Wodę dowiozą beczkowozem
W starych Nieboczowach odcinają wodę, choć wciąż mieszka tam kilkadziesiąt osób. Mieszkańcy tą wizją są przerażeni.
28 kwietnia mieszkańcy starych Nieboczów zostaną pozbawieni bieżącej wody. Ma to związek z demontażem sieci wodociągowej. To decyzja Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, który tłumaczy, że takiego posunięcia wymagają prace związane z budową zbiornika. – Wodociąg został poprowadzony w miejscu, gdzie powstaną obwałowania zbiornika. Ponieważ do czasu wyboru wykonawcy i wprowadzenia go na plac budowy będą czynione konieczne prace, związane ze wzmocnieniem podłoża (za zgodą Banku Światowego będą je realizować dotychczasowi podwykonawcy), nieodzowne jest zdemontowanie wodociągu – wyjaśniała w styczniu Linda Hofman, rzecznik prasowy RZGW. Podkreślała też, że mieszkańcy starych Nieboczów mieli czas na wyprowadzkę do końca 2016 r. i że otrzymali za swoje mienie należne im odszkodowania.
Niech zmienią termin
Mieszkańcy są przerażeni widmem braku bieżącej wody. – Wprawdzie wszyscy mieszkańcy mieli opuścić swoje miejsca zamieszkania do końca 2016 r. ale nie wszystkim się to udało. Aktualnie w miejscowości nadal mieszka kilkadziesiąt osób. Jedne rodziny budują domy i nie zdążyli z różnych powodów, ale na ogół ich domy są już na ukończeniu i wyprowadzą się w najbliższych tygodniach. Są też osoby, które czekają na tzw. mieszkania komunalne. Te mieszkania dopiero się budują. I tym osobom teraz za sprawą RZGW Gliwice funduje się przejście z XXI do XVIII w., odcinając bieżącą wodę, motywując to koniecznością wykonania prac przy budowie zbiornika, które kolidują z przebiegiem wodociągu. Jest to bzdurą, gdyż na budowie zbiornika nic się nie dzieje, żadne prace nie są pilne. A nawet jeżeli coś jest do wykonania, to na pewno nie ma konieczności wykonywania tego teraz i odcinania wodociągu do Nieboczów. Jest jeszcze czas na interwencję i przesunięcie decyzji o odcięciu dostaw wody dla mieszkańców starych Nieboczów. Co na to przedstawiciele Banku Światowego, którzy mieli strzec, aby mieszkańcom nie stała się krzywda? – napisał do nas jeden z mieszkańców starej wsi.
Wodę dowiozą beczkowozem
Wodę beczkowozem dostarczać będzie gmina. Ze względów bezpieczeństwa beczkowóz nie będzie stał w Nieboczowach przez cały czas. Zostaną wyznaczone godziny, w których będzie podjeżdżał. Władze gminy przypominają, że termin opuszczenia wsi był kilka razy przesuwany, aż ostatecznie wywalczono koniec 2016 r. Pierwotnie ludzie mieli wyprowadzić się wcześniej. – Mieszkańcy mieli tego świadomość. Wszystkie terminy zapisane w aktach notarialnych dawno minęły – mówi wójt gminy Lubomia, Czesław Burek. Co jednak z tymi mieszkańcami, którzy mają przenieść się do mieszkań komunalnych (2 własnościowe i 7 lokatorskich), z których budową nie zdążyła gmina? – Gmina wielkim trudem buduje w nowej wsi mieszkania o wysokim standardzie – mówi wójt, dodając, że nie chciał umieszczać mieszkańców w istniejących na terenie gminy lokalach o dużo niższym standardzie, jednak kosztem tego na mieszkania w nowej wsi trzeba będzie jeszcze zaczekać.
(mak)
Ludzie:
Czesław Burek
Wójt Gminy Lubomia
Komentarze
2 komentarze
vaas jesteś głupi jak but z lewej nogi. Nie masz pojęcia o czym piszesz. Wypowiadasz się na temat, o którym nie masz zielonego pojęcia. Bije z ciebie zazdrość, a wierz mi zazdrościć nie ma czego. Pewnie jesteś wyborcą Pisu.
Święte krowy. Pewnie jeszcze więcej "odszkodowania" chcieli wywalczyć. Tajemnicą poliszynela nie jest, że niektórzy i dwa domy pobudowali za swoje szopy. Ci pozostali mieszkańcy nie dość, że wzięli kasę to jeszcze im mieszkania komunalne budują. Wygodniccy.
"Co na to przedstawiciele Banku Światowego, którzy mieli strzec, aby mieszkańcom nie stała się krzywda?" - tego nawet nie skomentuję.