Poniedziałek, 21 października 2024

imieniny: Urszuli, Hilarego, Celiny

RSS

Kim jest (dla mnie) Jezus Chrystus?

26.03.2017 07:00 | 3 komentarze | (q)

Kim jest Jezus Chrystus? Narzuca się odpowiedź katechizmowa: jest Synem Bożym, który stał się człowiekiem dla naszego zbawienia. Może tę definicję pamiętamy z nauki religii, ale ważniejsza jest odpowiedź na pytanie: Kim On jest dla mnie?

Kim jest (dla mnie) Jezus Chrystus?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wzruszające wyznania

Mam przed sobą książkę, którą się kiedyś fascynowałem pt. „Kim jest dla mnie Jezus Chrystus?” Są to odpowiedzi na ankietę rozpisaną przez Tygodnik Powszechny kilka lat temu. Odpowiedzi są niezwykłe; głos zabierali wierzący i niewierzący, młodzi i starzy, intelektualiści i ludzie prości. Zakładki założone przeze mnie kiedyś w książce świadczą o tym, że wziąłem ją ze sobą na naukę religii do młodzieży. Słowa uczą, przykłady pociągają.

Świadectwa są żywe, czasem kilkustronicowe, za długie, by je cytować w całości, lecz zawsze bardzo szczere.

Maturzystka LO: Kiedyś gdy byłam dzieckiem, podobnie jak rówieśnicy zadawałam ciągle pytania wskazując na wizerunek Pana Jezusa: „Kto to jest?” I otrzymałam odpowiedź: „To jest Pan Jezus, On ciebie bardzo kocha”. To, co zapamiętałam w największym stopniu z niedzielnych mszy, to twarz Pana Jezusa – cicho patrząca wszystkowidzącymi, głębokimi oczyma w wieczność – twarz, która kocha. (…) Tego nauczono mnie w domu. Stosunek do Chrystusa, na którego nie patrzyłam jak na sędziego, dał początek mojej wierze obecnej. Sprawą oczywistą jest dla mnie, że jest Bogiem i człowiekiem, że wywarł przemożny, jedyny w historii ziemi i człowieka, wpływ na świat.

Kim jest dla mnie Jezus Chrystus? Wszystkim, opoką. I więcej o Nim nie potrafię i nie chcę powiedzieć. Bo Chrystus to piękne słowo – to życie.

Niewierzący: (…) Nie ulega wątpliwości, że postać Jezusa Chrystusa nie jest wymyślona. To co wiemy z pism Nowego Testamentu jest maksymalną idealizacją postaci. Jednak nawet po wyeliminowaniu z niej pierwiastków nadprzyrodzonych, jawi się nam postać wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, godna szacunku i naśladowania. (…) Był całkowicie i bez reszty pochłonięty ideą uzdrowienia stosunków międzyludzkich, oparciu ich na miłości bliźniego (…). Poniósł klęskę, zginął zamęczony i opuszczony prawie przez wszystkich. Bardziej gorzki jest jednak fakt, że Jego idea miłości bliźniego, pokoju, sprawiedliwości i prawdy – nie zwyciężyła do dnia dzisiejszego. Jesteśmy prawie u punktu wyjścia. (…) Jezus Chrystus jest więc dla mnie wspaniałym, najwspanialszym człowiekiem. Natomiast „Boga nikt nigdy nie widział” (J 1,18).