Orzekanie niepełnosprawności w Raciborzu. Jest opinia ministerstwa, ale w Katowicach jeszcze o tym nie wiedzą
Pełnomocnik Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych popiera otwarcie w Raciborzu punktu orzekania o niepełnosprawności. Problem w tym, że w Katowicach jeszcze o tym nie wiedzą.
W artykule Niepełnosprawni z Raciborza - Biurokracja 0:1 z 9 maja tego roku ("Nowin Raciborskie") pisaliśmy o perypetiach związanych z otwarciem w Raciborzu punktu orzekania o niepełnosprawności. Wojewoda śląski tłumaczył, że przed podjęciem decyzji musi jeszcze otrzymać opinię z ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej. W przesłanej do raciborskiego starostwa korespondencji z Katowic wyczytaliśmy, że urzędnicy ministra mają rok na wydanie takiej opinii, ale nawet gdy to zrobią, nie wiadomo jak sprawa się potoczy, ponieważ trwają już przymiarki do zmiany przepisów dot. powoływania zespołów orzekania o niepełnosprawności. Po ich przyjęciu, starania trzeba byłoby rozpocząć na nowo.
Wysłaliśmy więc do ministerstwa pytanie, jak długo niepełnosprawni z Raciborza będą musieli jeszcze czekać na wydanie stosownej opinii, która jest niezbędne do otwarcia punktu orzekania o niepełnosprawności w Raciborzu. 18 maja otrzymaliśmy odpowiedź, że "Pełnomocnik Rządu [do Spraw Osób Niepełnosprawnych - red.] wydał pozytywną opinię w przedmiotowej sprawie". - Reasumując, po wydaniu pozytywnej opinii w przedmiocie utworzenia Powiatowego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w Raciborzu przez Pełnomocnika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych ostateczna decyzja w tej kwestii należy do Starosty Raciborskiego oraz Wojewody Śląskiego - napisali do nas urzędnicy ministra.
Mając tę odpowiedź zwróciliśmy się z zapytaniem do wojewody śląskiego, co wstrzymuje go przed podjęciem decyzji w ważnej dla niepełnosprawnych raciborzan sprawie. - Próbujemy dowiedzieć się tego w ministerstwie, ale do nas jeszcze ta opinia nie dotarła (...) Musimy mieć tę opinię, żeby ustosunkować się do tego pytania, ale już mogę powiedzieć, że wojewoda kilkakrotnie rozmawiał ze starostą raciborskim w tej sprawie i bardzo mu zależało na tym, żeby rzeczywiście w Raciborzu utworzyć ten punkt - poinformowała nas Alina Kucharzewska, rzecznik prasowy wojewody śląskiego.
Aktualnie sprawa utknęła więc gdzieś pomiędzy Warszawą a Katowicami. Być może dostarczenie pisma powierzono pieszemu kurierowi, który mknie przez łąki, lasy i pola. Miejmy nadzieję, że nic złego nie stało mu się po drodze.