Wytrop sprawcę: Tragedia po urodzinach
Wytrop sprawcę czyli zagadka kryminalna
– Piękna robota – kiwał z uznaniem głową komisarz Jakub Szarek pochylając się nad leżącym na podłodze sztucerem.
– Szefie, pan poluje? – zapytał pracujący obok technik kryminalistyki.
– Nie, ale potrafię docenić piękną robotę grawera. Zresztą broń też jest ciekawa, to Łucznik-Mannlicher, sztucer produkowany za komuny w Radomiu… mało kto wie, że – przerwał nagle Szarek, bo do pomieszczenia wszedł mężczyzna.
– Ma pan rację panie komisarzu, widzę, że zna się pan na broni. To pierwszy sztucer mojego brata. Oddałem go jakiś czas temu do grawera, aby go ozdobił. To była wielka niespodzianka dla brata. Dosłownie wczoraj mu go podarowałem, bo wczoraj obchodził 65 urodziny. A tu taka tragedia – mówił załamanym głosem Jarosław Zając.
Obok sztucera leżały zwłoki Andrzeja Zająca. Mężczyzna miał postrzał głowy. Kula, która przeszła przez czaszkę nie dawała mu szans na przeżycie.
– Kiedy pan znalazł brata? – dopytywał policjant brata zmarłego.
– Dziś nad ranem. Po urodzinach spałem na piętrze. Rano jak zwykle wstałem i zszedłem na dół. Wtedy znalazłem brata w salonie.
– Pan Andrzej miał jakieś powody do popełnienia samobójstwa?