Niedowiarki podnoszą głowę, czyli dwie prawdy o drodze Racibórz - Brzeźnica

Ostry zakręt na trasie z Miedoni w kierunku Brzeźnicy cieszy się złą sławą wśród kierowców. Po generalnym remoncie powiatowej szosy stał się niebezpieczny. Zdarzają się wypadki, jeden w tym rejonie był śmiertelny. Krytyczne uwagi o jakości remontu formułuje od dwóch lat radny Dominik Konieczny. Był wójtem gminy Rudnik i brzeźnickie tereny zna jak własną kieszeń.

Z tezami o sfuszerowanej robocie nie zgadza się starosta Ryszard Winiarski. Dla niego odnowiona droga 3500S jest perłą wśród powiatowych tras. Gdy komisja rewizyjna doprowadziła do kontroli wykonania zakrętu przed Brzeźnicą, włodarz machał ręką: niedowiarki wrócą stamtąd z opuszczoną głową. Komisja była (8 lutego), sprawdziła i fachowcy potwierdzili, że nachylenie jezdni odbiega od planowanego. – Już sam fakt, że po remoncie ograniczono tam prędkość z 60 na 50 km/h daje do myślenia. Wiedziano, że zakręt stał się niebezpieczny – wskazuje D. Konieczny.

Radni już szykowali się do dyskusji o poprawkach remontowych, ale starosta wysłał (9 lutego) kolejną ekipę ekspertów na miejsce. Komisja nie patrzyła już im na ręce i raport o zakręcie był korzystny dla starostwa. Jak wytłumaczono konieczność ponownej weryfikacji pomiaru?  – Warunki atmosferyczne były bardziej sprzyjające następnego dnia – napisał Andrzej Chroboczek z zarządu powiatu. Konieczny śmieje się z tego uzasadnienia. – Jedyne czym różniły się dni kontroli to temperatura niższa o jeden stopień – mówi nam radny.

Komisja rewizyjna nadal bada sprawę i chce doprowadzić do przebudowy feralnego zakrętu. Starosta Winiarski, któremu żal każdej złotówki w powiatowym skarbcu, wolałby uniknąć kosztownych rozwiązań. Być może ten spór rozstrzygnie niezależny ekspert od drogownictwa, którego zamierza sprowadzić Dominik Konieczny.

(ma.w)