekcie końcowym jest teraz tak, że 5.54 mln zł zostało podarowane bo kieca nie ma nawet ochoty założyć sprawy w sądzie i to już jest czysta głupota.
@ mhl999 i zxc :
wy tak dla jaj czy jak urzędasy morawieckiego ?
a jakie ma szanse firma w starciu z urzędasem bez żadnej odpowiedzialności?
a czy przypadkiem nie urzędas decydował o treści przetargu co miało przełożenie na wynik ?
bo urzędas nie ponosi żadnej odpowiedzialności !!!!, kieca powinien lecieć na zbity ryj razem z urzędasami którzy do takiej realizacji od projektu do realizacji dopuścili !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
@zxc - trafiłeś w sedno, ale zaniżyłeś kwoty ;)
trzeba było żądać zabezpieczenia w kontrakcie tj. wpłaty do budżetu miasta np. 5 czy 10% kwoty kontraktu. Wtedy pieniędzy nie trzeba by odzyskiwać. Po co kontrakty z umownymi karami skoro nie można ich egzekwować?
dziwne tłumaczenie kiecy. choć w sumie musiałby o 200 tys na prezydencki lana na różnych imprezach jak np. europejski kongres gospodarczy z którego niewiele (czyt. nic) przecież nie wynikło.
z netu - 07.12.2012 r. oto co zauważyła w 2013 roku " leokadia 2013-09-23 12:27:28 To w końcu kto buduje ten Park Rozrywki " Silesia Construktion" czy "Silesia Construktions" Różnica pomiędzy firmami jest taka że " Silesia Construktion" jest spółką w upadłości "to był cytat z -http://www.tuwodzislaw.pl/mobile/article.php?a=6962: a oto wypowiedz rzecznika UM z dnia 26.11.2014 r. " pracownicy Urzędu Miasta wręczyli przedstawicielowi wykonawcy odstąpienie od umowy. Treść pisma została przyjęta – mówi Anna Szweda-Piguła rzecznik prasowu UM w Wodzisławiu. Konsorcjum firm, których liderem jest Przedsiębiorstwo Budowlane Silesia Construction sp z o.o. , zaś partnerem Zakład Budowlany inż. Henryk Król schodzi właśnie z placu budowy. ?" jak nazwa takie działanie gdzie zatrudnia się firme widmo ? Przedsiębiorstwo Budowlane Silesia Construction sp z o.o - http://www.firmybudowlane.pl/firma/1224836556.html a może firma FIRMA SILESIA CONSTRUCTIONS Osoby zarządzają Król, Henryk Leon - Prezes Zarządu to która firma była wykonawca i kto ogłosił upadłość !! bo nie wiem czy 2x można to zrobic ? oto co pisano w 2013 roku
kasa podzielona wszystko pasuje fikcyjny przetarg itp. teraz mydlenie oczu.