Przepis na dobrego spawacza
Dyscyplina, ale też szacunek dla młodego człowieka, do tego najlepsi instruktorzy i wiedza podparta latami doświadczeń... W Ośrodku Szkolenia Zawodowego Rafako pamiętają, aby żadnego z wymienionych czynników nie zabrakło. Dzięki temu „rozklikana” młodzież szybko nasiąka etosem pracy, jednocześnie ucząc się podstaw ślusarstwa oraz spawania.
Ośrodek Szkolenia Zawodowego Rafako to nie przelewki. Każdego roku naukę zawodu rozpoczyna tutaj niemalże 60 uczniów Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 2 „Mechanik” w Raciborzu, którzy podczas rekrutacji wybrali kierunek ślusarza/spawacza. W momencie przyjęcia do szkoły stają się pracownikami młodocianymi Rafako – otrzymują ubrania robocze, kartę magnetyczną, a także przewidziane w przepisach wynagrodzenie.
Od ślusarza do spawacza
Podczas I roku uczniowie „Mechanika” przychodzą do Ośrodka Szkolenia Zawodowego Rafako dwa razy w tygodniu. – Uczą się ślusarstwa podstawowego – posługiwania się wiertłem, pilnikiem, przecinakiem oraz młotkiem, podstawowych operacji ślusarskich, łącznie z umiejętnościami obsługi obrabiarek – tokarek, wiertarek, pił – mówi Jan Zdziebczok, kierownik OSZ Rafako.
W II i III klasie uczniowie przychodzą do ośrodka trzy razy w tygodniu. Oprócz rysunku technicznego, uczą się również spawania elektrycznego oraz technikami MAG i TIG. W międzyczasie przechodzą przez kolejne działy Rafako, poznając specyfikę pracy na produkcji, w izbie pomiarów, wydziałach pomocniczych itd. Ocenie podlegają zarówno efekty ich pracy, jak i zaangażowanie. W książeczce spawacza zapisywane są uprawnienia, które zdobywają.
Dyscyplina to podstawa
Nauka w Ośrodku Szkolenia Zawodowego Rafako to poważny krok w dorosłe życie. Uczniowie odbijają się na bramie kartą magnetyczną jak wszyscy pracownicy Rafako, szkoła jest w ciągłym kontakcie z pracodawcą, który skrupulatnie odnotowuje wszelkie nieobecności. – Wśród młodzieży roznosi się wieść, że tutaj jest duża dyscyplina. Dzięki temu nie trafiają do nas takie jednostki, z którymi moglibyśmy mieć kłopoty – mówi Jan Zdziebczok.
Zdaniem doświadczonego kierownika Ośrodka Szkolenia Zawodowego Rafako, „dzisiejsza” młodzież wcale nie jest „gorsza” czy „trudniejsza” od tej z przeszłości. – Cały wic polega na tym, żeby tych młodych ludzi traktować poważnie. Jeżeli się z młodzieżą pożartuje, poda rękę, ale też porozmawia, gdy wymaga tego sytuacja, to rezultaty są gwarantowane – dodaje J. Zdziebczok.
Kadra i sprzęt
Co ważne, za szkolenie młodzieży odpowiadają najlepsi z najlepszych. To Ci sami instruktorzy, którzy uczestniczą w pracach nad wdrożeniem nowych technologii w Rafako. – Posiadają najwyższe uprawnienia spawalnicze i cały czas są na bieżąco z nowymi technologiami – wyjaśnia J. Zdziebczok.
Również sprzęt, na którym uczy się młodzież, spełnia wszelkie normy i nie odstaje od tego, który jest użytkowany na zakładzie. Pracownicy Rafako, którzy co dwa lata podlegają sprawdzianom umiejętności, odnawiają uprawnienia korzystając z tym samych urządzeń, na których na co dzień uczy się młodzież.
Większość zostaje
Po zakończeniu nauki uczniowie decydują, czy zostać w Rafako, czy też zmienić miejsce pracy na inną firmę – w kraju lub zagranicą. Zdecydowana większość, bo około 80-85%, stawia na Rafako. W trakcie nauki poznali dobrze pracę na poszczególnych wydziałach, dlatego jako absolwenci OSZ oraz „Mechanika” nie mają problemu z wybraniem stanowiska, które najbardziej im odpowiada. Po wielu z nich upominają się sami brygadziści, którzy zawczasu zwrócili uwagę na najlepiej rokujących uczniów.
To harmonijna współpraca, która od lat przynosi świetne rezultaty. Korzysta na niej zarówno Rafako, które zyskuje ukształtowanych według własnych potrzeb pracowników, jak i młodzież, która nie musi martwić się o pracę, zdobywając przy tym świetny fach. Spawacz to wciąż zawód deficytowy – poszukiwany i ceniony. Warto o tym pamiętać.
Wojtek Żołneczko