Lenk: ósemka jest i będzie, ale ZSOMS w rękach marszałka upadnie
Rodzice uczniów ze szkoły sportowej w Raciborzu (ZSOMS) poprosili prezydenta Raciborza aby publicznie nie wypowiadał się źle o szkole z Kozielskiej, bo traci na tym nabór do placówki. SP 8 ma problem z chętnymi do pierwszej klasy. Apel członków rady rodziców miał miejsce podczas dzielnicowego spotkania Mirosława Lenka w Starej Wsi.
Włodarzowi wypomniano, że w magistracie powstały plany aby SP 8 zostało filią SP 4 bez klas 7 i 8. - To pochody przeciw szkole - oceniły dwie kobiety, przedstawiające się jako należące do rady rodziców w ZSOMS. Relacjonowały co mówią im inni, rozważając posłanie dziecka do podstawówki przy ul. Kozielskiej w Raciborzu. - Chętnie by to uczynili, ale słyszeli, że za rok czy dwa tej szkoły w ogóle nie będzie - przekazały prezydentowi Lenkowi. Dociekały też ile prawdy jest w zapowiedziach prezydenckich o zabraniu marszałkowi szkoły w ciągu roku.
Mirosław Lenk podkreślał, że nieprawdą jest jakoby miał być nieprzychylny "ósemce", a plotki krążące na ten temat określił jako kłamstwo. - Urząd miał prawo opracować różne warianty przyszłości dla swych szkół. Radni uznali, że zmian nie trzeba robić, posłuchałem ich - nadmienił.
Lenk podkreślił, jako swoje prywatne zdanie, że "zostawienie ZSOMS w rękach marszałka doprowadzi tę placówkę do upadku". Wspomniał o perspektywie czasowej od 3 do 5 lat. Ma wątpliwości czy szkoła jest w stanie pełnić funkcję regionalną i tak prowadzić nabór. Pocieszał rodziców, że podstawówka na Starej Wsi, jako szkoła rejonowa na pewno się utrzyma, niezależnie od planów władz województwa.
Prezydent Raciborza zaznaczył też, że nie chce aby w przyszłości ZSOMS był zarządzany przez różne organy. - Albo marszałek, albo miasto, albo powiat powinien się tym zająć. Kiedyś "pozbyto się" tej szkoły bo była droga i kosztowna - skwitował M. Lenk.
Ludzie:
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.